Czy wózki widłowe mogą stać w korku? Oczywiście! A czy można tego uniknąć? Jak najbardziej! Wszystko dzięki rozwiązaniom wrocławskiego startupu Optimatik – jednego z uczestników projektu „Dolnośląskie Innovation Rocket”, który zaprezentuje się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Na halach magazynowych i fabrycznych na całym świecie pracuje ok. 12 mln wózków widłowych. Tak przynajmniej zapewnia Radek Miszczak, współzałożyciel startupu Optimatik. Jego zdaniem zdecydowana większość z nich wykorzystywana jest jednak nieefektywnie: tracą czas na zbędne przestoje, czekają w korkach (tak, możliwe są także korki wózków widłowych!), robią puste przebiegi albo wykonują znacznie dłuższe trasy niż powinny.

- 30 proc. kosztów wytworzenia każdego fizycznego przedmiotu to przesuwanie składających się na niego materiałów i komponentów. Co więcej, logistyka wewnętrzna, czyli tzw. intralogistyka to jeden z dwóch największych wydatków operatorów magazynów i zakładów przemysłowych. Jeśli więc nasze rozwiązania umożliwiają w tym zakresie oszczędności rzędu 20-30 proc., to grzechem byłoby nie schylić się po takie pieniądze – zachwala rozwiązania Optimatik Miszczak.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że wrocławska firma rozwiązuje nieistniejący problem: w końcu wózki widłowe mają kierowców, a człowiek – jak wiadomo – jest bardzo dobrym optymalizatorem. Miszczak mówi, że z podobnym sceptycyzmem spotyka się wśród potencjalnych klientów. Kończy się on zazwyczaj po rzucie okiem na wygenerowaną przez oprogramowanie Optimatik tzw. mapę ciepła – czyli plan zakładu, na który kolorami naniesiona jest częstotliwość, z jaką wózki przebywają w danych częściach hali.

Z twardych danych wynika, że człowiek jednak nie jest optymalizatorem doskonałym: jeśli z jednej hali do drugiej prowadzą trzy bramy, to po zebraniu informacji o ruchu wózków może się okazać, że kierowcy najczęściej wybierają tylko jedną, nawet jeśli powoduje to przestoje – pozostałe dwie zaś są niewykorzystywane. To kwestia odpowiedniej perspektywy: ludzie zgrabnie porządkują rzeczy w swoim najbliższym otoczeniu, ale bez „widoku z góry” łatwo popełniają błędy. To dlatego większość kierowców będzie stała w korku na drodze ekspresowej, chociaż obok dostępny jest szybszy objazd drogą lokalną.

Na co dzień w wyszukiwaniu alternatyw na drodze pomagają nam aplikacje do nawigacji samochodowej i Optimatik jest właśnie trochę takim rozwiązaniem. – Dla magazynów jesteśmy taką innowacją, jaką GPS był dla flot samochodowych – deklaruje Miszczak. Co więcej, takie wewnątrzmagazynowe GPS-y będą potrzebne coraz częściej, bo wielu operatorów logistycznych decyduje się na zakup autonomicznych robotów (tzw. AGV). To potęguje liczbę sytuacji, w których może dojść do przestojów lub kolizji.

Wyobraźmy sobie następujący scenariusz: po magazynie jedzie wózek z dwiema przyczepami (tzw. pociąg logistyczny). Zestaw natrafia nagle w alejce na pojazd autonomiczny. Z jakichś przyczyn elektroniczny mózg robota na skutek spotkania z zestawem wariuje i nie chce ruszyć się z miejsca. To oznacza, że część dniówki jest stracona: przyczepy trzeba rozładować, odpiąć od wózka, dopiero wtedy cofnąć i powtórzyć załadunek.

- Nasza technologia pozwala z poziomu aplikacji dostępnej w przeglądarce dowiedzieć się w trybie rzeczywistym, który pojazd gdzie się przemieszcza, gdzie stoi, czy coś wiezie, ile mu zostało baterii, a do tego zbiera dane porównawcze: który jeździł najwięcej, a który jest wykorzystywany rzadko, który wykorzystywał optymalne trasy itd. A wszystko to, bez konieczności instalacji w zakładzie jakichkolwiek nadajników etc., umożliwia finalnie komunikację pojazdów autonomicznych z kierowanymi przez człowieka. - W największym skrócie mówiąc: tworzymy jeden, kompleksowy wręcz system do zarządzania całym ruchem w zakładach przemysłowych. Dzięki nam zarządzający nimi dysponują nie tylko podstawowymi danymi, ale całym pakietem przydatnych do optymalizacji, podanych w formie użytecznej do analizy – dodaje Jerzy Lipiński, drugi współzałożyciel Optimatik.

Skąd Optimatik bierze te dane? Możliwości są dwie. W przypadku tradycyjnych wózków w grę wchodzi bezinwazyjny montaż specjalnej skrzynki - komputera pokładowego, zintegrowanego z różnymi sensorami IOT, zamontowanymi na wózku, który przekazuje dane do centralnego serwera. Miszczak mówi jednak, że jego firma nie chce docelowo zajmować się produkcją sprzętu, więc jest to tylko rozwiązanie przejściowe. Docelowo aparatura do zbierania niezbędnych systemowi danych będzie już integralną częścią samego wózka, jak ma to już miejsce w przypadku pojazdów autonomicznych zintegrowanych z rozwiązaniem Optimatik . W tym celu wrocławski startup podjął już nawet współpracę z paroma producentami pojazdów intralogistycznych.

- Dużo startupów boryka się z tym, że ich założyciel widzi jakiś problem i w jego rozwiązaniu postrzega szansę dla swojego biznesu, tyle że tego problemu nie widzą jego klienci albo nie jest on dla nich odczuwalny. Inne z kolei próbują uświadamiać klientom potrzeby, których ci nie są jeszcze świadomi. My podeszliśmy do tego inaczej: cały nasz biznes zbudowaliśmy poprzez rozwiązanie jak najbardziej odczuwalnego przez klientów problemu – mówi Miszczak.

Obecnie rozwijamy system do pobierania i szczegółowej analizy danych dotyczących baterii elektrycznych i szybkich ładowarek zasilających wózki. Połączenie w naszej aplikacji tych danych z już dostępnymi będzie przełomem w branży intralogistycznej – mówi Lipiński.

O tym, jak skuteczne są rozwiązania proponowane przez Optimatik, będą się mogli przekonać uczestnicy XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu, którego wrocławski startup będzie gościem. Zaproszenie na konferencję w Sudetach to efekt uczestnictwa w projekcie „Dolnośląskie Innovation Rocket” służącym wsparciu małych i średnich firm z regionu. Zakwalifikowane firmy w jego ramach będą miały możliwość uczestnictwa w największych imprezach targowych na świecie.

jak

Projekt „Dolnośląskie Innovation Rocket” jest dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego 2014-2020.

ikona lupy />
foto: materiały prasowe