Jak podał francuskojęzyczny publiczny nadawca Radio-Canada, od maja wydobycie w krajach OPEC+ zostanie zmniejszone o 10 mln baryłek, jednak następnie uzgodnione cięcia będą się zmniejszać i w lipcu br. będą wynosić 8 mln baryłek dziennie, a w styczniu 2021 już tylko 6 mln baryłek dziennie.
Czwartkowe rozmowy poprzedzały piątkową telekonferencję ministrów ds. energii krajów grupy G20 w sprawie dostaw i cen ropy naftowej w obliczu pandemii koronawirusa. Konferencja ta jest organizowana przez Arabię Saudyjską.
Kanadyjskie media podkreślały, że czwartkowe negocjacje były trudne ze względu na spory między Arabią Saudyjską a Rosją. To właśnie zwiększenie wydobycia przez te dwa kraje doprowadziło do gwałtownego spadku ceny ropy w minionych miesiącach. Jednak Arabii Saudyjskiej i Rosji udało się dojść do porozumienia.
Radio-Canada cytował anonimowe źródło "zbliżone do OPEC", według którego porozumienie jest globalne, nie wiadomo jednak, czy USA, które są największym producentem ropy na świecie, są jego częścią. Agencja Reutera informowała w czwartek, że kraje grupy OPEC+ oczekują, iż Stany Zjednoczone i inni producenci przyłączą się do wysiłków na rzecz podniesienia cen.
Prezydent USA Donald Trump powiedział w czwartek, podczas swego codziennego briefingu prasowego, że najwięksi producenci ropy naftowej, na czele z krajami OPEC i Rosją, "są bliskie porozumienia".
Trump poinformował także o "dobrej rozmowie" telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i królem Arabii Saudyjskiej Salmanem.
Według "zaangażowanych w dyskusję" źródeł, cytowanych przez CBC, plan cięć wydobycia dotyczy również producentów spoza grupy OPEC+ i wynosi dodatkowe 5 mln baryłek dziennie, nie dotyczy jednak Kanady.
Sektor naftowy w Kanadzie już został mocno dotknięty spadkiem cen, a cena baryłki kanadyjskiej ropy spadła poniżej 4 USD. Przedstawiciel Alberty brał udział w czwartkowych rozmowach, ale – jak mówił dziennikarzom, cytowany przez portal dziennika "The National Post" premier prowincji Jason Kenney, Alberty nie proszono o zmniejszenie wydobycia. "Główną obawą OPEC+ jest to, by północnoamerykańscy producenci nie zwiększyli wydobycia i nie zajęli miejsca na rynku stworzonego przez cięcia wprowadzane przez same kraje OPEC+" - powiedział Kenney.
Kenney mówił dziennikarzom, że krajom OPEC zostało jasno powiedziane, iż Alberta od ponad roku i tak redukowała wydobycie ze względu na małe możliwości przesyłowe istniejących rurociągów. Niemniej, jak wskazywali rozmówcy "The National Post", ze względu na niskie ceny kanadyjskiej ropy i tak należy się spodziewać zmniejszenia wydobycia w Kanadzie na bezprecedensową skalę między 22 proc. a 34 proc.
Łącznie 15 mln baryłek dziennie planowanych cięć produkcji, uzgodnionych w czwartek, to ok. 15 proc. światowego wydobycia. Spadek cen ropy został dodatkowo nasilony spadkiem zapotrzebowania na ropę, który jest szacowany na ok. 30 mln do nawet 35 mln baryłek dziennie, czyli ok. 30 proc. światowego wydobycia. To efekt m.in. wstrzymania komunikacji lotniczej i mniejszego korzystania z samochodów.
"The National Post" cytował mieszczący się w Calgary ARC Energy Research Institute, który bazując na danych amerykańskich ocenia, że tylko w minionych trzech tygodniach spadek zapotrzebowania na benzynę, olej napędowy i paliwo lotnicze spadło o 7 mln baryłek dziennie.
Cena baryłki ropy Brent spadła w marcu do swojego najniższego poziomu od 18 lat – 33 USD.