Gospodarka oparta na wodzie, wodorze i węglu to przełom, który czeka nas w najbliższej przyszłości – przekonywała podczas debaty w Gdyni Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego
Moderator: Michał Kamiński, dyrektor zarządzający 300Gospodarka.
Uczestnicy debaty: Piotr Dardziński – prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz, Małgorzata Jakubowska – profesor zwyczajny Politechniki Warszawskiej, Artur Michalski – wiceprezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Wojciech Myślecki – prezes zarządu Global Investment Corporation, Paweł Nierada – pierwszy wiceprezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego, Michał Wieczorowski – profesor, prorektor Politechniki Poznańskiej ds. rozwoju i współpracy z gospodarką, Ireneusz Zyska – sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.
Przedstawiciele administracji publicznej, środowiska naukowego i świata biznesu podczas Forum Wizja Rozwoju rozmawiali o tym, jak wykorzystać potencjał koncepcji 3W w gospodarce, dyskutowali nad odejściem od węgla w dobie zielonej transformacji oraz tłumaczyli konieczność współpracy nauki i biznesu dla wzrostu konkurencyjności gospodarczej.
Nowe otwarcie
30 lat po internecie i stronach WWW kolejnym przełomem znowu ma być WWW. Tym razem za tymi literami kryją się: woda, wodór i węgiel. – Te trzy ważne aktywa mogą stanowić podstawę, na której będziemy budować przewagi konkurencyjne – podkreślała Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, otwierając debatę.
Autorska koncepcja BGK ma w pełni wykorzystać potencjał polskiego przemysłu w dobie zielonej transformacji. A możliwości rozwoju są ogromne, bo Polska jest obecnie trzecim w Unii i piątym na świecie producentem wodoru technologicznego z reformingu parowego.
– W perspektywie tej dekady chcielibyśmy przejść na produkcję wodoru w technologii bezemisyjnej, szczególnie z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii – zapewniał Ireneusz Zyska, pełnomocnik rządu ds. OZE i podkreślił, że ma temu służyć m.in. rozwój morskiej energetyki wiatrowej. – To wielki projekt gospodarczy, który uwzględnia aktywność polskich firm szczególnie z Pomorza i wzmacnia pozycję Morskiego Portu Gdyni.
W ciągu najbliższych 10 lat na rozwój technologii wodorowych w krajach członkowskich Unia przeznaczy prawie 470 mld euro. Jak podkreślił Zyska, tę historyczną szansę trzeba wykorzystać. – Polska z wielkim potencjałem intelektualnym i przemysłowym może być znaczącym beneficjentem tych środków. Dzięki wsparciu z UE poprawimy polską konkurencyjność wobec gospodarek europejskich i światowych.
Główną instytucją finansową w koncepcji 3W jest Bank Gospodarstwa Krajowego, bo – jak podkreślał Paweł Nierada, pierwszy wiceprezes jego zarządu – to długoletnia inicjatywa na rzecz zrównoważonego rozwoju krajowej gospodarki. – To jest plan, który wychodzi w przyszłość na najbliższe lata, ma łączyć świat biznesu i nauki. W nowoczesnej przyszłości gospodarki 4.0. przy potencjale polskiego przemysłu trudno zakładać, że nasza konkurencyjność będzie niska – mówił Nierada. Dodał też, że dużo jest jeszcze do zrobienia m.in. w sferze technologii węglowych.
Odczarować węgiel
Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes BGK, otwierając panel zwróciła uwagę, że polskie „czarne złoto” kojarzone jest głównie ze spalaniem. – Gdy zaczynamy mówić o węglu, często oczy otwierają się ze zdumieniem. Chcemy jednak pokazać, że to może być pierwiastek przyszłości – mówiła. – Węgiel przyszłości to węgiel aktywny i włókna węglowe wykorzystywane przez inżynierów czy transplantologów, to także struktury węglowe jednoatomowe, które zaczynają mieć przewagę w elektronice nad krzemem – wyliczała szefowa BGK.
Tę opinię podzieliła prof. dr hab. inż. Małgorzata Jakubowska z Politechniki Warszawskiej. Przekonywała, że dobrze wykorzystany w przemyśle węgiel wcale nie musi ingerować w środowisko naturalne. – Wystarczy, że sadza zostanie dobrze oczyszczona i staje się podstawą przemysłu gumowego. To katalizator w wielu procesach chemicznych. Na tym nie koniec. – Grafit wykorzystywany jest w elektrodach, a nanoformy węgla to materiały XXI wieku – tłumaczyła. Dodała też, że węgiel ma bardzo szeroki wachlarz zastosowań. – Cały przemysł chemiczny bazuje na jego związkach, wykorzystuje się go także w przemyśle farmaceutycznym, tworzyw sztucznych oraz spożywczym i papierniczym. Bez jego obecności trudno wyobrazić sobie nasze życie. Dlatego według prof. Jakubowskiej wciąż należy inwestować, rozwijać i wdrażać do przemysłu nowe technologie węglowe.
– Trzeba jednak pogodzić się z tym, że w przyszłości będziemy budować swoją energetykę bez węgla. Spalanie go w piecach to bandytyzm zasobu – mówił Wojciech Myślecki z zarządu Global Investment Corporation. – Tak cenny surowiec, trzeba wykorzystać w innych dziedzinach, by przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności polskich firm.
Marnujemy wielki skarb
Z kolei zdaniem Artura Michalskiego z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trzeba również pamiętać o inwestycjach związanych z wodą. – Od jakiegoś czasu z naszego resortu „wody odeszły” do Ministerstwa Infrastruktury. Mamy jednak program Moja Woda i zrealizowaną w 90 proc. unijną dyrektywę wodną. Nie ma samorządu terytorialnego, który nie korzystałby ze środków NFOŚiGW, wojewódzkich funduszy lub Banku Ochrony Środowiska. To pokazuje, że sytuacja jest bardzo dobra.
Michalski podkreślał jednak, że nie należy osiąść na laurach. – Bierzemy się za kwestie indywidualne. Działamy już poza aglomeracjami wyznaczonymi przez marszałków województw – dodał.
Wodny potencjał można również wykorzystać w dekarbonizacji energetyki. Zasoby wodne mamy jednak prawie trzy razy mniejsze niż średnia w państwach Unii. Zdaniem Ireneusza Zyski potrzebujemy pilnych inwestycji, m.in. zwiększenia zdolności do gromadzenia wody oraz bardziej zdecydowanych działań w budowie gospodarki obiegu zamkniętego. – Bardziej nasłoneczniona Hiszpania retencjonuje aż 40 proc. wody opadowej – zauważył Zyska. Polska na tym tle wypada co najmniej blado, bo w naszym kraju gromadzimy zaledwie 5 proc. deszczówki. – Marnujemy wielki skarb – alarmował wiceminister. – Aby zmienić tę sytuację przygotowaliśmy nową politykę – projekt Miasto z klimatem. To katalog działań, którego celem jest odbetonowanie polskich miast, stworzenie zielono-niebieskiej infrastruktury czy większa retencja – podkreślił Zyska.
Synergia nauki i biznesu
Inwestycje związane z koncepcją 3W nie powstaną, jeśli nie będzie współpracy na styku nauki i biznesu. – Na uczelniach poznaje się tajemnice świata, my te tajemnice potem próbujemy zamienić na technologie. Jest jednak jeden istotny warunek skuteczności prac badawczo-rozwojowych – to partner biznesowy – zauważył Piotr Dardziński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Sieć Łukasiewicza skupia 32 instytuty, w których pracuje 4,5 tys. naukowców i inżynierów. Opracowują kolejne generacje ogniw paliwowych oraz zajmują się pracami nad magazynowaniem wodoru. W swoim portfolio mają też technologie związane z grafenem.
– Wiemy, jak wyprodukować grafen, możemy robić różne jego rodzaje i badać nowe zastosowania, ale jako naukowcy nie jesteśmy w stanie zdefiniować końcowego produktu, na którym będzie można zarobić pieniądze. Potrzebny jest ten, kto powie nam jak sprzedać grafen. Dlatego potrzebujemy przedsiębiorców – mówił Dardziński. – Przy rozwoju technologii, nie chodzi o to, żeby rozwijać to, co już zostało odkryte. Trzeba znaleźć ten punkt, w którym możemy uzyskać przewagi nad technologiami, które już istnieją. Wiemy, że musimy mocno orientować swoje prace na 3W. Jednak chociażby wodór to już teraźniejszość. Musimy zrobić upgrade istniejących rozwiązań albo znaleźć nowe, na których będziemy mogli zarabiać – dodał.
