Z większymi wydatkami planuje się wstrzymać 46% ankietowanych w Polsce, a jednocześnie 39% ocenia, że w ciągu trzech lat ich sytuacja się poprawi, wynika z raportu Global State of the Consumer Tracker, opracowanego przez firmę doradczą Deloitte.

"Bardzo trudno jest wskazać jeden dominujący na świecie trend dotyczący oceny ekonomicznych perspektyw przez konsumentów. Widać natomiast, że z wiekiem postrzegają oni zawirowania gospodarcze z rosnącym pesymizmem. W grupie 55 plus zaledwie jedna trzecia uważa, że ich sytuacja ulegnie poprawie w ciągu trzech lat i jest to nastawienie długofalowe. Wśród tych ankietowanych tylko co piąty mówi o obawach dotyczących regulowania bieżących zobowiązań" - powiedział partner, lider sektora finansowego w Polsce, lider zarządzania ryzykiem oraz doradztwa regulacyjnego, Deloitte Przemysław Szczygielski, cytowany w komunikacie.

Polska znalazła się w czołówce państw, w których nie zniknęły obawy dotyczące zakupów stacjonarnych - o poczuciu bezpieczeństwa mówi 52% ankietowanych, podczas gdy w październiku tak deklarowało 56%, wskazano również.

"Po okresie jesiennym, gdy nastroje deklarowane przez konsumentów ulegały stopniowej poprawie, w grudniu ponownie się pogorszyły. W Polsce najbardziej wzrósł odsetek wskazujących, że boi się chodzić do restauracji - z 41% do 53%, a w przypadku pozostałych aktywności zmiany wyniosły od 9 pkt proc. dla uczestnictwa w masowych wydarzeniach, do 2 pkt proc. dla podróży lotniczych. Nie oznacza to powrotu do wartości z początków pandemii, ale odpowiedzi są wyraźnie bardziej pesymistyczne. Wydaje się więc, że z pewnym opóźnieniem dotarły do nas nastroje związane z kolejną falą pandemii i wariantem omikron" - dodała dyrektor w dziale konsultingu, liderka Consumer Industry w Deloitte Anita Bielańska.

41-43% Polaków deklaruje, że ceny trochę wzrosły we wszystkich kategoriach produktów. O wyraźnej zwyżce mówią ankietowani w przypadku zakupów spożywczych - tak uważa 41%. Dla porównania, w przypadku kosztów restauracyjnych mówi o tym 32% pytanych, a o drożejących alkoholach i ubraniach niewiele więcej niż co piąty (odpowiednio - 23 i 22%).

W porównaniu ze średnią światową Polacy wyraźnie rzadziej deklarują, że w ogóle nie korzystają z transportu zbiorowego (19% wskazań), jednocześnie w Polsce plany zakupowe ma co piąty badany, 45% myśli o nowym aucie, wskazano także.

"Wydaje się, że na popularność środków komunikacji zbiorowej wpływ ma nie tyle zmieniająca się sytuacja pandemiczna, ale przede wszystkim przyzwyczajenia i uwarunkowania poszczególnych rynków i społeczeństw. Widać to też w planach dotyczących posiadania własnego samochodu - w Niemczech, gdzie używanie własnego pojazdu jest normą, kupno rozważa 23% konsumentów, podczas gdy w Brazylii, gdzie co trzeci badany z komunikacji zbiorowej korzysta kilka razy w tygodniu, chętnych do posiadania własnego auta jest 55%" - zakończył partner, lider doradztwa technologicznego, Deloitte Daniel Martyniuk.

Najnowsza fala badania została przeprowadzona pod koniec grudnia 2021 r. Była to 26. edycja przeprowadzona globalnie i 20., w której wzięli udział konsumenci z Polski. W sumie eksperci Deloitte przebadali mieszkańców 22 krajów, oprócz Polski byli to obywatele: Australii, Belgii, Brazylii, Kanady, Chin, Danii, Holandii, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Japonii, Meksyku, Norwegii, RPA, Korei Południowej, Szwajcarii, Szwecji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych.