Ostatecznie wpływy z VAT w grudniu to 9,5 mld zł. To skutek bardzo dużych zwrotów (29,5 mld zł) tego podatku. Ich szybsze wypłacenie może pozwolić MF na lepszy budżetowy wynik w tym roku.

Publikacja danych MF o szacunkowym wykonaniu budżetu nasunęła pytania o przyczyny niskich wpływów z VAT. Po części mogły to tłumaczyć słabe wyniki konsumpcji w grudniu, która spadała rok do roku o 2,3 proc., ale nawet to nie uzasadniało tak dużego spadku. Politycy PiS, jak Zbigniew Kuźmiuk, zaczęli nawet suflować, że oto zmienił się rząd i natychmiast zaczęło się wyłudzanie VAT na wielką skalę. O tym, iż to księżycowe tłumaczenie, świadczyło chociażby to, że do połowy grudnia rządził rząd PiS.

Zwróćmy, żeby zaoszczędzić

Eksperci obstawiali inną przyczynę – żonglowanie wpływami z podatku przez resort finansów, by wyrobić sobie lepszą pozycję startową do realizacji tegorocznego budżetu. Jak to możliwe? Na przykład PIT rozliczamy rocznie. Ewentualne nadpłaty fiskus zwraca raz do roku. W przypadku VAT takie rozliczenia ze skarbówką trwają na bieżąco – to znaczy firmy odprowadzają VAT ze sprzedaży swoich towarów, a jednocześnie odliczają go od zakupionych przez siebie towarów czy usług. Często tego ostatniego jest więcej i wtedy skarbówka musi zwrócić nadpłacony podatek. Dlatego MF liczy wpływy z VAT brutto, czyli cały zapłacony podatek, od czego odlicza zwroty i ta różnica to budżetowe wpływy z tego podatku. Tempo, w jakim fiskus dokonuje zwrotów VAT, pozwala zarządzać dochodami budżetowymi z tego podatku. W ciągu roku takie żonglowanie nie ma większego znaczenia, ale w końcówce roku decyduje o tym, jaki był wynik budżetu i sektora finansów w mijającym, a jaki będzie w kolejnym roku. „Jak (MF) zwróci szybciej, to mniej mu zostanie. Ale za to w kolejnym miesiącu zostanie mu więcej. Taki zabieg, by na dzień dobry poprawić wynik budżetu 2024” – napisał na portalu X ekonomista Rafał Mundry niedługo po tym, jak MF podał wyniki.

Duże zwroty

Napisaliśmy do MF, prosząc o podanie danych o zwrotach VAT i wpływach brutto w zeszłym roku, otrzymaliśmy dane, choć tylko za grudzień 2023 i 2022 r. Wskazują one na słuszność eksperckiej tezy w sprawie zagadki grudniowego VAT. W ostatnim miesiącu 2023 r. skarbówka zwróciła 29,5 mld zł, to ponad 12 mld zł więcej niż rok wcześniej. Z kolei tzw. VAT brutto wyniósł w grudniu zeszłego roku niemal 39 mld zł wobec 33,4 rok wcześniej, był więc o 16 proc. wyższy. – Wyniki wpływów z VAT brutto pokazują, że w gospodarce nic złego się nie dzieje, natomiast grudniowe dochody z VAT to skutek rekordowych zwrotów – podkreśla Rafał Mundry.

Resort finansów nie wypowiada się, czy postawiona teza jest prawdziwa, zwraca jedynie uwagę na dużą zmienność w przepływach z tego podatku i podkreśla, że sytuacja, która wystąpiła w grudniu ubiegłego roku w zakresie dochodów z VAT, nie jest niczym nadzwyczajnym. „Realizacja zwrotów VAT dokonywana jest każdorazowo na podstawie i w ramach przepisów. Duże wahania rocznej dynamiki dochodów z VAT nie są niczym wyjątkowym, np. odnotowany w marcu 2023 r. ponad 40% wzrost r/r, czy spadek blisko 25% r/r w czerwcu 2022 r. Przyczyny takiej zmienności są różne, np. efekty bazy statystycznej/bazy odniesienia, wahań poszczególnych składowych dochodów z VAT – w krótkim okresie czynniki determinujące wpływy z VAT nie są tożsame z czynnikami determinującymi zwroty VAT” – podkreśla MF w odpowiedzi na nasze pytania.

Ale nasi rozmówcy mający za sobą doświadczenie pracy w MF nie mają wątpliwości i podobnie jak Rafał Mundry uważają, że celem tych działań jest lepszy wynik budżetowy w kolejnym roku. – Z perspektywy budżetu opłacalne jest przesunąć zwroty podatku, bo budżet tegoroczny jest bardziej napięty niż zeszłoroczny – podkreśla Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. Ekonomista wskazał, że MF w grudniu z jednej strony skorygowało w dół planowane wykonanie dochodów z VAT w 2023 r. i jednocześnie podniosło w górę jego prognozę na 2024 r. Dudek uważa, że aby zrealizować tegoroczne dochody z VAT planowane na 316 mld zł, powinny one wzrosnąć aż o blisko 30 proc. wobec zeszłorocznych. Ostatnie dane MF pokazują bowiem, że w całym roku wpływy z VAT wyniosły 244 mld zł.

VAT w grudniu jeszcze niższy

Co więcej, dane o zwrotach i VAT brutto, które pokazało nam MF, wskazują, że ostatecznie grudniowe wpływy z tego podatku były niższe, niż wynika z szacunkowych danych pokazanych półtora tygodnia temu, i wyniosły nie 12 mld zł, ale niespełna 9,5 mld zł. Zarówno Dudek, jak i Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista PEKAO SA, uważają, że prognoza wpływów z VAT na ten rok jest przeszacowana. „Zachowując umiarkowany optymizm – należy spodziewać się VAT-owskich wpływów do budżetu o 29 mld PLN niższych niż zaplanowano przy ul. Świętokrzyskiej” – napisał ostatnio Pytlarczyk. Niemal identyczny szacunek – 30 mld zł pokazał Sławomir Dudek.

Z tego punktu widzenia ruch MF, by nie dziwił, podbicie dochodów w przyszłym roku o ok. 10 mld zł to zmniejszenie potencjalnej luki, o której piszą Dudek i Pytlarczyk. To sprawiłoby, że ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu łatwiej będzie zrealizować budżet. Inaczej, gdyby prognozy obu ekonomistów się spełniły, musiałby albo nowelizować budżet, albo blokować wydatki. Taki budżetowy manewr nie jest żadną nowością, stosował go już PiS np. na przełomie lat 2016 i 2017 po wprowadzeniu 500 plus, ale także później. ©℗