Jesteśmy szóstym krajem Unii Europejskiej pod względem wielkości gospodarki, piątym - jeśli brać pod uwagę ludność. Ale wartość rynku ubezpieczeniowego mierzona rocznymi wydatkami na polisy lokuje Polskę dopiero w drugiej dziesiątce, a jeśli zestawimy je z wartością PKB lub liczbą ludności, znajdujemy się wśród najsłabszych - wynika z danych za 2021 r. opublikowanych przez EIOPA - europejski organ nadzoru ubezpieczeniowego.

Pod względem ogólnej wielkości rynku lokujemy się pomiędzy Szwecją a Norwegią, krajami o znacznie mniejszej populacji, ale bardziej zamożnymi. Relatywnie duży (ale wciąż poniżej poziomu, jaki wynikałby z wielkości gospodarki) mamy rynek ubezpieczeń majątkowych, którego główną składową są polisy komunikacyjne. Daleko za czołówką, a nawet europejskimi „średniakami” jesteśmy za to w ubezpieczeniach życiowych. Pod względem wartości składki wyprzedzają nas nawet mniejsze od nas kraje regionu, takie jak Czechy czy Węgry.
Ubezpieczyciele liczą na to, że wraz z bogaceniem się społeczeństwa zainteresowanie polisami będzie rosło. Taka powinna być długoterminowa tendencja. W krótkim terminie należy się liczyć ze spadkiem proporcji składek do PKB. ©℗
JD
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe