Energetyka dostanie na lata 2008-2012 mniej darmowych uprawnień do emisji dwutlenku węgla (CO2) niż oczekiwała. Jaki to będzie miało wpływ na ceny energii elektrycznej?

• Energetyka dostanie na lata 2008-2012 mniej darmowych uprawnień do emisji dwutlenku węgla (CO2) niż oczekiwała. Jaki to będzie miało wpływ na ceny energii elektrycznej?

- Według przedstawionego w lutym przez resort środowiska projektu podziału uprawnień do emisji CO2 w energetyce, przy założeniu corocznego wzrostu popytu na energię o 3 proc., zabraknie rocznie około 28 mln uprawnień. Obecne przydziały w stosunku do pierwszego krajowego planu redukcji uprawnień na lata 2005-2007 są niższe dla elektrowni zawodowych o 19 proc., a dla elektrociepłowni zawodowych aż 31 proc. Przy cenie uprawnień do emisji 1 tony CO2 na poziomie 20 euro oznacza to, że koszty wytwarzania energii z węgla w skali kraju wzrosną dodatkowo o minimalnie 1,6 mld zł rocznie. Szacuje się jednak znacznie wyższe ceny za uprawnienia.
• Jakie konkretnie wzrosty cen prognozuje Tauron Polska Energia?
- Dalsze podwyżki cen są prawdopodobne, bowiem alternatywą byłoby ograniczanie produkcji do poziomu przyznanych uprawnień, co mogłoby tylko pogłębić deficyt energii. Przewidujemy, że z powodu braku uprawnień do emisji CO2 1 MWh energii zdrożeje jeszcze o około 13 zł przy cenie uprawnień na poziomie 20 euro za 1 tonę CO2, ale może nawet do 25 zł przy cenie uprawnień na poziomie 35 euro za 1 tonę CO2. W rezultacie ceny hurtowe energii w 2008 roku mogą więc wzrosnąć jeszcze o 10-18 proc. To przeniesie się już w tym roku na wzrost cen produktów i usług, ale częściowo, bo trzeba pamiętać, że spółki obrotu większość energii z węgla na 2008 rok kupowały w hurcie po około 150 zł za 1 MWh.
• Z tego wszystkiego wynika, że energetyka zaczyna dusić gospodarkę. Jak to się skończy?
- Za długo trwała regulacja cen powodująca nieopłacalność inwestycji, co teraz skutkuje nagłym odbiciem cen przy jednoczesnym deficycie mocy. Pamiętajmy, iż przez ostatnie pięć lat ceny energii wzrastały inflacyjnie przy braku uwzględniania czynnika zwrotu z inwestycji. Wzrost cen powinien przyspieszyć inwestycje w energetyce, ale może skończyć się spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego. Z dostawami energii może być trudno już tego lata. Oby nie było za gorące. Nowe bloki, poza tymi w budowie, możemy oddać do użytku ze względu na cykl inwestycyjny najwcześniej w 2014 roku, a potrzeby odbudowy mocy szacuje się na 1000 MW rocznie.
Ponadto regulacje unijne wymuszają szybkie ograniczanie produkcji energii na paliwach węglowych emitujących najwięcej CO2, a istotna dywersyfikacja paliw w krótkim czasie jest niezmiernie trudna.