Rząd już miesiąc spóźnia się z ustawą regulującą nowy system poręczeń BGK. Obowiązujące zasady udzielania poręczeń są nieatrakcyjne dla przedsiębiorców. Dekoniunktura w przemyśle pogłębia się: produkcja w grudniu spadła o 4,4 proc.
Firmy jeszcze kilka miesięcy będą musiały poczekać na lepszą ofertę poręczeniową i gwarancyjną, którą obiecał im rząd. Koordynowaniem udzielania poręczeń i gwarancji ma zająć się Bank Gospodarstwa Krajowego. Ale projektem ustawy, która ma dać BGK nowe instrumenty, nie zajął się nawet jeszcze rząd.
Ministerstwo Finansów deklaruje, że projekt ustawy o BGK, określający m.in. zasady nowego systemu poręczeń, ma trafić pod obrady rządu pod koniec stycznia. Oznacza to, że nowe przepisy mogłyby obowiązywać za 3-4 miesiące, bo tyle mniej więcej potrwa cały proces legislacyjny. Jeśli tak, to system zacznie działać mniej więcej w połowie roku.
- Ta ustawa powinna zostać uchwalona jak najszybciej - mówi Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.
- Jeśli zastosowano by szybką ścieżkę legislacyjną, to parlament mógłby się uporać z projektem w ciągu dwóch miesięcy, co oznacza, że i tak I kwartał mamy stracony - dodaje.
Zdaniem Jerzego Bartnika, prezesa Związku Rzemiosła Polskiego, najlepiej byłoby jeszcze skonsultować projekt ze środowiskiem.
- Od momentu zaprezentowania Planu stabilności i rozwoju w grudniu zapadła cisza. Widocznie eksperci rządu pracują nad szczegółowymi rozwiązaniami w zaciszach gabinetów - mówi Bartnik.
Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że system poręczeń działający na dotychczasowych zasadach nie jest dla nich atrakcyjny - bo jest zbyt drogi. Dlatego ich zdaniem należy przyspieszyć przygotowanie nowych rozwiązań.
- Są ciągłe skargi na brak dostępności, na biurokrację i na wysokie koszty. Cała procedura zabiera teraz mnóstwo czasu - mówi Jerzy Bartnik.



Sam Bank Gospodarstwa Krajowego na razie wstrzymuje się od komentarzy i czeka na szczegóły ministerialnego projektu. Już dziś wiadomo, że nowe zasady będą dotyczyły m.in. wielkości maksymalnego poręczenia. Wprowadzone zostaną też nowe produkty poręczeniowe. BGK zyska na znaczeniu, bo będzie mógł działać w mieniu MF, udzielając gwarancji z budżetowej puli 40 mld zł. Bank będzie też mógł pożyczać pieniądze z międzynarodowych instytucji finansowych, które potem „odpożyczy” firmom i samorządom.
Rządowi powinno się spieszyć, bo aktywność przedsiębiorstw ciągle spada. Według danych GUS produkcja w grudniu spadła o 4,4 proc. rok do roku. Ankietowani przez GP sądzili, że spadek wyniesie 2,3 proc.
- Produkcję zmniejszyło 20 działów przemysłu na 29 badanych. A to oznacza, że spowolnienie nie dotyczy tylko eksporterów - mówi Piotr Kalisz, ekonomista Banku Handlowego.
- Prawdopodobnie mamy tu cały łańcuch przyczyn. Eksporterzy mają problem z płatnościami wobec kontrahentów, na to nakładają się problemy z finansowaniem bankowym, które jest drogie i niedostępne. Firmy ograniczają produkcję, bo na dodatek spodziewają się mniejszego popytu w kolejnych miesiącach - dodaje Kalisz.
Ekonomiści uważają, że najgorszy będzie I kwartał 2009 r.
- W styczniu i w lutym będziemy widzieli spadki produkcji rzędu 10 proc. w skali roku, bo zadziała jeszcze efekt bazy - mówi Piotr Bujak z BZ WBK.
OPINIE
ANDRZEJ ARENDARSKI
prezes Krajowej Izby Gospodarczej
Być może opóźnienie w przyjęciu ustawy o BGK nie będzie miało aż tak negatywnych skutków. Nie jesteśmy przecież w sytuacji, gdzie wszystko się wali. Nie potrzebujemy gwałtownie pieniędzy na ratowanie gospodarki, nasza sytuacja jest inna niż w USA przed kilkoma miesiącami. Problem polega na czym innym. Niedobrze by było, gdyby wszystko miało opierać się na BGK. Lepszym rozwiązaniem byłby model, w którym główną rolę odgrywałyby banki komercyjne, a BGK byłby tylko gestorem, centrum zarządzania. Poza tym postulowaliśmy, by zwiększyć limit udzielanych poręczeń do 100 mln euro z 5 mln euro przy radykalnym cięciu kosztów.
MAREK GOLISZEWSKI
prezes Business Centre Club
Nalegamy, by ustawy z pakietu antykryzysowego przyjmować najszybciej, jak to możliwe. Część poświęcona poręczeniom i gwarancjom jest bardzo ważna w obliczu tego, jak wygląda obecnie akcja kredytowa. Powinniśmy się spieszyć, bo pierwsze półrocze będzie bardzo trudne dla przedsiębiorstw. Myśmy już dwa lata temu ostrzegali poprzedni rząd, że nadchodzi spowolnienie gospodarcze. Poprzedni rząd niewiele w tej sprawie zrobił, nasza ocena obecnego rządu też jest powściągliwa. Udało się co prawda przyjąć ustawę o emeryturach pomostowych czy część tzw. pakietu Szejnfelda, ale to za mało.
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej / DGP
Rozwiązania antykryzysowe / DGP