Przerwa w napływie funduszy wspólnotowych związana z zakończeniem starej i startem kolejnej perspektywy budżetowej UE przełożyła się na obniżkę możliwości naszych regionów.
INNOWACYJNOŚĆ REGIONÓW / Dziennik Gazeta Prawna
Tylko jedno województwo – łódzkie – nie odczuło zmniejszenia potencjału innowacyjnego w porównaniu z poprzednim rokiem – wynika z najnowszej edycji indeksu potencjału innowacyjności regionów opracowywanego przez Bank Millennium. Wyniki obejmują dane za 2016 r. i oficjalnie zostaną przedstawione dziś na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. W kilku regionach spadek był niewielki. Ale jest i grupa takich, gdzie był on bardzo wyraźny. To Dolny Śląsk, ale też Lubelskie, Świętokrzyskie i Zachodniopomorskie.
Skąd wiadomo, że spadek jest związany z funduszami unijnymi? Niższe notowania poszczególnych województw były w głównej mierze związane z gorszą oceną wydatków na badania i rozwój. Te zaś często są finansowane pieniędzmi z UE.
Dwójka liderów – Mazowieckie i Małopolskie – się nie zmienia. W najnowszym badaniu na trzecie miejsce wskoczyło Pomorze. – Awans pomorskiego to w głównej mierze efekt konsekwentnie rozwijanej aktywności naukowo-badawczej, co widoczne jest we wzroście nakładów na badania i rozwój oraz pracowników w obszarze badań i rozwoju, a to w konsekwencji przełożyło się na wzrost liczby uzyskanych patentów – komentuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Millennium.
Ranking przeliczono wstecz, co pozwala na porównanie obecnej pozycji poszczególnych regionów z sytuacją z końca poprzedniej dekady. Jak się okazuje, największa poprawa jest udziałem Lubelskiego. W 2010–2011 r. było ono na ósmej pozycji. Od kilku lat jest piąte. To w dużej mierze efekt liczby szkół wyższych w stolicy województwa, która przekłada się na wynik powyżej średniej pod względem liczby studentów na 10 tys. mieszkańców czy liczby wydanych patentów. Nieoczekiwanie Lubelskie wyróżnia się także w relacji wartości dodanej do przychodów firm.
Od 2010 r. o dwa miejsca poprawiła się także pozycja woj. kujawsko-pomorskiego. Obecnie otwiera ono drugą dziesiątkę. Znaczące spadki zanotowały za to: Śląsk (z piątego miejsca na ósme) i Świętokrzyskie (z 13. na 15.). Prócz niego stawkę zamykają Warmińsko-Mazurskie i Lubuskie.
– Niższa pozycja w rankingu jest pochodną relatywnie niskiego uprzemysłowienia tych regionów oraz słabego rozwoju sektora usług i infrastruktury edukacyjnej. Znajduje to odzwierciedlenie w niskiej aktywności naukowo-badawczej (małe nakłady na B+R, liczba patentów), co w konsekwencji prowadzi do niskiej wydajności i stopy wartości dodanej generowanej przez lokalne firmy – tłumaczy Grzegorz Maliszewski.
Indeks Millennium nie pozwala na porównanie potencjału innowacyjności polskich regionów z zagranicą. Można to jednak zrobić na podstawie „Regional Innovation Scoreboard” przygotowywanego przez Komisję Europejską. To opracowanie podobne do tego, jakie przygotowuje Millennium. Pod uwagę branych jest kilkanaście różnych czynników. Większość polskich województw w ostatnim rankingu KE zanotowała wynik lepszy niż w pierwszym – z 2009 r. Ale ponieważ regiony w innych krajach Europy (pod uwagę brane są kraje unijne, ale też Norwegia, Szwajcaria i Serbia) również się poprawiały, to tylko trzem: Zachodniopomorskiemu, Łódzkiemu i Warmińsko-Mazurskiemu udało się zająć wyższą pozycję niż osiem lat wcześniej.
Unijna lista obejmuje 220 regionów. Połowa naszych województw znajduje się w ostatniej dwudziestce, w której jest jeszcze ośmiu reprezentantów Rumunii, jeden Bułgarii i trzy Grecji.
Dla lokalnych władz tego typu rankingi mogą być wskazówką co do pożądanych działań, jakie mogą zwiększać potencjał danego regionu. Są jednak przydatne także np. dla przedsiębiorców, którzy szukają miejsca dla inwestycji. Miejscom, które wypadają słabo pod względem innowacyjności, pozostają inne sposoby konkurowania o kapitał, np. podkreślaniem niskich kosztów pracy.