Rozmawiamy z TOMASZEM KWIATKOWSKIM - Polska energetyka stoi przed koniecznością realizacji gigantycznych inwestycji w obszarze wytwarzania, a cena energii musi być na tyle wysoka, by zapewnić inwestorom zwrot z kapitału.
● Niektórzy sprzedawcy energii obniżyli ceny energii dla odbiorców przemysłowych. Co, pana zdaniem, było powodem tych obniżek?
– To efekt działania podaży i popytu. Nastąpiło spowolnienie gospodarcze, w efekcie którego zmniejszył się popyt na energię, a w takim przypadku sprzedawcy energii w naturalny sposób starają się utrzymać swoich klientów. Jednym ze sposobów utrzymania klienta jest obniżenie dla niego cen energii elektrycznej.
● Kilka miesięcy temu prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) namawiał sprzedawców do obniżenia cen. Wtedy sprzedawcy twierdzili, że jest to niemożliwe. Czy prezes URE miał rację?
– Nie chodzi o rację, lecz o uwarunkowania rynkowe. Uwarunkowania rynkowe pomiędzy jesienią roku 2008 a obecną sytuacją znacznie się zmieniły. Jesienią Polska nie przewidywała tak znacznego pogorszenia sytuacji gospodarczej, dlatego też kontraktacja na 2009 rok przebiegała w zupełnie innych warunkach. Teraz to spowolnienie staje się faktem i przekłada się na ceny energii. Pamiętajmy jednak, że cena na rynku hurtowym nadal znajduje się na relatywnie wysokim poziomie, dalekim od średnich cen, jakie obowiązywały w okresie funkcjonowania kontraktów długoterminowych.
● Odbiorcy energii często twierdzą, że wytwórcy mają wobec nich pozycję dominującą. Zgadza się pan z tą oceną?
– W przypadku wytwórców energii ich zarządy dążą do maksymalizacji zysku, ponieważ do tego zostały powołane. Przemysłowi odbiorcy energii również dążą do maksymalizacji swojego zysku, mamy więc do czynienia z normalnym zjawiskiem w gospodarce rynkowej. Można mówić, że przedsiębiorstwa energetyczne w pewnych okresach mogą mieć mocniejszą pozycję wobec odbiorców energii, ale również można sobie wyobrazić sytuację odwrotną.



● Czy spodziewa się pan kolejnych obniżek cen energii?
– Jeżeli sytuacja gospodarcza będzie się stabilizowała, to nie spodziewam się dalszych obniżek cen energii. Kształtowanie się cen energii zależy m.in od sytuacji makroekonomicznej i popytu na energię u odbiorców końcowych. Jeżeli popyt będzie się zmieniał, to krótkoterminowo ceny w ślad za tym mogą rosnąć lub spadać. Polska stoi jednak przed koniecznością realizacji gigantycznych inwestycji w obszarze wytwarzania, a cena energii musi być na tyle wysoka, by zapewnić inwestorom zwrot z kapitału.
● Jeden ze sprzedawców zaproponował klientom końcowym powiązanie ceny energii z ceną na rynku hurtowym. To dobre rozwiązanie dla odbiorców?
– Takie powiązanie jest normalnym zjawiskiem rynkowym. Jeśli ceny na rynku hurtowym rosną, to ceny detaliczne także powinny rosnąć – i odwrotnie. Nie może być tak, że cena dla odbiorców końcowych jest całkowicie oderwana od ceny na rynku hurtowym. Z punktu widzenia sprzedającego taki produkt jest idealny, bo minimalizuje jego ryzyko.
● Czy rzeczywiście teraz jest dobry moment na kupowanie energii na rok 2010?
– Istnieją ku temu przesłanki, ale wszystko będzie zależało od tego, jak szybko będziemy wychodzili ze spowolnienia gospodarczego. Obecnie na 2010 rok kontraktowane są niewielkie wolumeny, co ma swoje uzasadnienie. Po pierwsze, jest jeszcze za wcześnie. Po drugie, nie są jeszcze znane ceny węgla, a istnieje silna presja na ich obniżenie. Myślę, że jeszcze warto poczekać.
● Często można także spotkać prognozy, że ceny energii w Polsce zrównają się z cenami w krajach sąsiednich.
– W najbliższych latach ceny energii w Polsce będą zbliżały się do poziomu cen w krajach Europy Zachodniej. W średnim, a szczególnie dłuższym okresie na kształtowanie cen energii będzie również miał wpływ koszt pozwoleń na emisję CO2, wielkość mocy wyłączanych z eksploatacji, tempo budowy nowych mocy wytwórczych oraz stosowane technologie i ceny paliw. Przy założeniu stabilnego wzrostu gospodarczego po okresie spowolnienia analiza tych czynników wskazuje, że w średniookresowym terminie nie należy spodziewać się spadków cen energii w Polsce.
● TOMASZ KWIATKOWSKI
dyrektor w zespole ds. sektora energetycznego firmy doradczej PricewaterhouseCoopers