Partnerzy biznesowi są jednak kosztowni, a sam proces prowadzenia projektów B+R (badawczo-rozwojowych) dodatkowo ryzykowny. Mitygowanie ryzyka poprzez zewnętrznych partnerów finansowych, banki czy fundusze inwestycyjne jest dla sukcesu badań Sieci Łukasiewicza kluczowe. – W ten sposób mamy technologie i kogoś, kto te technologie jest w stanie zamienić w biznes. Mamy też środki finansowe – mówił Dardziński i podkreślił, że z nadzieją patrzy w przyszłość. – W ciągu dwóch lat nawiązaliśmy współpracę z 300 przedsiębiorcami. Ponad połowa z nich to debiutanci, którzy do tej pory nie prowadzili projektów B+R. To napawa optymizmem – zakończył.
Prąd z… uczelni
– Nasze badania w zakresie 3W zostały dostrzeżone i warto w ten obszar inwestować. Model, w którym uczelnia jest na początku, potem jest Sieć, a następnie biznes, jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Ten interfejs, którym jest Sieć Łukasiewicza, jest bardzo istotnym elementem w docieraniu do partnerów biznesowych. Sieć pozwala nam z jednej strony wspierać komercjalizację tego, co robimy, z drugiej, daje nam informację, w którą stronę ten biznes się porusza – mówił prof. dr hab. inż. Michał Wieczorowski, prorektor Politechniki Poznańskiej.
Naukowcy z Politechniki Poznańskiej we współpracy z biznesem komercjalizują swoje pomysły. Namacalnym dowodem jest np. zeroenergetyczny budynek Wydziału Architektury uczelni, który w pierwszym roku wyprodukował więcej energii niż wykorzystał. Z energetycznej nadwyżki Politechnika w Poznaniu zasiliła sąsiedni obiekt. – Co więcej, oświetlenie zewnętrzne zużywa mniej energii niż czajnik elektryczny czy suszarka. A przecież na końcu zawsze jest rachunek ekonomiczny – dodał prof. Wieczorowski.
Krok ku przyszłości
Według Wojciecha Myśleckiego, BGK podejmując się połączenia trzech fundamentalnych zasobów w jedną spójną koncepcję, umożliwił dyskusję o powiązaniach między nimi. – Musimy podstawowe cele zdefiniować w skali naszych interesów co najmniej na kilkadziesiąt lat do przodu. Koncepcja BGK zdecydowanie to ułatwia – podkreślił.
– 3W jest przyszłością gospodarek, która zaczyna się już teraz. Jesteśmy w momencie, który musimy wspólnie z biznesem i administracją dobrze wykorzystać. Mamy do tego wszelkie możliwości: zasoby, potencjał naukowy i biznesowy – spuentował prof. Wieczorowski.
_____________________________________________
Technologiczne wyzwania związane z węglem, wodorem i wodą
Podczas drugiej części dyskusji „3W jako przyszłość zrównoważonej gospodarki” eksperci wskazali, że tylko zdecydowane postawienie na innowacje umożliwi pozytywne przejście przez transformację energetyczną
Zaproszeni goście zastanawiali się nad tym, jak usprawnić współpracę na linii państwo-biznes tak, by transformacja przeszła możliwie bezproblemowo i z sukcesem dla ogółu społeczeństwa.
Jak podkreślał Radosław Kwiecień, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego, kluczowe w tym kontekście jest budowanie świadomości nie tylko wśród biznesu. – Chodzi nie tylko o przedsiębiorców, ale też społeczeństwo, tak aby dzięki wiedzy wybierało produkty i usługi oparte na tych technologiach – wskazywał.
To bowiem właśnie postawy konsumentów mają tworzyć rynek najpierw dla usług, a w dalszej kolejności dla sektora finansowego zaangażowanego w te przedsięwzięcia. Właśnie dlatego tworzone są programy stymulujące transformację. – Chcemy konstruować przepisy tak, by dawać wyraźny długoterminowy impuls dla rozwoju nowoczesnych inicjatyw związanych z wodą, wodorem i węglem – przekonywał przedstawiciel BGK.
W jego ocenie, w związku z tym na Banku Gospodarstwa Krajowego spoczywa bardzo ważne zadanie integrowania poszczególnych mechanizmów. – BGK to bank z niesamowitą misją, czuje ją i chce ją realizować dzięki wehikułom inwestycyjnym. Tworzymy produkty, które ułatwiają firmom wejście na innowacyjne rynki – zapewniał.
