Spodziewane spadki sprzedaży nowych aut i liczby sprowadzanych zaostrzają rywalizację. Najbardziej tanieją polisy dla kierowców w wieku 41 lat z przynajmniej 4-letnim stażem. PZU, mimo że dynamicznie rośnie, traci udział w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.
Towarzystwa zaczęły ostrą rywalizację o klientów ubezpieczających samochody, obniżając stawki o 5-10 proc. dla najbardziej atrakcyjnych grup klientów. Tak wynika z porównania przygotowanego dla GP przez Centrum Ubezpieczeń Komunikacyjnych (CUK).
Stosowane obecnie stawki porównaliśmy ze stosowanymi w październiku ubiegłego roku. Towarzystwa uwolnione od ciężaru tzw. podatku Religi, czyli 12 proc. opłaty od każdej polisy OC, zaczęły mocniej konkurować ceną. Zniżki w podobnej skali, czyli 5-10 proc., widać też w pakietach OC i AC komunikacyjnego. Towarzystwa coraz bardziej różnicują stawki. Opłaca się porównywanie kilku ofert przed zawarciem umowy, bo oszczędności mogą sięgnąć kilkuset złotych, szczególnie w przypadku młodych kierowców.

Allianz ostro walczy

Najbardziej tanieją polisy dla klientów pożądanych przez ubezpieczycieli, czyli - w naszej symulacji - w wieku 41 lat z przynajmniej 4-letnim doświadczeniem za kierownicą. W Allianz i Warcie są one tańsze o 10 proc. W pozostałych towarzystwach zmiany nie były już duże, nie przekraczały 3-5 proc. Warto odnotować niewielkie podwyżki składek w TU PZM, które w ubiegłym roku zdobywało rynek tanimi polisami i dzięki temu jest jednym z pięciu najbardziej dynamicznie rosnących towarzystw na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.
Z danych dostarczonych przez CUK wynika, że towarzystwa niezmiennie różnicują ceny w zależności od profilu klientów, których uznają za powodujących mało szkód. Widać np. że InterRisk dla mniejszych miast składek nie podniósł, ale klienci z Warszawy muszą płacić nawet 9 proc. więcej.

Młodzi nie zawsze nieatrakcyjni

- Warto zwrócić uwagę na Generali, które bardzo zmieniło składki dla młodych kierowców - mówi Łukasz Byszewski z CUK.
Rzeczywiście z dostarczonych przez jego firmę przykładów wynika, że ta firma, choć już w poprzednim, październikowym porównaniu miała stosunkowo drogie polisy dla tego segmentu klientów, teraz wprowadziła dla nich ceny wręcz zaporowe. Posiadacz dwuletniego Forda Focusa w wieku 23 lat z mniej niż dwuletnim doświadczeniem za kółkiem zapłaci za OC około cztery razy więcej niż 41-latek, z ponadczteroletnim stażem kierowcy dla tego samego auta. Do tej pory - w takim porównaniu - młodszy kierowca płacił przeciętnie dwa razy więcej. Równocześnie w Generali dla doświadczonych kierowców w niektórych regionach stawki spadły o około 5 proc.
Co ciekawe, wygląda na to, że Allianz, modyfikując swoje taryfy, chciał przyciągnąć właśnie młodych klientów.
- Allianz oferuje dobre warunki cenowe, w przypadku gdy ubezpieczamy auto w 12 roku eksploatacji lub starsze czy na którym jest współwłasność z młodym użytkownikiem lub mającym prawo jazdy krócej niż trzy lata - mówi Łukasz Byszewski.
Dodaje, że np. w MTU, które w OC jest obecnie jednym z tańszych towarzystw, klienci o takim profilu dostaną podwyżkę od 10 proc. (dla starych aut) do 50 proc. (w przypadku młodych kierowców).
Nadal towarzystwa mniej chętnie ubezpieczają młodych kierowców i oferują im znacznie wyższe stawki za polisy. Ale o ten segment już zaczyna się rywalizacja. Zapowiedzią ostrzejszej walki jest uruchomienie sprzedaży w systemie direct pod odrębną marką, skierowaną do młodych klientów, przez Ergo Hestię.



Podpatrywanie konkurencji

Modyfikacje stawek dokonane na przełomie lutego i marca pokazują, że towarzystwa bacznie obserwują poczynania konkurentów i zamierzają ostro rywalizować w tym roku o klientów. Tym bardziej że przybędzie ich w tym roku na rynku mniej niż w 2008 roku, a więc trudno będzie wykazać się równie dynamicznym wzrostem przychodów ze składek, co w ubiegłym roku. Z danych KNF wynika, że w 2008 roku towarzystwa zebrały 10 proc. więcej składek z AC komunikacyjnego i aż 13 proc. więcej z OC komunikacyjnego. W tym roku przychody z AC będą mniejsze, bo przewidywany jest spadek sprzedaży nowych aut o 10-20 proc. Do tego podobny odsetek aut z salonów trafia obecnie bezpośrednio za granicę, a więc niewystawiane są dla nich polskie polisy. Mniej też będzie chętnych na OC, bo importujemy w tym roku znacznie mniej aut. Na przykład w lutym nasze granice przekroczyło nieco ponad 43 tys. aut, podczas gdy rok temu było ich 85 tys. Sprowadzanie samochodów przy obecnym wysokim kursie euro jest nieopłacalne i jeśli nic się nie zmieni, przyjedzie ich zdecydowanie mniej.
W tych warunkach ubezpieczyciele mogą próbować walczyć o mniejszy niż rok temu rynek aut wchodzących na rynek szczególnie ostro. Tym bardziej że z danych za 2008 rok wynika, że ich wskaźnik rentowności technicznej brutto na AC komunikacyjnym przekroczył 8 proc. To w uproszczeniu oznacza, że z każdych 100 zł składki zarobili ponad 8 zł. Stąd możliwe były tegoroczne decyzje o zmniejszeniu stawek za polisy AC komunikacyjnego. Równocześnie w OC komunikacyjnym stracili niemal 10 zł. Ale likwidacja podatku Religi może zmniejszyć straty w tym roku i dać miejsce do obniżek cen, żeby tylko zdobyć klientów. Nie powinny one być jednak imponujące z dwóch powodów. Strat na ubezpieczeniach komunikacyjnych nie da się w tym roku zrekompensować zyskami z ubezpieczeń mienia.
- Stawki za ubezpieczenia firm w ostatnich latach mocno spadły, a w ubiegłym roku mieliśmy kilka dużych szkód - mówi Marcin Broda, wiceprezes firmy Ogma monitorującej rynek ubezpieczeniowy.
Do tego sytuacja na rynkach finansowych raczej nie daje nadziei na pokrycie strat ze sprzedaży ubezpieczeń zyskami z inwestycji. To wszystko oznacza, że ubezpieczyciele, którzy zbyt mocno będą obniżać ceny za ubezpieczenia komunikacyjne, mogą zakończyć ten rok sporymi stratami.
Znaczenie największych graczy na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych / DGP
Jak zmieniały się przychody ze składek największych graczy na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych? / DGP