W przypadku KPO nie należy mówić o odblokowywaniu pieniędzy, tylko o przedłużającej się pracy Komisji, która ocenia plany poszczególnych krajów – uważa Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
- W stosunku do większości krajów Komisja Europejska nie dochowała terminu, który wynika z rozporządzenia. Zaliczki otrzymało tylko 10 krajów na 25, które złożyły plany. Dwa kraje jeszcze w ogóle planów nie złożyły – mówi.
- Od samego początku było wiadomo, że kraje południowe, nawet przy najgorszych planach, w pierwszej kolejności otrzymają środki. Nad ich planami większej dyskusji nie było, bo są w dramatycznej sytuacji gospodarczej – mówi wiceminister. – My nie byliśmy w gronie państw, w których trzeba natychmiast ratować sytuację planem odbudowy. My te środki dostaniemy i spożytkujemy zgodnie z terminem do 2026 roku, natomiast kolejność jest taka, jak KE wybierze. (…) Myślę, że w ciągu kilku tygodni plan będzie zatwierdzony – twierdzi Waldemar Buda.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej uważa, że pierwszych pieniędzy można się spodziewać jeszcze w tym roku.
Jaki zdaniem wiceministra jest najważniejszy element KPO, który ma być finansowany z tych środków? Cały KPO spełnia wiele działań, które mają nas przybliżać do zero emisyjności w 2050 roku, w związku z tym bardzo ważne są inwestycje dotyczące klimatu. Mówimy o farmach offshore’owych, niskoemisyjnym transporcie, modernizacjach i zmniejszaniu energochłonności budynków czy o wymianie źródeł ciepła.