• Działkowcy będą mogli wykupić ogrody nawet za 5 proc. ich wartości • Cena metra kwadratowego niektórych działek w miastach dochodzi do 3 tys. dol. • Zniesiony zostanie obowiązek członkostwa w Polskim Związku Działkowców

Politycy PiS po raz kolejny przymierzają się do uwłaszczenia działkowców i ograniczenia kompetencji Polskiego Związku Działkowców. Dziś każdy działkowiec musi należeć do PZD i opłacać składki. Jednocześnie nie ma on możliwości wykupienia swojej działki na własność. – Niedługo przedstawimy nowy projekt ustawy o ogródkach działkowych, zgodnie z którym działkowcy będą mogli wykupywać zajmowane przez siebie nieruchomości – mówi Tomasz Markowski, poseł PiS i współautor projektu ustawy. Dodaje, że projekt wymaga jeszcze akceptacji kierownictwa partii i koalicjantów.

Prywatne działki

Najważniejszym elementem projektu ustawy o ogródkach działkowych ma być możliwość wykupienia ogrodów na własność. Projekt określi termin, w którym będzie to możliwe. Koordynacja wykupu ogródków działkowych ma odbywać się w gminach, które przygotują wnioski o wykup działek. Jednocześnie gminy będą miały ustawowy obowiązek sprzedawania działek osobom, które je dzisiaj użytkują i wyrażą chęć ich wykupu. Ogródki mają być sprzedawane za około 5 proc. rynkowej wartości gruntów. – Najczęściej ogródki działkowe są we władaniu osób niezamożnych, dlatego też osoby, które będą chciały je wykupić, otrzymają bonifikaty, nawet do 95 proc. ich wartości. Jednocześnie będzie można ubiegać się o rozłożenie ceny na raty – mówi Tomasz Markowski. Jeżeli zainteresowany w wyznaczonym terminie nie wykupi ogródka działkowego, to stanie się on własnością gminy. Będzie ona wydzierżawiała działkę osobie, która nie chciała lub nie mogła jej wykupić. Projekt ustawy o ogródkach działkowych znosi również obowiązek należenia do Polskiego Związku Działkowców. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Związek nie zostanie zlikwidowany.

Pluralizm związkowy

– Docierały do nas sygnały, że zdecydowana większość działkowców chce uwłaszczenia, jednak pojawiały się i takie, że działkowcy nie chcą występować z PZD. Z tego też względu postanowiliśmy, że zostanie wprowadzony pluralizm związkowy – mówi Tomasz Markowski. Zgodnie z projektem działkowcy będą tworzyli wspólnoty na wzór wspólnot mieszkaniowych. W ramach tych wspólnot będą oni decydowali, czy chcą przynależeć do PZD, czy wolą należeć do innego związku lub stowarzyszenia działkowców. Uchwały w tej sprawie będą podejmowały walne zgromadzenia działkowców. W każdym jednak wypadku przynależność do związku nie będzie konieczna i w każdej chwili będzie możliwe wystąpienie z ich struktur. Związki będą miały bowiem charakter dobrowolny i będą pełniły funkcje administracyjne.

Decyzje w rękach działkowców

– Dziś działkowiec nie ma żadnego wpływu np. na decyzję o likwidacji ogrodów. Natomiast zgodnie z projektem, jeżeli stanie się jego właścicielem lub dzierżawcą, to ogród, co do zasady, nie będzie mógł być zlikwidowany bez zgody walnego zgromadzenia działkowców – mówi Jan Świątek, prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ogrodów Działkowych. Dodaje, że nie oznacza to, że istnienie ogrodów działkowych będzie blokowało inwestycje samorządowe i publiczne. – Jeżeli na terenach, na których dziś znajdują się ogródki, będą miały być realizowane ważne dla rozwoju kraju inwestycje, jak np. drogi, to inwestycje takie nie będą blokowane, a działkowcy otrzymają w zamian ogródki na innym terenie – wyjaśnia Jan Świątek. Działkowcy twierdzą, że po wejściu w życie nowelizacji obniżą się koszty utrzymywania ogrodów. Wskazują, że dziś PZD pobiera roczną opłatę średnio w wysokości 36 zł, a po zmianach gminy będą dostawały około 6 zł. – PZD otrzymuje dziś opłatę w wysokości 1,2 tys. zł/ha, natomiast gmina za grunt takiej samej klasy pobiera opłatę około 6 zł/ha – wyjaśnia Jan Świątek.

