Zmniejszenie popytu na nieruchomości spowodowało, że część firm budowlanych zaczyna mieć problemy ze sprzedażą swoich usług. Jednak wkrótce sytuacja się zmieni.
• Na rynku wtórnym ceny nieruchomości nieco spadły, deweloperzy zaczynają mieć problemy ze sprzedażą mieszkań i podobno ograniczają inwestycje?
- Rzeczywiście. Popyt na prace budowlano-montażowe nieco się zmniejszył. Deweloper ma pieniądze i zleca prace, jak sprzeda mieszkanie, a jeśli sprzedaż się zmniejszyła, to problemy zaczynają dotykać niektórych firm budowlanych. Oczywiście duży deweloper sobie poradzi, bo ma znaczne zaplecze finansowe, ale ci mniejsi mogą mieć problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Wyraźnie widać, że w Łodzi, Warszawie działalność deweloperów przysiadła. W Łodzi na przykład na rynku pierwotnym od poprzedniego roku ceny zmniejszyły się o 12 proc. Deweloperzy jeszcze się do tego nie przyznają wprost, ale obniżają ceny albo częściej dają bonusy. Czasem jest to bardzo niska pierwsza wpłata (nawet 2 proc. wartości nieruchomości) albo dodatkowy garaż, taras czy wyposażenie kuchni. Deweloperzy mają kłopot, ale ta sytuacja się zmieni, gdy nastąpi ożywienie inwestycyjne w innych dziedzinach. Chodzi mi przede wszystkim o inwestycje infrastrukturalne. Firmy budowlane przygotowują się do dużych inwestycji drogowych, zatrudniają ludzi, ale tych dużych przetargów nadal nie ma. To widać też w kruszywach. Spodziewano się dużego wzrostu cen, a tymczasem popyt nie jest tak duży, jak się spodziewano i kruszywa nawet staniały. Gdyby ruszył cały program budowy dróg i autostrad, to trzeba by pewnie je kupować w innych krajach (np. na Białorusi), ale na razie nie jest to konieczne, bo krajowa produkcja zdecydowanie nam wystarcza.
• A co się w tej sytuacji dzieje z cenami innych materiałów budowlanych?
- Rosną płace, więc ceny producenta też idą w górę, jednak nie należy się spodziewać podwyżek w składach budowlanych. Pośrednicy będą musieli zrezygnować z części swojej marży i już to robią. Mamy przykład producentów glazury, którzy nieznacznie podnieśli swoje ceny, a w detalu ceny minimalnie spadły - właśnie dlatego, że pośrednik zrezygnował z części swego zysku. Handlowcy nie robią tego z dobrego serca. Chcą odzyskać zainwestowane pieniądze i zachęcają do kupowania, obniżają marże. Dla kupujących to bardzo dobra sytuacja.
• Czy będą dalsze spadki cen na rynku nieruchomości?
- Na początek zaznaczmy, że za ten spadek odpowiada kryzys na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych i polityka kredytowa banków. Mimo rosnących płac zdolność kredytowa przeciętnego Polaka zmniejsza się, więc mniejszy jest też popyt na mieszkania. Pesymiści mówią, że można się spodziewać dalszego spadku produkcji budowlano-montażowej, bo popyt się skurczył i wolno idą inwestycje infrastrukturalno-drogowe. Ale ja jestem optymistą. Spodziewam się, że w tym roku wartość produkcji budowlano-montażowej wzrośnie nawet o 15-30 proc. Tego nie widać na zewnątrz, ale w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad trwają prace nad dokumentacją potrzebną przy inwestycjach drogowych. Spodziewam się, że jesienią będzie przyspieszenie.
• I są jeszcze limity CO2 - choćby przy produkcji cementu.
- Nasze zdolności produkcyjne to ok. 18 mln ton. Dla porównania Indie produkują rocznie 200 mln ton cementu, a Chiny 1,360 mld ton. Jeśli nie starczy polskiego cementu, to sprowadzimy go choćby z tych odległych krajów. Jasne, że chiński cement jest gorszej jakości - choćby dlatego, że w ciągu miesięcznej podróży statkiem nasiąka wilgocią. Ale jest taka możliwość, jeśli krajowego cementu będzie brakowało. Będziemy musieli podjąć decyzję, albo zapłacić za dodatkową emisję CO2, albo sprowadzić tańszy cement z Azji, który jednak nie będzie już taki tani, bo koszty transportu są gigantyczne.
• Główny problem prezesów naszych firm budowlanych to brak pracowników. Mówi się, że nasze stadiony na Euro 2012 będą budować Chińczycy. Czy taki scenariusz jest realny?
- Jest to mało prawdopodobne. Co z tego, że podpiszę z Chińczykiem umowę na wykonanie prac i zobowiążę go do sprowadzenia tysiąca pracowników. Na przeszkodzie stoją prozaiczne problemy. W konsulacie w Pekinie pracuje dwóch konsulów. Pół roku zajmie rozpatrzenie wniosków o wizy dla tych pracowników. W ciągu tego okresu wszystko się może zmienić - ceny pracy, materiałów budowlanych i kursy walut. Taka współpraca dzisiaj to wielkie ryzyko. Z drugiej strony płace w naszym budownictwie rzeczywiście rosną najszybciej w całej gospodarce. W Warszawie fachowiec nie będzie pracował za mniej niż 4 tys. zł miesięcznie. Elita murarska, czyli dobry murarz szachtu windowego, może zarobić nawet 11 tys. zł miesięcznie. Kierownik budowy z uprawnieniami nie zacznie pracować, jak nie dostanie 14 tys. zł. To są kwoty brutto, ale takie są realia. Ludzie za te same prace mogą jednak nadal dwa razy więcej zarobić w Irlandii, więc podejmują kalkulację. Za granicą wyższe są koszty życia i najczęściej jest rozłąka z rodziną. Wzrost płac w Polsce nie spowodował, że budowlańcy masowo wracają, ale ci, którzy pozostali w kraju, raczej już nie decydują się na emigrację, bo dobry fachowiec naprawdę może dużo zarobić także u nas.
• Jak pan ocenia sytuację w naszym budownictwie?
- Są duże inwestycje budowlane w telekomunikacji, na kolei, przy budowie sieci wodociągowej, gazowej. Dlatego prognozuję mniejszy, niż wcześniej zakładano, wzrost całego rynku. Popyt na mieszkania w Polsce jest. Szacuje się, że brakuje nam 1,5-1,8 mln mieszkań. Poza dużymi miastami sprzedaż mieszkań idzie normalnym rytmem, bo ceny oscylują wokół 3 tys. zł za mkw. Deweloperzy w dużych miastach mogą spokojnie obniżyć swoje marże. Mamy teraz spowolnienie, ale do roku 2012 czekają nas tłuste lata w budownictwie. To gwarantują nam środki unijne. Mamy pewność, że o 30 proc. rocznie będzie rosła wartość prac budowlano-montażowych w Polsce. To gigantyczny wzrost, ale motorem tych inwestycji nie będzie budownictwo mieszkaniowe, tylko infrastruktura.
• ZBIGNIEW BACHMAN
absolwent Uniwersytetu Łódzkiego. Wicedyrektor departamentu Ministerstwa Budownictwa i Materiałów Budowlanych. Od 18 lat dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa
Pozostało
95%
treści
Reklama
Reklama