Bartłomiej Orzeł, pełnomocnik prezesa Rady Ministrów ds. czystego powietrza wskazywał, że odejście od węgla zwłaszcza w ogrzewaniu mieszkań to proces nieuchronny. – Wszyscy mamy przekonanie, że rola węgla w energetyce będzie malała zwłaszcza w użyciu indywidualnym. Jego rola dobiega końca – stwierdził. Zdaniem Orła dobrze ilustruje to także ewolucja programu „Czyste powietrze”, zgodne z którą już od 2022 r. nie będzie można z niego finansować kotłów na węgiel – i to nawet tych V klasy. – Ta technologia będzie schodzić z rynku, dlatego zastanawiamy się, jak wykorzystać węgiel w inny sposób – mówił.
Pełnomocnik wskazywał, że zmiany technologiczne bardzo wyraźnie przyspieszyły. Przejściowo węgiel zastąpią rozbudowywane dziś sieci gazowe. W dalszej kolejności niezwykle istotnym stanie się wymieszanie błękitnego paliwa z wodorem – dziś dyskusje naukowców i testy mają odpowiedzieć, jaki może być jego ostateczny udział – w Niemczech trwają badania nad wykorzystaniem nawet 20 proc. wodoru w instalacjach gazowych. W przyszłości podstawą ogrzewania indywidualnego mogą być też pompy ciepła wraz z fotowoltaiką.
Panelista zwrócił uwagę na fakt, iż wielką rolę do odegrania w „uzielenieniu” ogrzewania mieszkań ma także woda – konkretnie jej zasoby termalne. Powinny być bardziej powszechnie wykorzystywane zwłaszcza w mniejszych miastach. – Geotermia Podhalańska zapewnia 35 proc. zapotrzebowania Zakopanego na ciepło, podobnie jest w Stargardzie – wyliczał.
Rządzący chcą, by takie rozwiązanie sprawdziło się również w innych regionach. Ministerstwo klimatu i środowiska rozstrzygnęło niedawno konkurs na kolejne odwierty. Jest także nadzieja, że wraz z postępem technologicznym, uda się zwiększyć efektywność ogrzewania wodą. – Tego typu źródło ogrzewania bardzo przyczyniłoby się do poprawy jakości powietrza – ocenił Bartłomiej Orzeł.
Tomasz Jarmicki, dyrektor departamentu badań i innowacji w PGNiG, podkreślał, że mieszanie wodoru z gazem to proces trudny i wymagający poprzedzających go wielu badań i analiz. W Niemczech wiele badań jest już prowadzonych, a polska spółka chce podążać podobnym tropem w ramach swojego programu „Power to gas”. Jak podkreślił, jego firma jest w trakcie budowy pierwszej instalacji w Polsce o takim charakterze. – Power to Gas ma na celu sprawdzenie parametrów technicznych i efektów mieszania wodoru do 23 proc. z gazem – mówił. Tym samym pozwoli odpowiedzieć na pytanie, jaki udział gazu jest możliwy w warunkach polskiej infrastruktury przesyłowej. To bowiem kluczowe dla biznesu i społeczeństwa. – Sieci dystrybucyjne są immanentnym elementem całej gospodarki – mówił.
O tym, jak ważny może być wodór dla współczesnych koncernów energetycznych, mówił też Bartosz Krzemiński, kierownik działu zrównoważonego rozwoju biznesu w biurze strategii PKN ORLEN. – Przesył wodoru, dostarczenie go do końcowych odbiorców oraz sposób, w jaki zbudujemy infrastrukturę to dziś wyzwanie numer jeden – zapewniał. Jak zauważył, wciąż jednak pozostaje aktualny problem produkcji tzw. zielonego wodoru, przy wytwarzaniu którego nie powstaje CO2.
Nie ma jednak wyjścia i trzeba zmierzać w tym kierunku – tak wynika zresztą z Fit for 55 – pakietu przepisów przygotowanych przez Komisję Europejską mających na celu jeszcze bardziej skoncentrować się na transformacji energetycznej. Jak objaśniał Krzemiński, zgodnie z założeniami dokumentu, czeka nas radykalny wzrost cen uprawnień do emisji CO2. – W projekcjach analityków pojawiają się ceny sięgające nawet 100 euro za tonę – przyznał. – Bardzo rosną też ilości energii odnawialnej, którą będziemy musieli wprowadzić do naszego systemu – dodał. Komisja Europejska zakłada, że obowiązkowe ilości będą dotyczyć już nie tylko transportu, energetyki czy ciepłownictwa, ale też przemysłu i firm spoza rynku paliw.
