Polityczny spór o los i siedzibę Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że poprzednicy nie zadbali o to, by PEGAZ pozostał w Radomiu. Posłowie Platformy Obywatelskiej odpierają zarzuty i przekonują, że zrobiono wszystko, by firma była trwale związana z miastem.

Konsorcjum, zrzeszające ponad 60 zakładów polskiego przemysłu obronnego, powstało w Radomiu ponad dwa lata temu. Po tym jak na przełomie roku niektórzy pracownicy dostali wypowiedzenia, a z radomskiej siedziby wywieziono część wyposażenia, pojawiły się doniesienia o przeniesieniu firmy np. do Warszawy.

"To wina poprzedników"- uważa poseł PiS Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia. Przekonuje, że Platforma Obywatelska nie zadbała o to, by w budżecie spółki zarezerwowano pieniądze na zakup nieruchomości, na której- zgodnie z planem- powstać miał obiekt, spełniający wszelkie wymogi, dotyczące m.in. bezpieczeństwa.

Według byłej premier Ewy Kopacz, fakty są inne. PEGAZ miał pieniądze na ten cel, ale- jej zdaniem- poprzednim władzom Radomia zabrakło woli współpracy i ostatecznie transakcja pomiędzy konsorcjum, a samorządem nie została sfinalizowana.

Według radomskich parlamentarzystów PiS- u, choć to był poważny błąd, nie powinien mieć wpływu na przyszłość Polskiej Grupy Zbrojeniowej. PEGAZ zatrudnia ponad 17 i pół tysiąca osób. Jego roczne obroty wynoszą około pięciu miliardów złotych.