Podczas debaty „Kierunki rozwoju energetyki w Polsce” przedstawiciele sektorów finansowego i energetycznego rozmawiali o przemianach w branży i zastanawiali się, do jakiej struktury wytwarzania zmierza Polska. Próbowali też odpowiedzieć na pytanie, jak wygląda realizacja celów unijnych, które przewidują zeroemisyjność energetyki do 2050 r.

Zwiększanie udziału w tzw. miksie energetycznym czystej energetyki to część unijnego planu inwestycyjnego na rzecz Europejskiego Zielonego Ładu. Eksperci podkreślają, że zmiany zachodzące w energetyce w Polsce powinny być oparte na modelu 3D, tzn. dekarbonizacji, decentralizacji i digitalizacji.

W poszukiwaniu alternatywy

Na alternatywne źródła energii stawia m.in. branża ciepłownicza. – W ciepłownictwie zieloną energię będziemy uzyskiwać m.in. spalając biomasę – mówił Jacek Boroń z Zarządu Węglokoksu Energia. – Pozyskujemy także ciepło z technologii, które funkcjonują w obrębie kopalni. Już w tej chwili odzyskujemy ciepło ze sprężarek, budujemy pompy ciepła, na wodach kopalnianych, równocześnie wykorzystujemy ciepło ze sprężarek do napędzania pomp ciepła Spółce nie opłaca się ciągnąć sieci do niskich emitorów. – Bardziej opłaca się budować fotowoltaikę megawatową czy 2-megawatową i sprzedawać ciepło za pośrednictwem pomp ciepła – mówił Boroń.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo deklaruje, że zamierza inwestować w biogazownie, ponieważ z racji kierunku w stronę ekologicznych rozwiązań w energetyce polski potencjał biogazu może zostać znacznie lepiej wykorzystany. Biometan mógłby też zastąpić w sieciach część gazu ziemnego.
– Chcemy być animatorem biometanowni i wprowadzania biogazu oraz domieszek wodoru do sieci. W ten sposób możemy wpływać na klientów przemysłowych i indywidualnych – zaznaczał Robert Perkowski, wiceprezes zarządu ds. operacyjnych z PGNiG SA. Jego zdaniem to gigantyczne wyzwanie, bo zapotrzebowanie na energię elektryczną znacząco rośnie. – Powoli przechodzimy na konsumpcjonizm. Potrzebujemy coraz więcej energii, jednocześnie uzyskując coraz większy udział energii odnawialnej. Jest to trudne – ocenił Robert Perkowski. Podkreślił, że nawet bogate państwa zachodnie mają z tym problem. Przypomniał o nowo otwartej w Niemczech elektrowni opalanej węglem. – W Niemczech i kilku innych państwach Unii planuje się budowę elektrowni opalanych gazem o mocy ok. 60 gigawatów. Mamy już właściwy kierunek, ale do końca nie znamy jeszcze technologii, które ten kierunek faktycznie umocnią – stwierdził.
Wiceprezes PGNiG położył też nacisk na inne zagadnienie – konieczne jest uświadamianie ludzi o konsekwencjach nadmiernego użycia energii. – Przerzucanie bezpieczeństwa energetycznego na przedsiębiorstwa energetyczne powoduje presję na budowę infrastruktury, która będzie musiała zaspokajać wszelkie potrzeby. Powinniśmy położyć duży nacisk na świadomość konsumentów energii o możliwych konsekwencjach ich działań – mówił.

