To było tak. Działo się to przedwczoraj czasu mojego, czyli w ubiegłym tygodniu Państwa czasu. Postanowiłem kupić bitcoiny. Dwa. Znalazłem je w największym polskim serwisie aukcyjnym, na obu piękne podwójnie przekreślone B.
Pierwszy był „złotą monetą kolekcjonerską BTC z Polski” i miał kosztować 18,9 zł , zaś drugi „srebrną monetą kolekcjonerską BTC z Polski” i miał kosztować 19,9 zł. Kupując je w zestawie, mogłem dostać 17 proc. rabatu. I kiedy nacisnąłem magiczny przycisk „kup teraz”, zobaczyłem coś, czego na moim komputerze nie widziałem od kilku lat... Niebieski Ekran Śmierci. Czyli poważny błąd systemu.
Przyznam się Państwu, że w tym momencie sam również się „zawiesiłem”. Zacząłem się zastanawiać, czy to był przypadek, czy też może firma Microsoft przekazała mi ostrzeżenie, abym nie szedł tą drogą. Dla wewnętrznego spokoju, żeby nie popadać w manię prześladowczą, bo do spisku musiałbym jeszcze dołączyć Allegro i Google, uznałem, że to był przypadek. Ale kolekcjonerskich bitcoinów już nie kupiłem.
A teraz wyjaśnię, dlaczego zacząłem podejrzewać giganta z Redmond o niecne zamiary. Dzień wcześniej przeczytałem informację, że Microsoft wspólnie z warszawską firmą Billon sp. z o.o. rozpoczął pracę nad możliwością zastosowania technologii blockchain w notowanej na giełdzie spółce PGNiG.
W tym miejscu powinienem napisać, jakie to innowacyjne zmiany nastąpią w ofercie gazowej spółki po zastosowaniu nowych technologii. Ale wymienię tylko jedną, bo mnie rozbawiła: „platforma handlu gazem i energią oparta na tzw. inteligentnych umowach, realizowanych automatycznie, gdy tylko warunki są spełnione”. Przedstawiciel firmy Billon, nim wypowiedział te słowa, powinien rozszyfrować skrót PGNiG i zapisać go na jakiejś karteczce. Bo tam, gdzie w grę wchodzi górnictwo („G”) surowców („NiG”) o strategicznym znaczeniu dla Polski („P”), umowy nie będą realizowane automatycznie na podstawie nawet choćby najbardziej nawet inteligentnych algorytmów. W takich spółkach kadra menedżerska trzaska obcasami, a jak się zapomni, to nawet salutuje swoim przełożonym.
Niezależenie od tego życzę powodzenia właścicielom i pracownikom firmy Billon. Mam nadzieję, że nie przytrafi się im to, co przytrafiło się firmie Itmagination. 1 lutego uruchomiła ona, we współpracy z inną giełdową spółką (PKN Orlen), usługę JustDrive. Było to rozwiązanie usprawniające rozliczenia na stacji benzynowej. Użytkownik za pomocą aplikacji mobilnej miał zeskanować kod QR (taki kwadratowy kod kreskowy) umieszony na dystrybutorze, zaakceptować kwotę i... ruszać w drogę. Bez stania w kolejce spowodowanej tym, że kasjer rozwiązuje akurat problem decyzyjny innego klienta związany z wyborem sosu do hot-doga. Na początek z aplikacji mogli korzystać tylko przedsiębiorcy i tylko na stacjach Bliska. No, ale od czegoś trzeba zacząć.
System działał jeden dzień. Później coś się popsuło, szczegółów nie będę analizował, bo poznamy za chwilę dwie wersje prawdy. I każdą prawdziwą. Z wersji opublikowanej przez firmę software’ową wynika, że 2 lutego o godzinie 17.15 PKN Orlen wyjął wtyczkę, o czym uprzedził w e-mailu wysłanym kwadrans wcześniej. Z oświadczenia paliwowej spółki dowiadujemy się, że powodem było to, iż właściciele JustDrive nie wywiązywali się z postanowień umowy, a model współpracy był inny od uzgodnionego.
Przedstawiciele spółki Itmagination powinni z większą uwagą śledzić komunikaty bieżące swoich klientów. W dniu wyjęcia wtyczki w Płocku o godzinie 11.00 odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki. Tam udziałowcy głosowali (wyjątkowo zgodnie) nad zmianą statutu. Zmiana polegała na dodaniu do 70 już istniejących punktów opisujących przedmiot działalności PKN Orlen kolejnych 18. Wymienię kilka: sprzedaż hurtowa elektrycznych artykułów użytku domowego, sprzedaż hurtowa wyrobów porcelanowych, ceramicznych i szklanych, sprzedaż hurtowa perfum i kosmetyków oraz sprzedaż hurtowa zegarków, zegarów i biżuterii.
Był piątek, kończył się pracowity tydzień. Do godziny 17.00 wszystkie uchwały zostały przegłosowane, a zarząd miał czas na przemyślenie wytycznych, które otrzymał od swojego właściciela, gdy ten miesiąc wcześniej zażądał zwołania NWZ i przedstawił projekty uchwał.
Zakaz handlu w niedzielę nie dotyczy stacji benzynowych i placówek pocztowych. Jeżeli za dwa tygodnie, 11 marca, jakiś obywatel będzie chciał kupić sobie ośmiorniczki (do przedmiotu działalności dodano również „sprzedaż hurtową pozostałej żywności, włączając ryby, skorupiaki i mięczaki”) czy ekskluzywny zegarek, to będzie to mógł zrobić na stacji benzynowej. Aplikacja JustDrive, dzięki której potencjalny klient mógł zeskanować kod QR i pojechać, dalej nie służyłaby realizowaniu projektu zwiększania przychodów uzyskanych od jednego klienta. I to każdego dnia, nie tylko w niedzielę.