Każdy pracownik wcześniej czy później stanie się uczestnikiem pracowniczych planów kapitałowych, ponieważ tak zostały skonstruowane przepisy. Czy w nim pozostanie to już wyłącznie jego decyzja

Żeby świadomie zdecydować o udziale w PPK bądź rezygnacji, trzeba znać odpowiedzi na kilka podstawowych pytań i przekalkulować. Warto mieć w tyle głowy, że koniec pracy zawodowej i przejście na emeryturę będzie oznaczać znaczący spadek dochodów. PPK mają złagodzić ten finansowy szok.

1. Dla kogo?
Najkrócej mówiąc, plany kapitałowe są dla pracowników. Choć ustawa o PPK posługuje się terminem „osoby zatrudnione”, to dotyczy ona znacznie szerszego kręgu osób pracujących i obejmuje pięć grup, odmiennie opisywanych przez prawo.

Największą grupą są pracownicy zatrudniani na etat, czyli na umowę o pracę, zarówno na czas określony, jak i nieokreślony. Kolejna grupa to osoby wykonujące pracę nakładczą potocznie zwaną chałupnictwem. To na ogół praca wykonywana w domu z materiałów powierzonych przez pracodawcę. Trzecia kategoria to członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych oraz spółdzielni kółek rolniczych. Sporą grupę, dla której będą zakładane pracownicze plany kapitałowe będą stanowił osoby pracujące na umowę-zlecenie lub umowę agencyjną. To bardzo popularne formy zatrudnienia w usługach. Ostatnia kategoria to członkowie rad nadzorczych. Od ich wynagrodzenia też będzie odprowadzana składka na PPK.

2. Kiedy?

Ustawa przewiduje stopniowe obejmowanie pracujących zapisem do pracowniczych planów kapitałowych. Ale kolejne grupy będą włączane co pół roku, w zależności od wielkości firmy, w której pracują, a nie od rodzaju umowy. Ustawa w obecnej wersji przewiduje start programu od stycznia 2019 roku, choć ostateczną wiedzę co do harmonogramu będziemy mieli, gdy wyjdzie z parlamentu.

Na pierwszy ogień od 1 stycznia 2019 r. mają pójść największe firmy, zatrudniające ponad 250 osób. Pół roku później dołączą do nich osoby pracujące w przedsiębiorstwach mających załogi liczące od 50 do 249 osób. Od stycznia 2020 r. do zapisy do PPK zaczną dotyczyć zatrudnionych w firmach liczących od 20 do 49 pracowników. Wreszcie od połowy 2020 r. do PPK przystąpią pracownicy najmniejszych przedsiębiorstw i sfery budżetowej.

Jeśli wszyscy zatrudnieni w najmniejszych firmach złożą deklaracje, że nie chcą oszczędzać w PPK, to pracodawca nie będzie musiał zawierać umowy z funduszem o zarządzanie programem. Z obowiązku wyłączone będą też takie organizacje w których działają obecnie pracownicze programy emerytalne.

3. Jaka rola pracownika?

W procesie tworzenia PPK główną rolę będzie odgrywał pracodawca. To on wybierze instytucję finansową, z którą zawrze umowę, a następnie, w imieniu osób pracujących w danej firmie zawrze z nią umowy na prowadzenie pracowniczych planów kapitałowych. Co może zrobić pracownik? Trzy rzeczy. Doradzić, z kim zawrzeć umowę, określić wysokość składki dodatkowej albo – jeśli nie chce oszczędzać w PPK – złożyć rezygnację na piśmie.

Z obowiązku zakładania PPK będą wyłączone osoby, które ukończyły 55 lat. Nie oznacza to jednak, że nie będą mogły przystąpić do programu. Wystarczy, że złożą odpowiedni wniosek.

4. Z kim umowa?

Na etapie wyboru instytucji zarządzającej planami kapitałowymi w danej firmie pracownik może, za pośrednictwem związków działających w przedsiębiorstwie lub innej reprezentacji osób pracujących, wyrazić opinię na temat wyboru konkretnego funduszu. Instytucją będzie towarzystwo funduszy inwestycyjnych dopuszczone do udziału w portalu PPK administrowanym przez Polski Fundusz Rozwoju SA.

