Młody wizjoner z Ecowipes idzie zawojować i ulepszyć świat. Gabriel Kermiche to forpoczta nowej generacji polskich menedżerów i właścicieli. Tuż po trzydziestce. Pełen wzniosłych idei, które potrafi zamieniać w lawinowo rosnące twarde przychody i ekspansję na inne rynki. Z rzeczywistą determinacją zmienia świat na lepszy – biodegradowalny, przyjazny klimatowi, konsumentom i pracownikom. I ta nowa jakość zarządzania... ekonomicznie się sprawdza.

Odkąd Gabriel Kermiche w 2017 r. przejął stery, rodzinna firma Ecowipes, specjalizująca się w ekologicznych produktach higienicznych, rośnie w tempie ok. 20 proc. rocznie. Przychody grupy na ten rok są szacowane na ok. 400 mln zł. Dla porównania w 2016 r., czyli gdy stawiał pierwsze kroki w firmie, wynosiły 140 mln zł. A Polska w tym czasie za sprawą Ecowipes – mało kto o tym wie – stała się europejskim liderem biodegradowalności w zakresie produktów, jakie firma dostarcza na masową skalę do takich sieci jak Biedronka, Lidl czy Auchan. Ten skok to efekt dopasowania strategii firmy przez Gabriela Kermiche do nowej rzeczywistości i przemian społecznych.

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

Przez pierwsze trzy lata po zaangażowaniu się w rodzinny biznes Gabriel Kermiche zajmował się sprzedażą. Wspólnie z siostrą, z którą przejęli przedsiębiorstwo, uznali, że lepiej będzie powierzyć zarządzanie menedżerowi z zewnątrz. Sami bowiem nie mieli doświadczenia. On miał dopiero 25 lat i za sobą krótką karierę zawodową. Po skończeniu studiów finansowych przez kilka miesięcy był związany z funduszem inwestycyjnym, skąd przeszedł do PwC, gdzie specjalizował się w doradztwie dla obecnych w Polsce międzynarodowych firm sektora FMCG. Nagle z dnia na dzień musiał z siostrą przejąć firmę ojca.

Pewny siebie i… pełen obaw

Szybko okazało, że znalezienie odpowiedniego kandydata na szefa firmy jest trudniejsze niż myśleli. Kolejni prezesi nie byli w stanie zagrzać miejsca dłużej niż kilka miesięcy. Atmosfera w spółce zaczęła się psuć. Młody Kermiche, uważający, że rozwój przedsiębiorstwa bez zaangażowanej postawy pracowników nie jest możliwy, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

Decyzja zapadła w dość trudnym momencie dla spółki. Biedronka, największa sieć dyskontów w Polsce, ale i największy odbiorca produktów Ecowipes, ograniczyła kontrakt. Konieczne było szybkie pozyskanie nowych odbiorców. Kermiche wynegocjował globalny kontrakt z Auchan, który oprócz Polski obejmował m.in. dostawy do Francji, Rosji i Hiszpanii, oraz nawiązał współpracę z Lidlem, i to w całej środkowej, wschodniej i południowej Europie. To był początek wielkich zmian, w których – jak mówi – pomógł mu „charakter ambitnego człowieka” choć dodaje, że „kroki stawiał ostrożnie w obszarach nie powiązanych z sprzedażą”.

– Zajmując stanowisko prezesa byłem pełen obaw. Miałem zarządzać osobami, które były ode mnie starsze i miały o wiele większe doświadczenie. Paradoksalnie pomógł mi brak doświadczenia i rutyny – właśnie ta surowa młodzieńcza otwartość i łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. To cechy wynikające chyba też z faktu, że jestem pół-Polakiem pół-Francuzem, a rozwinięte podczas studiów za granicą – przyznaje Gabriel Kermiche.

Wykształcenie zdobywał w ESCP Europe, gdzie nabył specjalizację w corporate finance, na Université Paris Dauphine, na którym zdobył licencjat z ekonomii i zarządzania, oraz w FGV São Paulo, gdzie przebywał na rocznej wymianie studenckiej.

Pod prąd

Gabriel Kermiche nie miał doświadczenia w zarządzaniu, ale wiedział, że nie chce kopiować „generalskiego” – jak dziś mówi z uśmiechem – stylu pracy ojca. Żałował wprawdzie, że nie miał okazji z nim pracować i czerpać od niego wiedzy na temat kierowania spółką, ale teraz, z perspektywy czasu ocenia, że było to korzystne, bo mógł wypracować własne, świeże metody.

