Produkcja leków w Polsce cały czas się powiększa, ale branża potrzebuje aktualnej listy leków krytycznych – zaznacza Barbara Misiewicz-Jagielak, dyrektor ds. zewnętrznych w Polpharma SA i wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Dziś polska produkcja leków niemal w całości opiera się na dostawach substancji czynnych sprowadzanych z zagranicy, głównie z Chin i Indii. Już w trakcie pandemii Covid-19 mówiło się o potrzebie dywersyfikacji tych dostaw.
- Produkcja leków w Polsce - przez polskich i zagranicznych producentów - cały czas się powiększa. Produkujemy coraz więcej i jest to coraz szerszy asortyment. Natomiast to nie są tzw. leki krytyczne, które ratują życie pacjentów w okresie długoterminowym – zauważa Barbara Misiewicz-Jagielak.
Według niej lista leków krytycznych powinna być podstawą do rozmów państwa z branżą farmaceutyczną. - Jeżeli powstanie lista leków krytycznych, będziemy wiedzieli, czego potrzebuje polski rząd, co jego zdaniem powinno być w Polsce produkowane. Taka lista leków jest potrzebna, żebyśmy usiedli do rozmów - podkreśla.