Jak mówi ustawa, wybór powinien być dokonany w interesie osób zatrudnionych przy wzięciu pod uwagę „warunków zarządzania środkami gromadzonymi w PPK, efektywności w zarządzaniu aktywami i doświadczenia w zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi” Jednak opinia nie ma charakteru wiążącego, ostateczną decyzję podejmie pracodawca.

Po zawarciu umowy o zarządzanie w imieniu swoich pracowników będzie zawierał umowy o prowadzenie PPK.

5. Co będzie w umowie o prowadzenie PPK?

Informacje o zawartości umowy pracownik otrzyma w formie elektronicznej na nośniku trwałym, czyli np. płycie CD, pendrive lub na własne życzenie na piśmie. Będzie w niej dokładnie opisane z jakim towarzystwem funduszy inwestycyjnych jest zawierana umowa, czy i jakie ta instytucja utworzy fundusze czy subfundusze do lokowania pieniędzy. Czyli będą to informacje o zasadach inwestowania składki danego pracownika.

Kolejna kwestia to ile pieniędzy będzie lokowane. W umowie będzie informacja o wysokości składki od wynagrodzenia pracownika, jaką będzie odprowadzał pracodawca, który może się zobowiązać do płacenia wyższej niż minimalna w ustawie (zobacz niżej). Umowa będzie opisywała także w jaki sposób pracownik może złożyć deklarację o zwiększeniu swojej części składki odprowadzanej do PPK i ma także zawierać precyzyjnie informacje o kosztach prowadzenia PPK oraz dane o sposobie wypowiedzenia, wprowadzaniu zmian, terminach itp. Taka umowa musi zostać zawarta najpóźniej w ciągu 90 dni od rozpoczęcia pracy w danej firmie przez oszczędzającego. Oszczędzający może określić, kto w przypadku jego śmierci miałby otrzymać oszczędności z PPK. W trakcie trwania umowy oszczędzający w PPK ma obowiązek informować fundusz, który prowadzi jego PPK, o zmianie danych identyfikujących, np. numeru dowodu.

6. Co, jeśli zmieniamy pracodawcę?

Jeśli oszczędzając w PPK, pracownik zmienia pracę lub jest zatrudniony u kilku pracodawców, może mieć równocześnie kilka planów kapitałowych. W momencie zmiany zatrudnienia i pojawienia się u nowego pracodawcy pracownik powinien poinformować go, jaki PPK posiada, a ten składa wówczas wniosek o wypłatę transferową środków z poprzedniego planu lub planów pracownika do jego PPK w danej firmie. Pracownik może się temu jednak sprzeciwić. Wówczas wypłata transferowa nie jest dokonywana.

7. Co to jest domyślny zapis i jak zrezygnować?

Opisana wcześniej procedura powoduje, że większość zatrudnionych zostanie zapisana do Pracowniczych planów kapitałowych. O tym, czy w nich zostaną zdecydują oni sami, na tym bowiem polega domyślny zapis. Czyli pracujący są automatycznie zapisywani do PPK, ale mogą zrezygnować. To pomysł wzorowany na brytyjskim modelu pracowniczych programów emerytalnych.

Jeśli pracownik nie chce oszczędzać w PPK, to składa deklarację o rezygnacji w formie pisemnej w swojej firmie. Przedsiębiorstwo informuje o tym fundusz i przestaje opłacać składki. Rezygnacja nie ma charakteru ostatecznego, ustawa bowiem przewiduje, że co dwa lata w lutym pracownik ponownie będzie zapisany do PPK i przynajmniej jedna składka z jego wynagrodzenia ma trafić do funduszu. Jeśli chce ponownie zrezygnować, znów musi złożyć oświadczenie. Rząd rozważa, by ten okres wydłużyć z dwóch do czterech lat. Taka wersja może znaleźć się w ostatecznym projekcie ustawy. Wprowadzono takie rozwiązanie, by pracownik spróbował, jak działa cały mechanizm i zastanowił się, czy mimo wszystko oszczędzanie w PPK mu się nie opłaca.










