Poszedł nieco pod prąd, wybierając model znany raczej w krajach zachodnich. Postawił na współpracę z zespołem, by firma rodzinna była nie tylko z nazwy. – Uznałem, że każdą decyzję dotyczącą przedsiębiorstwa muszę podejmować w porozumieniu z pracownikami, tak by czuli, że oni są również odpowiedzialni za przyszłość spółki, w której pracują. Tylko wtedy w moim przekonaniu będą bardziej angażować się w to, co robią, na czym wszyscy zyskają. Nie myliłem się – tłumaczy.

Przyznaje, że zaangażował się emocjonalnie w firmę. – Praca w PwC nauczyła mnie jak spinać biznes finansowo i rynkowo. Moi partnerzy handlowi musieli natomiast również czuć, że sam wierzę w to iż produkt, który im proponuję jest świetny – mówi.

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

Na szerokie wody

Jak się szybko we własnej firmie okazało, niezwykle pomocna stała się wiedza wyniesiona z pracy w konsultingu strategicznym PwC, gdzie priorytetem jest analiza danych, dyscyplina pracy i atencja dla szczegółów. PwC, w czasie kiedy pracując tam Gabriel Kermiche chłonął know-how, przejął lokalny zespół dóbr konsumenckich Roland Berger, znany z projektów dla sieci handlowych. To była sfera szczególnego zainteresowania obecnego szefa Ecowipes, ze względu na działalność firmy rodzinnej, której klientami były przede wszystkim globalne sieci. Zdobyta wówczas wiedza pomogła później w obraniu kierunku rozwoju – zwłaszcza w decyzji, że rodzinna spółka musi wypłynąć na szerokie wody, czyli być obecna nie tylko w kraju, ale i zawojować zagraniczne rynki. To w PwC również poznał Marka Zygowskiego, obecnego dyrektora finansowego Ecowipes i prawą rękę w zarządzie.

Dziś 60 proc. przychodów Ecowipes jest uzyskiwanych poza Polską, wobec zaledwie 15 proc. w momencie objęcia sterów firmy. Krokiem do tego było m.in. przejęcie fabryki Hydra we Francji, którą Kermiche w 2017 r. podniósł z upadłości. Firma zyskała nowy przyczółek w Europie, skróciła szlaki transportowe produktów na zachodnioeuropejskie rynki zbytu, ale też zdywersyfikowała ryzyko w zakresie produkcji. Kolejnym ruchem było postawienie na nowe technologie, dzięki którym można wyróżnić się na rynku, a co za tym idzie wygrywać w wyścigu o nowych klientów. Efektem tych działań było wprowadzenie innowacyjnej technologii własnej Tricell, która zdystansowała nawet globalną konkurencję unikalnym stosunkiem wysokiej biodegradowalności i niskich kosztów produkcji. Pierwsza na świecie linia produkcyjna biodegradowalnej włókniny Tricell, wykorzystywanej do produkcji chusteczek powstała w ub.r. w fabryce w Nowym Dworze Mazowieckim. Inwestycja warta 70 mln zł otworzyła spółce okno na świat. Dziś w planach jest rozbudowa mocy produkcyjnych za kolejne 100 mln zł.

Podwójne eko

W ciągu zaledwie kilku lat z polskiej firmy Ecowipes Gabriel Kermiche stworzył lidera europejskiego w zakresie naturalnych produktów higienicznych bez plastiku. Od 2020 r. 100 proc. nowych produktów Ecowipes jest biodegradowalnych oraz przyjaznych dla środowiska, ale i kieszeni finalnego nabywcy. – Moduł „eko” w nazwie Ecowipes ma podwójne znacznie: produkty są ekologiczne i ekonomiczne. W ten sposób drogie dotąd produkty o wysokiej biodegradowalności stały się dostępne dla klientów sieci dyskontowych i trafiły „pod strzechy”. Tak Polska wskoczyła na podium w zakresie produktów naszych kategorii – tłumaczy dziś Kermiche i dodaje: – Myślę że w prawie każdym polskim domu można dziś znaleźć nasze produkty. Ale mało kto wie, że są one znacznie bardziej przyjazne środowisku, niż podobne, jakie można znaleźć w większości domów zachodniej Europy. Tak właśnie wprowadzam w życie swoją wizję i strategię naprawy świata. Jakkolwiek naiwnie to może brzmieć, ale dzieje się naprawdę.

Nową strategię wdraża wraz z odmłodzonym zarządem, który – jak mówi – „zapewnia nowatorskie podejście do biznesu oraz podążanie za aktualnymi z trendami”. Wprowadzanie wszelkich rozwiązań jest jednak za każdym razem konsultowane z wieloletnimi pracownikami firmy, np. główny technolog, jest związany z Ecowipes od samego początku.

Wyzwania dla lidera

Spółka Ecowipes jest w swych kategoriach produktowych największym graczem w Polsce i w pierwszej trójce w Europie. Jest zdecydowanym liderem w sektorze przyjaznych dla środowiska produktów higienicznych i do pielęgnacji dziecięcej na Starym Kontynencie. Gabriel Kermiche ma jednak apetyt na więcej. Planuje wchodzić na kolejne rynki. Na początek chce zawojować Niemcy, potem USA. W przyszłości spółka planuje zaistnieć w mających ogromny potencjał krajach afrykańskich, począwszy od Algierii. Ekspansji ekologiczno-towarowej ma towarzyszyć poszerzenie oferty produktowej.

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

Gabriel Kermiche zapytany o największe dotychczasowe wyzwania odpowiada bez namysłu: – Ułożenie pracy w firmie, co było możliwe dzięki bliskiemu kontaktowi z pracownikami, którzy dziś są jak przyjaciele. Mówi też o stworzeniu przewagi technologicznej, dzięki której firma jest o krok nawet przed globalną konkurencją.

A wyzwania na przyszłość? – Utrzymanie modelu zarządzania opartego na zaufaniu i bliskości i stały rozwój firmy, którą tworzy już nie jedna, lecz dwie spółki, każda jest w innym kraju. W drugiej kolejności Gabriel Kermiche wymienia budowanie stałej przewagi technologicznej, która jest rzeczywiście przyjazna środowisku, a nie jedynie hasłowa, bo „eko” jest modne i sprzedaje. Produkty Ecowipes rzeczywiście mają się szybko i w maksymalnym stopniu biodegradować. – Wyzwaniem są też pracownicy, o których coraz trudniej. Dlatego spółka szuka ich również poza Polską. Dziś zatrudnia ok. 600, z których 100 to obcokrajowcy, nie tylko z pobliskich krajów, ale i dalekiego Nepalu.

Troskliwa technologia i drugi dom

Gabriel Kermiche nie zamierza budować własnej marki, chce skupiać się na produkcji dla innych znanych firm. W świecie ogromnej konkurencji może to wydawać się dziwne, z reguły trudno bowiem budować przewagę poza krajem, nie dysponując własnym brandem. Szef Ecowipes uważa jednak, że rynek na którym działa ma już kilka mocnych marek i kolejne nie są potrzebne. Pozycję można natomiast budować produkując dla nich, tworząc nowe technologie i przez nie upowszechniać produkty przyjaźniejsze dla planety i konsumentów.

– Troskliwa technologia to hasło, które dobrze określa kierunek moich działań. Nie chodzi tylko, by była przyjazna dla środowiska, ale i portfela klientów – mówi Gabriel Kermiche. Przyznaje, że kierunek eko to dziś konieczność, by myśleć o dalszym istnieniu na rynku. – Odbiorcy coraz bardziej zwracają uwagę na ten aspekt. Oczekują jednak faktycznych działań, a nie tylko mówienia o nich. Dlatego spółka sukcesywnie pozbywa się plastiku ze swoich produktów. Ale to niejedyne proekologiczne rozwiązania. Firma ma też własną oczyszczalnię wody czy system odzysku ciepła. Stawia też na hybrydowy transport. – Chodzi oczywiście o planetę, bo przemysł ma ogromny wpływ na środowisko. Ale chodzi też o pracowników, dla których firma jest drugim domem. A by ten był lubiany, trzeba lubić to, co robi jego gospodarz – tłumaczy. Argumentuje, że to kwestie ważne szczególnie dla młodych pracowników, na których firmie bardzo zależy. Dziś średnia wieku to 32 lata, o pięć lat mniej niż kilka lat temu.

Zapytany o to, jaką lekcję dało mu bycie szefem, Gabriel Kermiche odpowiada, że dojrzałości, ale i większej otwartości na innych. – Przez ostatnie lata nauczyłem się jeszcze lepiej wsłuchiwać w sugestie i podpowiedzi innych. Dawać im szansę na realizowanie własnych pomysłów, na czym ostatecznie zyskuje firma, bo ludzie mają poczucie, że są w stanie wpływać na rzeczywistość.

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

pao