Rozmawiamy z TOMASZEM KONIKIEM z Deloitte - Kiedy górnictwo wygra spór o podatek od wyrobisk górniczych, wówczas samorządy będą musiały zwrócić uzyskany podatek wraz z odsetkami.
● Kwestia opodatkowania wyrobisk górniczych podatkiem od nieruchomości nie jest ostatecznie rozstrzygnięta. Czy górnictwo powinno ten podatek płacić?
- Przyznam szczerze, że dla mnie cała sprawa zaczyna przypominać jakiś niesamowity, ciągnący się latami dreszczowiec. Dla przypomnienia trzeba wskazać, że już w końcówce lat 90. górnictwo oraz samorządy stoczyły identyczny spór o opodatkowanie wyrobisk i samorządy ten spór - decyzją Sądu Najwyższego z 2002 roku - przegrały. Co więcej, w celu rozwiania wszelkich wątpliwości interpretacyjnych na przyszłość ustawodawca zmienił przepisy od 2003 roku. Te zmienione - zgodnie z intencją ustawodawcy - przepisy miały być bardziej precyzyjne i jednoznaczne.
I teraz okazuje się, że po kilku latach stosowania tych zmienionych przepisów ponownie organy skarbowe i sądowe doszły do konkluzji, że wyrobiska górnicze należy opodatkować podatkiem od nieruchomości! To całkowity absurd. Abstrahując już od ujęcia historycznego, należy również podkreślić, że istnieje bardzo wiele argumentów merytorycznych na poparcie stanowiska, iż górnictwo podatku od nieruchomości od wyrobisk górniczych płacić nie powinno.
● Czy słusznie zatem postępują obecnie samorządy, starając się za wszelką cenę wyegzekwować podatek od nieruchomości od spółek węglowych?
- Uważam, że takie bezkompromisowe podejście samorządów jest całkowicie nieodpowiedzialne. Należy bowiem pamiętać, że jeszcze obecnie niektóre samorządy nie są w stanie zwrócić pieniędzy z tytułu niesłusznie pobranego przed 2003 rokiem podatku od nieruchomości od spółek węglowych. W tej chwili egzekucja tego podatku, bez zgody na wstrzymanie wykonania decyzji czy też szukania innego kompromisu, naraża te samorządy na nowe komplikacje w przyszłości. Kiedy bowiem ostatecznie górnictwo wygra ten spór - o czym jestem przekonany - wówczas samorządy będą musiały zwrócić uzyskany podatek wraz z należnymi odsetkami. To będzie wtedy gigantyczny problem finansowy dla tych gmin.
● Kiedy należy spodziewać się ostatecznych rozstrzygnięć w tej sprawie?
- Jest kilka możliwych rozwiązań. Po pierwsze, można doprecyzować istniejące przepisy, ale należy to zrobić de facto w taki sposób, aby nie było wątpliwości, że obowiązują one już od 2003 roku. Dokonanie takich zmian legislacyjnych jest możliwe i w praktyce w sprawach podatkowych było już niejednokrotnie stosowane przez ustawodawcę. Obecnie prowadzone są prace nad odpowiednimi zmianami legislacyjnymi. Niestety, prace te są dosyć skutecznie blokowane. Samorządy wysuwają argument, że zmieniając przepisy, odbieramy im znaczną część dochodów z tytułu podatku od nieruchomości. I to jest duże przekłamanie.



Branża górnicza płaci olbrzymie kwoty podatku od nieruchomości do samorządów. Przy czym opodatkowanie wyrobisk górniczych, a więc w istocie całkowitych kosztów związanych z drążeniem w górotworze, jest czymś dodatkowym. Ten podatek nie był płacony, a teraz samorządy chcą dostać dodatkowe pieniądze. Podkreślamy jednak, że chodzi tutaj o dodatkowe pieniądze z tytułu podatku od nieruchomości.
Po drugie, należy liczyć na pozytywne rozstrzygnięcie sądowe. Najbliżej sprawy przed NSA jest w tej chwili Jastrzębska Spółka Węglowa. Tuż za nią będzie pewnie Kompania Węglowa. Pozytywne wyroki NSA byłby bardzo pomocne.
Po trzecie wreszcie, uważam, że tą sprawą powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny, ponieważ istnieją poważne wątpliwości, że przepisy te są po prostu niezgodne z konstytucją. Do tej pory nie znaleziono skutecznej drogi do wniesienia tej sprawy przed Trybunał Konstytucyjny. Niemniej jednak należy dalej próbować. W przypadku merytorycznego zajęcia się sprawą przez Trybunał Konstytucyjny oceniam, że szanse pozytywnego rozstrzygnięcia dla górnictwa są naprawdę duże.
● Czy w najbliższym czasie powinna następować prywatyzacja górnictwa?
- Zacznę od tego, że obecnych podwyżek cen energii elektrycznej nie da się uzasadnić jedynie wzrostem cen węgla. Energetyka wraz z górnictwem stanowią system naczyń połączonych. Trzeba więc ustalić zasady korzystne dla obu stron, aby górnictwo nie miało poczucia, że dopłaca do energetyki, i żeby energetyka nie narzekała, że ceny węgla są dla niej zbyt wysokie. Potrzebny tu jest consensus, tym bardziej że obydwie branże mają olbrzymie potrzeby inwestycyjne. Same te firmy sobie nie poradzą. Potrzebne są konkretne działania i decyzje.
To dobrze, że myśli się o prywatyzacji Tauronu poprzez inwestora strategicznego. W przypadku Enei już inwestora wprowadzono w postaci Vattenfalla. Bez zmiany struktur właścicielskich raczej nie będzie możliwa modernizacja energetyki i górnictwa. Jeśli chodzi o prywatyzację, to górnictwo jest jeszcze bardziej w tyle niż energetyka. Wiadomo, że Katowicki Holding Węglowy (KHW) nie wejdzie w 2009 roku na giełdę. Ale prace zmierzające do upublicznienia KHW należy kontynuować. Nie ma bowiem przyzwolenia strony społecznej na prywatyzację spółek węglowych poprzez inwestorów strategicznych. Czas na podjęcie konkretnych decyzji. Jak na razie, to raczej obserwujemy szukanie usprawiedliwienia dla bezczynności. Oczywiście do dyskusji zostaje to, czy prywatyzować całość branży, czy może tylko jej część. Prywatyzacja nie jest panaceum na wszystkie bolączki obu sektorów. Ale wydaje się ona rozsądnym kierunkiem.
● Tomasz Konik
ekspert Deloitte, dyrektor Biura w Katowicach i Krakowie, absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Ukończył również studia MBA