Do konsultacji społecznych trafił w poniedziałek projekt nowelizacji Prawa energetycznego. Nowelizacja jest konieczna ze względu na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z września 2015 r., w którym uznano niezgodność polskich przepisów z prawem unijnym.
Postępowanie przeciwko Polsce w sprawie regulowanych cen gazu ziemnego prowadzone było przez Komisję Europejską w latach 2009-2013. W styczniu 2014 r. KE skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Jak napisano w uzasadnieniu projektu, przepisy przewidują "całkowitą rezygnację z regulowania cen gazu ziemnego poprzez wprowadzenie do ustawy Prawo energetyczne przepisu przewidującego zwolnienie przedsiębiorstw energetycznych posiadających koncesję na obrót paliwami gazowymi lub koncesję na obrót gazem ziemnym z zagranicą i prowadzących działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży paliw gazowych z obowiązku przedkładania taryfy do zatwierdzenia przez Prezesa URE".
Biorąc pod uwagę, że nagłe i jednoczesne uwolnienie cen gazu dla wszystkich odbiorców mogłoby spowodować negatywne skutki, resort chce, by taryfy były znoszone stopniowo.
Najpierw taryfy miałoby być zniesione dla dużych przedsiębiorstw, czyli zużywających gaz w co najmniej jednym punkcie w ilości większej niż 278 GWh rocznie. Resort proponuje, by nastąpiło to od 1 kwietnia 2017 r.
Taryfy dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, zużywających gaz w każdym jednym punkcie w ilości mniejszej niż 278 GWh rocznie, zniknęłyby od 1 października 2017 r.
Od 1 stycznia 2024 r. natomiast taryfowanie miałoby przestać obowiązywać wśród dostawców gazu dla 6,6 mln gospodarstw domowych, które zużywają ok. 3,3 mld m sześc. gazu rocznie.
Zdaniem resortu zniesienie taryf nie spowoduje negatywnych skutków dla odbiorców. Jak napisano w uzasadnieniu projektu nowelizacji, "polski rynek gazu osiągnął stopień rozwoju, w którym prawdopodobieństwo powstania negatywnych skutków detaryfikacji dla uczestników rynku jest marginalne".