Jak podkreślił panelista, zmiany te mogą być jednak również szansą na rozkręcenie nowych biznesów. – Nie mówię o zmieniających się regulacjach po to, byśmy się przerazili, ale by pokazać, w ilu miejscach tworzą się szanse – przekonywał Bartosz Krzemiński. Fakt, że zmieni się rentowność projektów stwarza bowiem miejsce na zupełnie nowe pomysły. Zapewnił, że również Orlen ma aspiracje do tego, by je wdrażać i dalej się rozwijać.
Marian Krzemiński, doradca prezesa PKO BP SA potwierdził, że właśnie tą drogą trzeba zmierzać, by ewentualne słabości przekuć w sukcesy. – Rola wodoru będzie istotna i nieodwracalna. To składnik nowego, budującego się systemu. Wodór musi być jednak zielony – ocenił. Jak dodał, niezwykle ważna jest też kwestia ceny, tak by stał się paliwem konkurencyjnym względem innych. Jak wskazał, największy potencjał tkwi w tym, że jako paliwo pozwalające magazynować energię może pełnić rolę stabilizatora wobec niestabilnych i zależnych od warunków atmosferycznych odnawialnych źródeł energii, takich jak farmy wiatrowe czy fotowoltaika. To sprawia, że firmy energetyczne nie mogą przejść wobec niego obojętnie.
– Wodór prawdopodobnie wyprze obecne paliwa. Producenci muszą zareagować, by nie skończyć jak firmy, które po zmianach w technologii odchodziły w niebyt – mówił.
Z kolei Sławomir Halbryt, prezes zarządu Sescom opowiadał o tym, że transformacja energetyczna może być szansą nie tylko dla gigantów, ale także małych i średnich firm. – Transport osobowy, ciepłownictwo, wielkoskalowe zastosowanie wodoru stwarza duże pole dla małego biznesu, by rozwijać kompetencje i własne technologie – przekonywał.
Jak tłumaczył, choć dziś wodór jako paliwo powszechne wydaje się dość odległym rozwiązaniem, to określone programy stymulacyjne mogą łatwo poprawić jego popularność. Fotowoltaika 10 lat temu była tak, jak dziś wodór, dla ludzi bardzo bogatych, którzy chcieli być trendy. Z czasem świat rozwinął technologie, a w Polsce na dachach są tysiące małych instalacji – opowiadał.
Oprócz wodoru i węgla, zgodnie z tytułem panelu ważnym tematem dyskusji była także woda. Jak podkreślał, Jacek Zalewski, dyrektor działu realizacji projektów RETENCJAPL, Polska powinna zadbać o zatrzymywanie wody pochodzącej z deszczu i odpowiednie jej wsiąkanie. – Źródło wody w Polsce to deszcz, woda nie wpływa z zewnątrz jak w Egipcie. W związku z tym musimy zadbać o nią wszędzie, gdzie spada – mówił. Wskazał jednak, że widać także pozytywne tendencje – jak choćby fakt, że niektóre firmy tworzą same niewielkie zbiorniki retencyjne, by podlewać zieleń. Prawidłowe obchodzenie się z wodą może przynieść też korzyści systemowi energetycznemu. – Woda jest nierozerwalnie związana z energią i absolutnie niezbędna – stwierdził.
GRK
_______________________________________________
Poprzez inicjatywę 3W wzmacniamy konkurencyjność polskiej nauki i biznesu
Cały świat dźwiga się obecnie z kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Przed nami czas odbudowy światowych gospodarek. Powinniśmy myśleć szeroko i nie tylko skupiać się na tym, co było przed pandemią, ale rozwijać się w kierunku jednej z najbardziej konkurencyjnych gospodarek świata. Kluczem do tego są między innymi trzy zasoby, które nazywamy w skrócie „3W – Woda, Wodór, Węgiel”. Woda, bo jest źródłem życia, wodór, który jest przyszłością energetyki, węgiel z jego innowacyjnymi rozwiązaniami. Przy węglu niektórym zapala się pewnie czerwona lampka: przecież mamy ograniczać paliwa kopalne, a nie rozwijać ich wydobycie. Nie o takim węglu myślę. Myślę tzw. węglu nieenergetycznym – to on jest przyszłością gospodarki. Na węgiel powinniśmy patrzeć jak na jak na szansę.