----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Część wpłaci pracownik, część pracodawca

Składka na PPK jest dodatkowa, czyli odrębna od obecnie pobieranych składek na ZUS i będzie płacona zarówno przez pracownika, jak i pracodawcę. Jeden i drugi będą mogli zdecydować o wysokości składki, która w sumie będzie musiała się zamknąć w przedziale od 3,5 do 8 proc. wynagrodzenia.

Jak podzieli się to między pracodawcę i pracownika? W części przypadającej na pracodawcę minimalna składka wynosi 1,5 proc. Jeśli pracownik nie zrezygnuje z PPK, firma, która go zatrudnia, będzie musiała odprowadzać co miesiąc na jego rachunek właśnie taki odsetek jego wynagrodzenia. Ale pracodawca może zaoferować więcej – dodatkowe 2,5 proc. Czyli łącznie, przy dobrej woli, może on zobowiązać się do opłacania składki za pracownika w wysokości 4 proc. jego wynagrodzenia.

Jeśli chodzi o pracownika, podstawowa wysokość składki to 2 proc. wygrodzenia. Można jednak zadeklarować dodatkowe 2 proc. W takim przypadku maksymalna składka płacona po jego stronie wyniosłaby 4 proc. wynagrodzenia.

Jak widać, możliwe są cztery warianty płaconej składki. Minimalna, czyli 3,5 proc wynagrodzenia. 5,5 proc. pójdzie na PPK, jeśli dodatkową składkę zadeklaruje tylko pracownik. Jeśli dodatkową składkę opłaci tylko pracodawca to wzrośnie ona do 6 proc. pensji. A jeśli zrobią to obaj, to maksymalna składka wyniesie 8 proc.

Istotna informacja: składka na PPK będzie potrącana od wynagrodzenia przed potrąceniem składek na ubezpieczenia społeczne, czyli od pensji potocznie nazywanej dużym brutto. W praktyce oznacza to, że 1 punkt procentowy składki na PPK będzie nieco wyższy niż 1 punkt procentowy składki emerytalnej, choć różnica będzie minimalna. To ważna informacja, bo pozwala porównać oszczędności w PPK z tym, co odkładamy na emeryturę. Obecnie składka emerytalna wynosi po stronie pracownika i pracodawcy 19,52 proc. Jak pisaliśmy, składka na PPK może wynieść od 3,5 do 8 proc. wynagrodzenia. Czyli minimalna składka na PPK to blisko 18 proc. obecnej składki emerytalnej w ZUS, natomiast maksimum to aż 40 proc. tego co wędruje z naszej pensji do ZUS na przyszłe świadczenia. To pokazuje, że oszczędzanie w PPK w znaczącym lub nawet bardzo dużym stopniu może zwiększyć nasze oszczędności na okres po aktywności zawodowej.

Jak to będzie wyglądało na liczbach? Dla obecnej pensji minimalnej, która w tym roku wynosi 2100 zł, minimalna łączna składka na PPK wyniesie 73,5 zł, z czego o 42 zł zmniejszy wypłatę pracownika, a pracodawca ze swojej części opłaci resztę. W takim przypadku pracownik na rękę otrzymałby nie 1530 zł, jak dziś, a 1487 zł, natomiast, gdyby on i pracodawca zapłacili maksymalną ośmioprocentową składkę, wówczas do PPK powędrowałoby 168 zł, a do portfela pracownika 1446 zł. Dla wynagrodzenia brutto w wysokości 3000 zł minimalna łączna składka na PPK wyniosłaby 105 zł, czyli pracownik otrzymałby nie 2156 zł, a 2096 zł wypłaty. Gdyby była to maksymalna składka, wówczas pensja zmniejszyłaby się do 2036 zł.