Regulacje wprowadzone przez unijne rozporządzenie dla zarządów spółek giełdowych oznaczają nowe obowiązki, natomiast członków rad nadzorczych włączają do grona osób odpowiedzialnych za bieżącą politykę informacyjną emitenta.
„Niniejsze rozporządzenie ustanawia wspólne ramy regulacyjne dotyczące wykorzystywania informacji poufnych, bezprawnego wykorzystywania informacji poufnych i manipulacji na rynku (nadużyć na rynku), a także środki mające zapobiegać nadużyciom na rynku w celu zapewnienia integralności rynków finansowych w Unii oraz poprawy ochrony inwestorów i zwiększenia zaufania do tych rynków” – tak brzmi pierwszy artykuł rozporządzenia MAR. Innymi słowy, spółki giełdowe mają obowiązek starannie prowadzić swoją politykę informacyjną. Czyli w taki sposób, żeby inwestorzy mieli przekonanie, że nikt na rynku nie jest w stanie osiągać korzyści dlatego, że jest uprzywilejowany w dostępie do informacji, które mają istotny wpływ na ceny instrumentów finansowych giełdowych spółek. O właściwy kształt polityki informacyjnej dbać ma grono menedżerów, których MAR określa jako osoby „pełniące obowiązki zarządcze” – w polskich warunkach chodzi o członków zarządów i rad nadzorczych.
Dla zarządów firm MAR niewiele się pod tym względem zmienia, bo i pojęcie informacji poufnej funkcjonuje w krajowych regulacjach od ponad dekady w niemal tym samym ujęciu, co w unijnym rozporządzeniu, i to właśnie na osobach zasiadających w organach wykonawczych firm spoczywał obowiązek właściwego wypełniania polityki informacyjnej. Inaczej jest w przypadku rad nadzorczych, które dotychczas były zwolnione z odpowiedzialności za sposób komunikowania się firmy z inwestorami.
– Jeśli tylko dzięki tej zmianie przynajmniej część rad nadzorczych poczuje większą odpowiedzialność za to, co dzieje się w firmie, to inwestorom i rynkowi kapitałowemu wyjdzie to na dobre. Do tej pory do działań tych organów można było mieć dużo zastrzeżeń – w większości spraw, w których podejmowaliśmy interwencje, bo naszym zdaniem dochodziło do naruszenia prawa czy interesów akcjonariuszy mniejszościowych, rady nadzorcze zachowywały się biernie – ocenia Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Wejście w życie MAR nie oznacza jednak, że obowiązek prowadzenia polityki informacyjnej będzie spoczywał na radzie nadzorczej – to w dalszym ciągu pozostanie domeną zarządu, zgodnie z wyznaczonym przez kodeks handlowy podziałem władzy w firmie, według którego za bieżącą działalność firmy odpowiedzialny jest zarząd, a rada sprawuje nad tą działalnością jedynie nadzór. Kodeks wyraźnie zaznacza, że rada nie ma prawa wydawać zarządowi wiążących poleceń.
– Nowe przepisy nie zmieniają sposobu działania rad nadzorczych, ale zasiadające w niej osoby mają obowiązek obserwowania, czy spółka właściwie wypełnia obowiązki informacyjne. Jeśli firma ma z tym kłopoty – na przykład nie przekazuje w wymaganych terminach informacji poufnych – to rada powinna przekazać zarządowi swoje sugestie, ale nie może nic mu nakazać – mówi Krzysztof Marczuk, partner w kancelarii Gessel.
Nawet jeśli powstanie informacji poufnej jest efektem bezpośredniego działania rady nadzorczej – na przykład w sytuacji, kiedy rada wydaje zgodę na sprzedaż znaczących aktywów firmy – obowiązek przekazania informacji inwestorom będzie spoczywał na zarządzie.
Właściwe wypełnianie przez spółki obowiązków informacyjnych zyskuje na znaczeniu, bo z MAR związane są nowe, znacznie wyższe od obowiązujących obecnie, górne limity kar administracyjnych, które będzie mogła nakładać Komisja Nadzoru Finansowego zarówno na spółki, jak i ich menedżerów. Decyzję o dopuszczalnej wysokości kar Unia zostawia poszczególnym państwom, zastrzegając, że nie powinny być one niższe niż określone w rozporządzeniu. W Polsce projekt stosownej ustawy właśnie trafił do parlamentu. Zgodnie z nim za naruszenia związane z przekazywaniem informacji poufnych – MAR co do zasady nakazuje niezwłoczne podanie do publicznej wiadomości informacji, które mogą mieć wpływ na cenę instrumentów finansowych emitenta – KNF będzie mógł nałożyć na członków zarządu sankcję w wysokości maksymalnie 4,2 mln zł (dotychczas 100 tys. zł). Członków rad nadzorczych polski ustawodawca zamierza potraktować łagodniej i za to samo przewinienie przewidział dla nich karę w wysokości do 100 tys. zł. Rozporządzenie MAR takiego rozróżnienia nie wprowadza – Unia sugeruje, żeby zarówno członek zarządu, jak i rady nadzorczej za niewłaściwe wypełnienie obowiązków związanych z przekazywaniem informacji poufnych mógł być ukarany kwotą do 1 mln euro. Różnice między projektem ustawy a wymaganiami MAR to jeden z powodów, dla których w trakcie prac parlamentarnych proponowane regulacje mogą się zmienić. Wejścia w życie podwyższonych limitów kar eksperci oczekują w połowie przyszłego roku.
Przeciwdziałaniu nadużyciom w posługiwaniu się informacjami poufnymi mają służyć szczegółowe dane, które spółki zobowiązane są gromadzić o osobach mających dostęp do tego rodzaju informacji. Takie wymagania stawiały przed firmami już wcześniej obowiązujące krajowe regulacje, ale MAR zwiększa formalizm w tym zakresie. Tak jak wcześniej spółka musi prowadzić listę osób, które mają dostęp do informacji cenotwórczych. Rozporządzenie nakazuje, żeby do każdej publikowanej przez firmę informacji poufnej przypisana była lista osób mających do niej dostęp. Odpowiedzialność za rzetelność danych zawartych na liście spoczywa na samej spółce oraz jej zarządzie.
Nowością związaną z MAR jest obowiązek prowadzenia przez spółki list osób pełniących obowiązki zarządcze oraz osób blisko związanych. Na liście osób blisko związanych powinna znaleźć się najbliższa rodzina menedżerów spółek, a także firmy, które są powiązane z menedżerami lub ich rodziną. Za prawidłowość danych znajdujących się na listach odpowiedzialność spoczywa na spółce.
Jednocześnie uwzględnione na nich osoby zobowiązane są do informowania o transakcjach instrumentami finansowymi spółki. To istotna zmiana – przed wejściem rozporządzenia w przypadku, kiedy akcje notowanej na giełdzie spółki sprzedała lub kupiła żona prezesa, obowiązek poinformowania firmy i instytucji nadzorującej rynek będzie spoczywał na samym prezesie. Teraz obowiązek spoczywa bezpośrednio na jego żonie, spółka ma jedynie niezwłocznie przekazać tę informację dalej.
Z punktu widzenia menedżerów giełdowych firm istotne jest, że to właśnie oni zobowiązani są do poinformowania osób blisko z nimi związanych, że spoczywa na nich obowiązek raportowania o transakcjach. Powiadomienia takiego powinni dokonać na piśmie i przechowywać jego kopię – niedopełnienie tego obowiązku zagrożone jest sankcją administracyjną do wysokości 2,1 mln zł.
Tomasz Wójcik
PARTNER