Droga do zaakceptowania wieloletniego unijnego budżetu była długa i wyboista. W listopadzie ubiegłego roku negocjacje europejskich liderów zakończyły się fiaskiem. Sukcesem zostały zwieńczone rokowania na lutowym szczycie. Wtedy jednak okazało się, że kłopoty dopiero się zaczynają, bo swoje zastrzeżenia zgłosił Parlament Europejski. Zgoda europosłów jest konieczna, by budżet zaczął obowiązywać i pieniądze dla odbiorców unijnych funduszy mogły być wypłacane.
Prawie 9 miesięcy trwało usuwanie przeszkód. W tym czasie załatane zostały dziury w unijnej kasie na ten rok, uzgodniony został poziom wydatków w przyszłorocznym budżecie, ustalone zostały też zasady wypłaty unijnych funduszy. Od spełnienia między innymi tych warunków Parlament Europejski uzależniał zatwierdzenie budżetu na lata 2014-2020. Wejdzie on w życie z dużym opóźnieniem, choć kraje członkowskie nie powinny tego odczuć aż tak dotkliwie, bo w przyszłym roku wciąż będą wykorzystywać pieniądze z obecnego budżetu na lata 2007-2013.