Przybysze znad Dniepru mogą liczyć u nas na specjalne oferty. Na przykład na zniżkowe opłaty za połączenia z ojczyzną.
Z najnowszego Barometru Imigracji Zarobkowej firmy Personnel Service wynika, że 72 proc. pracowników z Ukrainy korzysta z działających w naszym kraju operatorów telefonii komórkowej. To branża, której usługi są najpopularniejsze wśród pracowników z Ukrainy. Przybysze do Polski jako najtrudniejszy element emigracji zarobkowej w 39 proc. wskazują długotrwałą rozłąkę z najbliższymi.
Gdyby mieli telefonować na Ukrainę według zwykłych stawek za rozmowy międzynarodowe, taki kontakt z bliskimi słono by ich kosztował. W cenniku Plusa minuta rozmowy z Ukrainą kosztuje 2 zł ‒ tyle, co połączenie z Wyspami Owczymi. Ukraińcy korzystają jednak z preferencyjnych pakietów, jakie oferują im telekomy, które dostrzegły w tym szansę przyciągnięcia nowej grupy klientów – według badania Narodowego Banku Polskiego w ub.r. przebywało w Polsce średnio ok. 900 tys. obywateli Ukrainy.
Jako pierwszy propozycję skrojoną pod Ukraińców wprowadził T-Mobile w swojej ofercie przedpłaconej Heyah. ‒ Oferta z tańszymi połączeniami na Ukrainę funkcjonuje w Heyah od lat. Co pewien czas ją modyfikujemy i bardzo dobrze się sprawdza – informuje Piotr Żaczko z T-Mobile.
Obecnie najtaniej można w Heyah dzwonić z Polski na Ukrainę na numery w sieci Vodafone (15 gr za min). Droższa (28 gr) jest usługa połączeń do wszystkich ukraińskich sieci. Wszystkie warianty – także z pakietami internetowymi – są prezentowane w serwisie internetowym operatora w języku ukraińskim.
‒ Ukraińcy stanowią istotną grupę użytkowników Heyah. Są bardzo lojalnymi klientami, a o ich zadowoleniu świadczy np. to, że polecają Heyah swoim znajomym – podkreśla Piotr Żaczko.
Na Ukrainę mogą też preferencyjnie telefonować abonamentowi klienci tego telekomu, ale jest to dla nich mniej korzystne. Za pakiety minut z połączeniami międzynarodowymi płaci się 10 zł (30 min) lub 20 zł (70 min). Wiosną br. T-Mobile wziął też udział w promocji, w której Bank BGŻ BNP Paribas klientom z Ukrainy otwierającym rachunek w Polsce rozdawał karty SIM tego operatora.
W Play, tak jak w Heyah, za aktywację pakietu ukraińskiego na karcie pre-paid nie trzeba dodatkowo płacić. Wystarczy kupić zwykły starter za 5 zł i wpisać kod aktywacyjny, a minuta rozmowy z Ukrainą będzie kosztowała 29 gr (tyle samo SMS). ‒ Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów tej oferty – mówi Marcin Gruszka z Play. Ten operator też nie ujawnia, ilu dokładnie ma klientów z Ukrainy. Potwierdza tylko, że jest to grupa zauważalna. Obniżenie stawek za połączenia opłaca się, bo pozwala przyciągnąć więcej klientów. ‒ To była dobra decyzja biznesowa – kwituje Gruszka.
Orange zastanawia się, co zrobić ze swoją promocyjną ofertą na połączenia międzynarodowe. Oprócz Ukrainy dotyczy ona Niemiec i Białorusi i obowiązuje do 30 czerwca. ‒ Rozważamy jej przedłużenie. Usługa jest popularna wśród klientów Orange na kartę, zarówno Polaków, jak i obcokrajowców – stwierdza Wojciech Jabczyński, rzecznik firmy. Dodaje, że w łącznych przychodach spółki nie jest to znacząca pozycja.
Promocję dla Ukraińców i stronę internetową w ich języku miał do niedawna operator wirtualny Virgin Mobile. Okazało się jednak, że pracownicy ze Wschodu dobrze odnajdują się w polskich realiach i nie potrzebują ofert tłumaczonych na ukraiński.
Oprócz polskich sieci komórkowych pracujący w naszym kraju Ukraińcy często korzystają z ofert polskich dostawców internetu (49 proc. badanych) oraz telewizji (32 proc.). Mniej chętnie (13 proc.) otwierają rachunki osobiste w polskich bankach, mimo że – jak zauważają eksperci Personnel Service ‒ te instytucje jako jedne z pierwszych stworzyły specjalne oferty dla tej grupy klientów. Jeszcze mniej ukraińskich pracowników (9 proc.) kupuje w Polsce pakiety ubezpieczeniowe. Z prywatnej opieki medycznej korzysta 6 proc., a z usług prawnych 1 proc. ‒ Wiele firm usługowych zobaczyło dla siebie szansę na przyciągnięcie nowej grupy klientów. Zaczęły przygotowywać specjalne oferty skrojone z myślą o potrzebach pracowników z Ukrainy, tłumaczyć dokumenty na język ukraiński, a w wielu miejscach pojawili się ukraińskojęzyczni konsultanci. Wszystko po to, żeby właśnie po ich usługi sięgnęli pracownicy zza wschodniej granicy – komentuje Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.
Badania do Barometru Imigracji Zarobkowej dla Personnel Service wykonały firmy Rating Group (wśród pracowników z Ukrainy) i Kantar Millward Brown (wśród polskich pracodawców i pracowników). Wśród Ukraińców badanie przeprowadzono w lutym br., przepytując 400 osób mających doświadczenie pracy w Polsce w ciągu ostatnich pięciu lat.