- Trzeba jasno określić zbyt węgla z poszczególnych kopalń. Co oczywiste, nie wszystkie z nich przetrwają – mówi Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat

Marzena Czarnecka, minister przemysłu, powiedziała we wtorek, że „skarb państwa jest zainteresowany przejęciem aktywów węglowych na swoje potrzeby”. Kursy spółek poszły w górę po tym, jak w kwietniu spadły po innej wypowiedzi minister Czarneckiej o planach powiązania kopalni z elektrowniami węglowymi spółek energetycznych. Wtedy kurs PGE spadł w ciągu 24 godzin z 6,99 zł do 6,39 zł, tym razem wzrósł z 6,25 zł do 6,57 zł.

Wartość aktywów coraz mniejsza

Łukasz Prokopiuk, analityk giełdowy z DM BOŚ, ocenia w rozmowie z DGP, że z perspektywy spółek to dobrze, że minister przemysłu sygnalizuje, że wydzielenie aktywów węglowych dojdzie do skutku. Jednak niejasna komunikacja w tej sprawie nie wpływa pozytywnie na zaufanie rynku do państwa. – Spadki giełdowe po poprzedniej, niefortunnej wypowiedzi minister przemysłu moim zdaniem wynikały właśnie z niejasnej komunikacji. Ważne, by ten proces się ziścił, dla spółek mniej istotne jest to, kto te aktywa kupi – mówi.

Jeden z menedżerów państwowej spółki energetycznej: – Jesteśmy dobrej myśli. Teraz pozostała kwestia modelu całego procesu, żeby był dostosowany do specyfiki poszczególnych grup energetycznych.

Spółki energetyczne łączy obciążenie aktywami węglowymi. Wpływa ono na ich wyniki, co widać już w sprawozdaniach za 2023 r. Zyski spółek zostały obniżone przez aktualizację wartości aktywów – w przypadku PGE obniżono ją aż o 8,4 mld zł. Aktywa obejmujące górnictwo i energetykę konwencjonalną grupy wyceniono na 1,8 mld zł, a podczas prac nad Narodową Agencją Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) planowano, że Skarb Państwa zapłaci za nie ponad 6 mld zł.

Nie ma przyszłości dla węgla?

– Energetyka węglowa jest świadoma tego, że nie ma przyszłości dla spalania tego surowca przez kolejne dekady i stoi po drugiej stronie barykady wobec górnictwa, które chce wydobywać go jak najdłużej. Inwestorzy, samorządowcy oraz sami pracownicy potrzebują jasnej komunikacji na temat postępów w tym procesie – mówi Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat, w rozmowie z DGP.

Według niego proces wydzielenia aktywów węglowych powinien być prowadzony przez same spółki. – Presja ze strony instytucji finansowych będzie tutaj rosnąć. Ważne, żeby nie wysuwać nierealistycznych oczekiwań – trzeba jasno określić zbyt węgla z poszczególnych kopalń. Co oczywiste, nie wszystkie z nich przetrwają w związku z wejściem energetyki gazowej i źródeł odnawialnych do polskiego miksu. Dlatego potrzebujemy dla nich planu sprawiedliwej i zarządzanej transformacji – mówi ekspert.

W kwietniu minister aktywów państwowych Borys Budka mówił o tym, że wydzielenie aktywów nie będzie odbywało się przez „jeden wielki moloch, tak jak chciał PiS”, tylko „mniejsze podmioty, które będą łączyły wytwarzanie ze źródłami węglowymi do czasu, kiedy będzie to niezbędne”.

Z kolei w wywiadzie dla DGP Miłosz Motyka, podsekretarz stanu w MKiŚ, bronił minister Czarneckiej, która mówiła, że agencja nie powstanie. – To specjalistka i jej wypowiedzi są oparte na danych. Koncepcja utworzenia jednej NABE była nierealna ekonomicznie. Trudno byłoby znaleźć finansowanie dla takiego projektu – mówił.

Nowe zarządy, nowe wyceny

Do tego, że nie warto wyrzucać koncepcji NABE do kosza, przekonywali politycy PiS podczas środowego posiedzenia podkomisji sejmowej, na którym dyskutowano stan prac nad wydzieleniem węglowych aktywów. Marek Wesoły, były sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, wskazywał, że posłowie koalicji rządzącej brali udział w pracach nad ustawą dotyczącą wydzielenia aktywów, wskazując, że istnieje inna koncepcja. – Po objęciu rządów ten pomysł powinien zostać przedstawiony przynajmniej w zarysie, w pierwszej kolejności posłom – mówił Marek Wesoły, krytykując przedstawianie informacji w pierwszej kolejności w mediach.

Na posiedzeniu nie zjawili się ministrowie, a Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych, poprosił pisemnie o przesunięcie posiedzenia na drugą połowę roku. – Koncepcja powstawania NABE wykuwała się na przestrzeni trzech lat. Obecnie mamy nowe zarządy, które pracują od kilku tygodni i dokonują weryfikacji strategii i założeń inwestycji – mówił Cezary Falkiewicz, zastępca dyrektora spółek paliwowo-energetycznych w MAP. Dodał, że dokumenty wymagają też aktualizacji wycen. – Dla Ministerstwa Aktywów Państwowych priorytetem jest wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych i w tym kierunku trwają prace nad tym modelem. Kiedy to się stanie? Chcielibyśmy jak najszybciej – mówił.

– Prowadzimy konsultacje międzyresortowe. Musimy też pamiętać o tym, że mamy w notyfikacji umowę społeczną i to jest bardzo ważne, żebyśmy zalegalizowali pomoc publiczną dla kopalni – wskazywała z kolei Marta Jarno, dyrektor departamentu analiz w Ministerstwie Przemysłu. ©℗