Wzrostowi zasobów gospodarstw domowych pomogła dobra koniunktura. Oszczędzaliśmy, ale mniej niż w poprzednich latach.
AKTYWA FINANSOWE GOSPODARSTW DOMOWYCH / Dziennik Gazeta Prawna
Aktywa finansowe gospodarstw domowych w Polsce nieznacznie przekroczyły w końcu ub.r. 2 bln zł – wynika z nowych danych Narodowego Banku Polskiego. W porównaniu z poprzednim rokiem zwiększyły się jednak tylko o 6 proc., co oznacza jedną z mniejszych dynamik w ostatnim czasie. Dobra koniunktura na rynku kapitałowym dała wprawdzie najwyższy przynajmniej od 2004 r. (wcześniejszych danych nie ma) wzrost wartości tych inwestycji, których dokonaliśmy wcześniej, ale odkładaliśmy mniej niż w poprzednich latach.
Największe kwoty ulokowaliśmy w depozytach bankowych, których wartość zwiększyła się o niemal 34 mld zł. Z lokat terminowych odpłynęło jednocześnie ponad 17 mld zł. Oznacza to, że na zwykłe, nieoprocentowane rachunki bankowe wpłaciliśmy ponad 51 mld zł. Odpowiada to ogólnej sumie wydatków na aktywa finansowe. O ponad 16 mld zł wzrosło nasze zaangażowanie w fundusze inwestycyjne. O ponad 9,6 mld zł zwiększyliśmy zasoby gotówki.
W przypadku tzw. pozostałych udziałów kapitałowych, czyli zaangażowania w spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki osobowe, ale też spółdzielnie czy towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych – zanotowano odpływ przekraczający 35 mld zł. Właściciele prywatnych przedsiębiorstw wykorzystują wzrost ich wartości i znajdują dla nich nowych inwestorów.
W minionym roku jednak to nie wartość odkładanych (lub wydawanych) kwot miała kluczowe znaczenie dla wzrostu sumy zasobów finansowych Polaków. Pierwszy raz od 2004 r. więcej niż zaoszczędziliśmy dał wzrost wartości posiadanych już aktywów.
Chodzi przede wszystkim o akcje. Na ich zakup na giełdzie przeznaczyliśmy niespełna 2,5 mld zł, tymczasem zwyżki notowań powiększyły stan rachunków inwestorów o 7,5 mld zł. Niemal 3 mld zł to zarobek na wzroście wartości funduszy inwestycyjnych. Około 19 mld zł to wzrost wartości aktywów w kategorii „Uprawnienia emerytalno-rentowe”, których zdecydowana większość przypada na otwarte fundusze emerytalne. Ponad 11 mld zł dały też akcje nienotowane na giełdzie.
Według ekonomistów ING Banku Śląskiego w oszczędzaniu jesteśmy coraz bliżej krajów Europy Zachodniej. Pozostajemy wprawdzie mniej zamożni, ale popularność odkładania pieniędzy w ostatnich latach znacząco wzrosła. Z zaprezentowanego wczoraj sondażu, który został przeprowadzony w kilkunastu krajach, głównie europejskich, ale też w Turcji, Stanach Zjednoczonych i Australii, wynika, że posiadanie oszczędności deklaruje 69 proc. Polaków. Pod tym względem wyprzedzamy już nie tylko Rumunię, ale też Niemcy, Belgię i Austrię.
– Duży skok dochodów w ostatnich latach, związany z poprawą koniunktury, ale też na przykład programem „Rodzina 500 plus”, wprawdzie w większej części poszedł na konsumpcję, ale w pewnej części również na oszczędzanie. Stało się ono bardziej popularne, i to wśród mniej zamożnych rodzin – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.
Fakt, że coraz więcej Polaków oszczędza, nie oznacza, że będzie nam łatwo dogonić pod względem poziomu zgromadzonych zasobów inne kraje Unii Europejskiej. U nas aktywa finansowe gospodarstw domowych przekraczają nieco 100 proc. PKB. W Holandii, Wielkiej Brytanii, Danii czy Belgii jest to trzykrotnie więcej.
Równocześnie wartość naszych zobowiązań finansowych przekracza jedną trzecią PKB. Pod względem „pozycji netto”, czyli różnicy między aktywami i zobowiązaniami w stosunku do PKB, lokujemy się w tej kategorii pomiędzy Estonią a Finlandią. Gorzej wypadają Litwa, Rumunia i Słowacja.