"Ustawa Mieczysława Wilczka jest do tej pory niedoścignionym wzorem ustawy, dającej najwięcej wolności gospodarczej polskim przedsiębiorcom. Co jest zaskakujące, jest zgodna z polskimi zobowiązaniami wobec UE, czyli od jutra - gdyby była taka wola polskiego rządu - mogłaby zostać przywrócona" - powiedział na poniedziałkowej konferencji Sadowski.
Ustawa o działalności gospodarczej z 1988 roku autorstwa m.in. ówczesnego ministra przemysłu w rządzie M. Rakowskiego wprowadzała wolność działalności gospodarczej w Polsce.
"Polska ludowa z roku 1988 roku to nie jest Polska demokratyczna z 2008 roku"
Sceptycznie do pomysłu wprowadzenia ustawy Wilczka do obecnego prawodawstwa odniósł się natomiast wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
"Gdyby była taka możliwość, to byśmy ją podjęli (...). Polska ludowa z roku 1988 roku to nie jest Polska demokratyczna z 2008 roku" - podkreślił.
"Przez te 20 lat (od wejścia w życie ustawy Wilczka) narosło tyle przepisów i ustaw, że nie da się tego jednym podpisem przekreślić. Obecnie pracuję nad kolejną ustawą, która będzie zmieniała setki innych ustaw w prawie gospodarczym, dlatego wiem, że takiego idealnego prostego wytrycha w postaci jakiegoś zapisu sprzed 20 lat nie ma" - uzasadnił Szejnfeld.
"Kilkadziesiąt rządowych ustaw służy ograniczeniu barier prowadzenia działalności gospodarczej"
Poinformował, że kilkadziesiąt rządowych ustaw służy ograniczeniu barier prowadzenia działalności gospodarczej, m.in. uchwalona przez Sejm ustawa o swobodzie działalności gospodarczej.
"Możliwe, że dzięki części przepisów staniemy się liderem w swobodzie działalności gospodarczej; m.in. od 1 kwietnia 2009 roku dzięki tej ustawie będzie można w Polsce rozpocząć działalność gospodarczą nawet przed zarejestrowaniem firmy" - podkreślił Szejnfeld. Zapowiedział też, że do Sejmu trafią wkrótce ustawy o podpisie elektronicznym.
"Polskiej przedsiębiorczości potrzebna jest prosta ustawa"
Zdaniem m.in. prawnika, legislatora w służbie prawnej Komisji Europejskiej (KE) Marka Kaduczaka, polskiej przedsiębiorczości potrzebna jest prosta ustawa, która zwiększy wolność gospodarczą.
"W rankingu tworzonym m.in. przez Centrum Adama Smitha Polska w 2008 roku znalazła się na 69. miejscu jeżeli chodzi o poziom wolności gospodarczej wraz z Ugandą, wyprzedziły nas prawie wszystkie kraje członkowskie UE" - poinformował.
"Cała ustawa (Wilczka) liczyła 54 artykuły i 5 stron. W ciągu 7 lat obowiązywania zmieniana była 40 razy, za każdym razem pogarszając jej warunki, aż w końcu została zastąpiona czymś, co jest tylko imitacją prawa gospodarczego" - powiedział Ireneusz Jabłoński, członek zarządu Centrum A. Smitha. Podkreślił, że w ostatnich latach rosła liczba ograniczających działalność gospodarczą przepisów, m.in. koncesji i licencji, których Centrum doliczyło się w 2004 roku 217.
"Ustawa o działalności gospodarczej z 1988 roku była najbardziej wolnorynkowym aktem gospodarczym w ówczesnej Europie i stała się podstawą polskiego cudu gospodarczego" - dodał.
"W oparciu o ustawę powstało kilka milionów przedsiębiorstw prywatnych, w których znalazło zatrudnienie 6 milionów ludzi (w ciągu 7 lat obowiązywania ustawy), dzięki czemu upadek przedsiębiorstw państwowych nie był taki szkodliwy, bo ludzie mieli gdzie odejść" - powiedział Mieczysław Wilczek, b. minister przemysłu.
"Kryzys jest wbudowany w gospodarkę rynkową"
Były minister odniósł się też do światowego kryzysu. "Kryzys jest wbudowany w gospodarkę rynkową, martwi mnie nadmierny interwencjonizm państwowy w USA i Europie, gdzie odchodzi się od zasady, że okresy spowolnienia gospodarki są ożywcze" - skomentował.
Wyraził zadowolenie, że Polskę wymienia się jako jeden z krajów, w których nie popełniono tych samych błędów w gospodarce finansowej, co na całym świecie.