Odetkać wąskie gardła

W obliczu zielonej transformacji rosną wymagania rynku dotyczące ekologicznych rozwiązań. W przypadku niedostarczenia zielonej energii polskie tereny inwestycyjne stają się dla inwestorów mało atrakcyjne. Aby temu zapobiegać, zdaniem Waldemara Skomudka, wiceprezesa zarządu w spółce Tauron Dystrybucja, trzeba kapitalizować sieć. – W przeciwnym razie za moment stanie się ona wąskim gardłem dla przyłączania energetyki odnawialnej. Podkreślił on, że istotna jest agregacja źródeł małych w nieco większe jednostki, dzięki którym powstanie elastyczny rynek usług. – Ci, którzy produkują dziś energię odnawialną, nie mogą traktować sieci, jako wirtualny magazyn – stwierdził, podkreślając, że jesteśmy na granicy wyczerpania jej możliwości. Z punktu widzenia operatorów dystrybucyjnego i przemysłowego musimy więc zadbać o nowy model regulacji, który da nam szanse funkcjonowania w przyszłych latach – podkreślił Skomudek. Zwłaszcza, że do 2040 r. powinniśmy mieć taką zdolność finansową, by przyrost starej sieci, wymagającej wymiany lub modernizacji następował wolniej niż przyrost nowej infrastruktury.
Dominik Wadecki z Energii SA, zwrócił uwagę na to, że dzisiejsze działania w zakresie zielonej energetyki są bardzo komplementarne w stosunku do rozwoju operatora sieci. Nadal występują jednak ograniczenia w magazynowaniu energii. Mimo podejmowanych działań w zakresie rozszerzenia udziału OZE w produkcji energii elektrycznej, Polska musi zmierzyć się z deficytem zielonej energii. Już na dziś mamy za mało energii, by sprostać wymaganiom UE.
Radosław Kwiecień, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego uważa, że musimy postawić na te surowce, których mamy spore zasoby. – Musimy zacząć wykorzystać węgiel w inny sposób. Dzięki temu będziemy wiedzieli, w którą stronę pójdzie gospodarka poprzez użycie nowych technologii. Poza tym potrzebujemy tanich, wysoko rozwiniętych technologicznie rozwiązań – ocenił Kwiecień i dodał, że w Polsce mamy do czynienia z poważnym kryzysem sieci.

Odejście od węgla potrwa długo

Zdaniem Roberta Perkowskiego z PGNiG potrzeba czasu, żeby uczynić produkcję bardziej ekologiczną. – Budowa nowych jednostek, decyzje środowiskowe, proces doprowadzenia gazu do tych miejsc są czasochłonne. Gaz będzie zastępował węgiel w sposób naturalny za ok. 10 lat. Przez OZE jest cała masa przeciwności: dostępność, transport, dystrybucja, magazynowanie… – wyliczał Perkowski.
Również zdaniem Waldemara Skomudka odejście od węgla wcale nie będzie takie proste, bo w polskim miksie energetycznym wciąż ten surowiec dominuje. – W systemie musimy mieć pewien wolumen energii w podstawie. Gwarantuje nam go tylko energetyka węglowa, żeby nie doszło do sytuacji, że wracam do domu i nie ma prądu – wyjaśniał Skomudek. W sytuacji gdy 73 proc. polskiej energetyki jest oparte na węglu, będzie to proces długotrwały. – Energetyka wiatrowa i słoneczna jest uzależniona od zmiennych czynników. Możemy zrezygnować z węgla, jeżeli w podstawie znajdzie się takie źródło alternatywne, które będzie działało z taką samą mocą i pewnością, co węgiel – ocenił.

Mniej czerni

Mimo transformacji polskiej energetyki, tzw. czarna energia, która nie została wytworzona ani ze źródeł odnawialnych, ani w kogeneracji z ciepłem, wciąż pozostaje problemem, choć – jak przekonuje Radosław Kwiecień – klienci na czarną energię zawsze się znajdą. – Choćby ze względu na braki zielonej. Wątpię w to, by koncerny chciałyby rezygnować z prowadzenia działalności czy zaprzestania używania lodówki.
Tę opinię podzielił Jacek Boroń. Jego zdaniem odbiorcy zawsze będą, bo będziemy inwestować w infrastrukturę przemysłową i sprzedawać inny produkt – nie ciepło i energię, tylko usługę przemysłową.
Z kolei Robert Perkowski przekonywał, że są technologie, które umożliwiają oczyszczenie energii. – Energia z gazu czy węgla wcale nie musi być czarna. Można ją oczyścić przez wychwyt i zatłaczanie dwutlenku węgla do górotworu. Skoro gaz ziemny leżał tyle lat, to CO2 też może, tylko trzeba tego pilnować. Wybierzmy to, co jest korzystne dla środowiska, ale również dla polskich przedsiębiorców – zakończył.
bach
Partnerzy relacji:
foto: materiały prasowe