Zmuszanie krajów Unii Europejskiej pozostających poza Unią Gospodarczą i Walutową do przyjęcia euro wbrew ich woli byłoby nierozsądne - uważa Adam Glapiński, prezes NBP. Dodał, że łagodne fluktuacje walutowe są niewielką ceną, którą trzeba zapłacić za utrzymanie autonomicznej polityki pieniężnej.

"Niektórzy puryści twierdzą, że pozostawanie poza Unią Gospodarczą i Walutową bez klauzuli "opt-out" narusza traktaty europejskie. Jednakże, ani Szwedzi, ani nowi członkowie nie należeli do ówczesnej Wspólnoty Europejskiej, kiedy wprowadzono klauzulę "opt-out". Władze UE muszą wiedzieć, że zmuszanie kraju do wypełnienia zobowiązań traktatowych wbrew woli własnego narodu byłoby nierozsądne" - napisał w felietonie w "Financial Times" Glapiński.

Dodał, że autonomiczna polityka pieniężna jest najlepszym rozwiązaniem dla stosunkowo małych gospodarek.

"Łagodne fluktuacje walutowe są niewielką ceną, którą trzeba zapłacić za utrzymanie autonomicznej polityki pieniężnej. Dla stosunkowo małych gospodarek taka polityka jest efektywna. Szwecja wykorzystała kurs walutowy jako główne narzędzie zwalczania deflacji. To samo dotyczy Czeskiego Banku Narodowego, który interweniował na rynkach walutowych, aby zapobiec aprecjacji waluty, chociaż od tego czasu zdążył już zmienić swoją politykę" - napisał. (PAP Biznes)