Wysokie koszty prowadzenia działalności, obłożenie poniżej oczekiwań, duża konkurencja i rosnąca popularność zagranicznych wyjazdów - właściciele obiektów noclegowych w Polsce kończą rok z mieszanymi uczuciami. Jedni planują ucieczkę do przodu i inwestycje w wyższy standard, inni rozważają zwolnienia lub nawet zamknięcie interesu. Nastroje przedstawicieli branży na koniec roku zbadał największy polski portal turystyczny - Nocowanie.pl.
Mieszane uczucia w branży
W ankiecie przeprowadzonej wśród właścicieli obiektów przez serwis Nocowanie.pl zapytano o to, czy są oni zadowoleni z ruchu w swoim obiekcie noclegowym w mijającym roku. Ponad połowa respondentów - 51% - odpowiedziała, że nie. Zaledwie 12% ankietowanych odnotowała w całym roku wysokie obłożenie obiektu na poziomie 76-100%. Obłożenie poniżej 50% odnotowało 42% respondentów. Ankietowani lepiej oceniają sam sezon letni, kiedy wysokim obłożeniem mógł się pochwalić co czwarty właściciel obiektu, a na bardzo niskie narzekało jedynie 12% badanych.
„Przed nami jeszcze mocny finisz - zwłaszcza w górach widać spory ruch świąteczno-noworoczny, ale trzeba pamiętać, że za nami kilka trudnych sezonów. Najpierw pandemia, a potem kryzys wywołany wojną w Ukrainie, który zmusił Polaków do szukania oszczędności w warunkach wysokiej inflacji. Takich strat nie odpracowuje się z dnia na dzień” - podkreśla Tomasz Zaniewski, wiceprezes serwisu Nocowanie.pl.
Kilka słabych lat z rzędu to spore obciążenie, dlatego 12,5% uczestników badania rozważa całkowite wycofanie się z biznesu, a 27% tych, którzy mają pracowników, rozważa redukcję zatrudnienia.
Rożne decyzje
Zdecydowana większość zamierza jednak walczyć z przeciwnościami rynku. Wśród czynników, które najbardziej zagrażają ich hotelarskiemu biznesowi - mając możliwość wybrania kilku odpowiedzi - ankietowani w większości wskazali na rosnące koszty utrzymania obiektu. Odpowiedź tę zaznaczyło aż 71% respondentów. Kolejne 24% zauważa, że polscy turyści coraz częściej decydują się na wyjazdy zagraniczne. O dużej konkurencji ze strony innych obiektów mówi 41% ankietowanych, przy czym wskazują, że nie zawsze jest to konkurencja uczciwa. Niezarejestrowane oficjalnie podmioty świadczące usługi noclegowe, które nie są obciążone kosztami stosownych ubezpieczeń, podatków czy opłat, mogą zaoferować turystom znacznie niższe ceny niż obiekty działające w pełni legalnie.
Jak zatem hotelarze zamierzają sobie poradzić z wyzwaniami kolejnego roku? Na przykład przez podniesienie cen, co deklaruje 44% ankietowanych. Ale też przez przyciąganie turystów zagranicznych. Pomóc ma w tym tłumaczenie na języki obce ofert i internetowych witryn obiektów, nawiązanie współpracy z portalami, organizacjami i agencjami zagranicznymi czy działania reklamowe w social mediach nastawione na gości z zagranicy.
Nowe plany
Sposobem na walkę o turystów i „wykoszenie” konkurencji dla 38% ankietowanych ma być podnoszenie standardu obiektów noclegowych, inwestycja w remonty i dodatkowe udogodnienia.
Znaczna część ankietowanych - 27% - zamierza zwiększyć widoczność w sieci poprzez media społecznościowe czy działania SEO, a następne 17% chce rozwinąć programy lojalnościowe dla stałych gości. Sposobem na wzmocnienie biznesu może być też poszerzenie współpracy z lokalnymi atrakcjami i usługodawcami czy wprowadzenie ofert specjalnych i pakietów.
Walka ze skutkami kryzysu
Choć hotelarzom nie brakuje pomysłów na to, jak zmierzyć się z chwilowym kryzysem w branży, to z dużym sentymentem wspominają czas, gdy mogli liczyć na rządowe wsparcie. O tym, że jest ono nadal potrzebne, przekonanych jest 56% ankietowanych. Pytani o to, jak miałoby ono wyglądać, podkreślają, że bon turystyczny dobrze się sprawdził i właśnie taka forma publicznej pomocy wydaje im się najlepsza, choć pojawiły się również głosy, że pomocne mogłoby być również obniżenie podatków lub dofinansowanie kosztów energii.