Samorządy nie sprzedadzą

Przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców wskazują, że wejście w życie nowej ustawy oznaczać będzie pogorszenie sytuacji około 680 tys. działkowców. – Osoby te nie dostaną propozycji wykupu działki ze względu na sytuację prawną gruntów, które nie mają uregulowanego stanu prawnego, wysuwane są przeciwko nim roszczenia różnych środowisk lub nie są objęte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Jednocześnie działki te stracą ochronę, jaka przysługuje im dziś w związku z przynależnością do PZD – mówi Marek Pytka, kierownik Wydziału Prezydialnego Polskiego Związku Działkowców. Zarzut ten odpierają autorzy projektu, którzy wskazują, że ustawa będzie zobowiązywać gminy do umieszczania w planach zagospodarowania przestrzennego terenów, na których dzisiaj są ogródki. – Ustawa będzie określała, które działki są ogrodem działkowym i dla takich stworzenie planów będzie konieczne – mówi Tomasz Markowski. Zdaniem PZD, uwłaszczeniu działkowców będą przeciwne samorządy, które przy ciągle rosnących cenach gruntów nie zechcą sprzedawać działek położonych na atrakcyjnych terenach miasta. PZD obawia się ponadto, że grunty są bardzo drogie i działkowców nie będzie stać na zapłacenie chociażby 5 proc. wartości nieruchomości. – W okolicach Alei Niepodległości w Warszawie, gdzie znajduje się kompleks ogrodów działkowych, cena gruntu wynosi 3 tys. USD/m2. Nawet jeżeli działkowcy otrzymają bonifikaty, to i tak niewielu z nich będzie stać na wykup ogrodów – wyjaśnia Marek Pytka. Działkowcy wskazują, że zdecydowana większość ogrodów działkowych położona jest na gruntach najniższej jakości i ich cena nie jest wysoka. – Jeżeli jednak na danym terenie ziemia będzie tak droga, że działkowców nie będzie stać na wykupienie ogrodu, to będzie mógł on go wydzierżawić od gminy, a nie tak jak obecnie od PZD – wyjaśnia Jan Świątek. – Różnica polegać będzie na tym, że pieniądze z dzierżawy będą trafiały do kasy gminy, a nie do kasy PZD – dodaje. Projekt ustawy o ogródkach działkowych przewiduje uchylenie ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych. Kosztem samorządów przepisy te umacniają monopol Polskiego Związku Działkowców i zapewniają istniejącemu od 1981 roku Związkowi ochronę prawną i kolejne przywileje podatkowe. – Nie może być tak, że jedyna organizacja działkowców stanie się właścicielem tysięcy hektarów ziemi w Polsce – wyjaśnia Tomasz Markowski.



ZE STRONY BIZNESU

W przypadku uwłaszczenia działkowców wzrost ceny ziemi ogródków działkowych na terenie dużych miast zależeć będzie od dwóch głównych czynników. Pierwszym są plany zagospodarowania przestrzennego, które należy zmienić, aby można było na tych terenach przeprowadzić inwestycje budowlane. Drugim jest kwestia skupu działek, ponieważ ich powierzchnia (100-300 mkw.) powoduje, że ogrody działkowe są bardzo rozdrobnione. Przykładowo w Trójmieście cena 1 mkw. ogródka działkowego nie przekracza 100 zł. Zdaniem ekspertów po zmianie planów miejscowych cena może wzrosnąć kilkakrotnie.