Dlaczego akurat 3W? Dlaczego chcemy postawić akurat na te trzy zasoby? Powód jest bardzo prosty – to one będą kształtować nowoczesną i zrównoważoną gospodarkę. Polska ma ogromny potencjał intelektualny. Innowacyjne rozwiązania tworzone przez naszych naukowców powinny być inspiracją do rozwoju nowych biznesów. I odwrotnie. Biznes, który potrzebuje nowych technologii, szuka wsparcia w nauce. O koncepcji 3W musimy myśleć również w temacie zmian klimatycznych. Ostatnie miesiące pokazują dodatkowo, że jest to jedno z największych wyzwań, przed którymi obecnie stoimy.
W przypadku pierwszego zasobu, pierwszego W – Wody musimy zacząć działać na rzecz oszczędzania wody, czyli nowoczesnej gospodarki o obiegu zamkniętym. W Polsce na jednego mieszkańca przypada 1600 m3 wody – trzy razy mniej niż średnio w Europie. Musimy zadbać o retencję i systemy melioracyjne. To bardzo ważne, by w sytuacji zmieniającego się gwałtownie klimatu, w sposób mądry i przemyślany zarządzać zasobami wody. Nowoczesne technologie mogą tu zdziałać bardzo wiele, ale rzeczą szalenie istotną jest też stosunek do tego problemu naszego społeczeństwa. Na szczęście coraz lepiej rozumiemy, przed jak ważnym problemem stoimy i z czym przychodzi się nam zmierzyć. Musimy w końcu wykorzystać naszą wiedzę i osiągnięcia naukowe, które w tej dziedzinie są naprawdę imponujące. Przykładem są naukowcy z Politechniki Wrocławskiej, którzy stworzyli projekt polegający na odsalaniu wody morskiej. Takie inicjatywy trzeba rozwijać, to nasza przyszłość.
Podobnie w przypadku wodoru, który ma coraz większe znaczenie w energetyce. Jesteśmy piątym producentem tego paliwa przyszłości na świecie. W większości jest to wodór szary. Nie widzę jednak żadnych przeszkód, byśmy o miano lidera walczyli również w produkcji wodoru zielonego. Światowy wyścig w tej dyscyplinie właśnie się rozpoczął, a Polska nie pozostanie z tyłu. Tę szansę musimy wykorzystać. Tym bardziej że w tym wyścigu każdy ma na początku podobne szanse na sukces. Wykorzystajmy ten potencjał i rozwijajmy produkcję zielonego wodoru, czyli takiego, który pozyskiwany jest dzięki odnawialnym źródłom energii. Pojawiają się plany powstawania kolejnych dolin wodorowych, PKN Orlen w Polsce, Czechach i Słowacji buduje huby wodorowe, PGNiG ma znakomite pomysły na przesył i magazynowanie wodoru. Powstające farmy morskie także będą zaopatrywać nas w zielony wodór. Prężnie działają klastry wodorowe, nawet na uczelniach pojawiają się nowe kierunki.
Węgiel – trzecie W. Węgiel to przede wszystkim pierwiastek życia, który w swoich różnych odmianach, takich jak grafen, nanorurki, fulereny i nanoformy węgla, ma wiele zastosowań w elektronice, medycynie, kosmetologii. Włókna węglowe są bardziej wytrzymałe niż stal. Za jego pomocą można oczyszczać wodę i powietrze.
Chcemy pomóc w wykorzystaniu tych trzech zasobów i rozwijaniu polskiego potencjału. Ten potencjał rzeczywiście jest olbrzymi, lecz zdajemy sobie sprawę z faktu, że przed nami wiele przeszkód i trudności do pokonania. Są to jednak bariery do przejścia. Poprzez inicjatywę 3W zbudujemy mosty między biznesem, nauką i sektorem publicznym. Pomożemy inwestować w polskie technologie i naukę. Będziemy wspierać w przygotowywaniu odpowiedniego środowiska legislacyjnego, w którym polskie projekty będą miały szansę się rozwijać. Myślimy horyzontalnie, chcemy budować świadomość społeczną czym są zasoby 3W. Chcemy, by każdy Polak zdawał sobie sprawę, że podejmowane przez niego codzienne decyzje mają wpływ na klimat i otaczające nas środowisko, a także na kondycję polskich przedsiębiorstw i rozwój polskiej gospodarki. To wszystko może przełożyć się na sukces gospodarczy na miarę Niemiec czy Korei Południowej, która jeszcze kilkadziesiąt lat temu była krajem rolniczym, a dziś jej gospodarka opiera się na nowoczesnych technologiach. My też możemy dokonać takiej zmiany.
Partner relacji: