Fundusz Rezerwy Demograficznej zyskał w 2017 r. ponad 25 proc. z inwestycji w akcje. To całkiem niezły wynik na tle komercyjnych funduszy.
Przedstawiciele ZUS-u, który zarządza FRD, zastrzegają, że są to wstępne dane, jeszcze nieaudytowane. Ale już dziś można powiedzieć, że ubiegłoroczna stopa zwrotu Funduszu Rezerwy Demograficznej liczona łącznie dla wszystkich aktywów, którymi zarządza, wyniosła niecałe 6 proc. Punktem odniesienia dla tych osiągnięć są wyniki 26 komercyjnych funduszy stabilnego wzrostu. A tam według danych zebranych przez ZUS średni wynik za ubiegły rok to około 6,17-proc. zysk.
– Wypracowana rentowność uplasowała FRD w pierwszej połowie zestawienia funduszy stabilnego wzrostu. Ale trzeba nadmienić, że komercyjne fundusze tego typu mogą inwestować nawet do 40 proc. aktywów w akcje – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.
– Jednak udział akcji w portfelu FRD jest około dwukrotnie mniejszy niż średnia dla funduszy stabilnego wzrostu – mówi Katarzyna Czupa, analityk z firmy Analizy Online zajmującej się monitorowaniem wyników funduszy inwestycyjnych. I dodaje, że nawet fundusze, które radziły sobie podobnie jak FDR, czyli GAMMA Stabilny (6,3-proc. zysk) czy BPS Stabilny (5,3-proc.), również miały dwukrotnie większy udział akcji w aktywach.
– Najwyższy wynik w całej grupie wypracował Skarbiec III Filar, który zyskał 11,1 proc. Ale to fundusz, który charakteryzuje się jednym z wyższych udziałów akcji w portfelu, sięgającym 40–50 proc. – dodaje ekspertka.
Aktywa Funduszu Rezerwy Demograficznej / Dziennik Gazeta Prawna
To właśnie zawartość akcji w portfelach miała duży wpływ na różnicę między stopami zwrotu funduszy. W ubiegłym roku im więcej ich było, tym wyniki były lepsze – bo na giełdzie trwała hossa. Wyraźnie pomogła ona też FRD, choć w jego w przypadku udział tych papierów w portfelu ledwie przekroczył 14 proc. Jednak na samych akcjach państwowy fundusz zarobił ponad 25 proc. I chwali się teraz, że to powyżej punktu odniesienia dla tego typu inwestycji, czyli indeksu WIG. W ubiegłym roku wzrósł on o 23,2 proc.
Oznacza to, że z samej działalności inwestycyjnej fundusz uzyskał w minionym roku ponad 1,3 mld zł, z czego blisko połowę zapewniły akcje.
Wartość aktywów całego Funduszu Rezerwy Demograficznej wzrosła w 2017 r. o ponad 15 proc., co jest najlepszym wynikiem od 2012 r. (prawie 29 proc.). Od tamtego czasu jednak sporo się zmieniło. Po pierwsze, w 2012 r. istotnym źródłem dla FRD były przychody z prywatyzacji, która zasiliła go kwotą 3,6 mld zł. Po drugie, niemal 3 mld zł z FRD odpłynęło do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W latach 2010–2015 przetransferowano w ten sposób ponad 20 mld zł. W ostatnich dwóch latach dziura w FUS nie była już zasypywana pieniędzmi z FRD, ale też praktycznie wyschło prywatyzacyjne źródło. W ubiegłym roku dało ono niecałe 5 mln zł z tego tytułu. Wzrost aktywów w 2017 r. to przede wszystkim składki na ubezpieczenie społeczne. Funduszowi Rezerwy Demograficznej należy się bowiem 0,35 proc. podstawy wymiaru składek. A dzięki bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy zwiększającej wielkość wpłat od ubezpieczonych ten niewielki ułamek procenta przełożył się na całkiem konkretną kwotę 1,9 mld zł. W sumie aktywa wyniosły ponad 25 mld zł. I już dziś można powiedzieć, że w 2018 r. ich wartość powinna przekroczyć 30 mld zł. Dlaczego? Rząd pracuje nad projektem, który umożliwi zatrzymanie w FRD pieniędzy z wykupu obligacji infrastrukturalnych wyemitowanych przez Krajowy Fundusz Drogowy. To papiery warte ponad 8,8 mld zł, które trafiły do funduszu dzięki reformie OFE, a są dziś ujmowane w jego finansach jako środki pozabilansowe. Pierwotnie pieniądze z wykupu obligacji (co nastąpi w październiku tego roku) miały zostać przekazane do FUS-u. Ale rządowy projekt zakłada pozostawienie ich w FRD, który mógłby je potem zainwestować.