Dzisiaj Sejm będzie głosował projekt nowelizacji ustawy zawieszającej 50 procentowy próg ostrożnościowy i tzw. tymczasową regułę wydatkową. Bez zawieszenia progu ostrożnościowego, konieczne mogą być cięcia wydatków albo podwyżki podatków, tłumaczy rząd.
Profesor Balcerowicz przypomniał w radiowej Jedynce, że systematyczne zadłużanie tylko generuje wielkie długi. Jego zdaniem nieprzestrzeganie dobrych reguł, smutno się kończy. Przypominał Grecję oraz pakt stabilności i wzrostu w UE , który - jak mówił - był powszechnie łamany. "Wszyscy teraz uznają, że stała się rzecz zła, bo niektóre kraje dorobiły się wielkich długów. Więc nie można uznawać tej propozycji za dobrą. Natomiast należy pamiętać z czego ona się wzięła. Trzeba sprawić by partie polityczne nie miały w odniesieniu do finansów, czy gospodarki, tak złych propozycji" - powiedział.
Leszek Balcerowicz jest zdania, że minister finansów powinien stać na straży dyscypliny budżetowej, a jedynym dobrym rozwiązaniem jest ograniczanie wydatków publicznych. Jego zdaniem należy zacząć od likwidacji przywilejów i nie zaniedbywać reform.
W opinii Leszka Balcerowicza, pomysł PiS powołania komisji śledczej, która miałaby ustalić faktyczny stan finansów publicznych, jest zły. Były prezes NBP podkreślił, że dotychczasowe doświadczenia z prac komisji śledczych wskazują, że jest to raczej narzędzie walki politycznej. Służyły raczej do oskarżania a nie do wyjaśniania - mówił. Balcerowicz skrytykował też pomysły gospodarcze opozycji. Jego zdaniem, proponowane przez partie opozycyjne rozwiązania są dla budżetu jeszcze gorsze niż pomysły rządu Donalda Tuska.
Dziś w Sejmie odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu rządowego projektu nowelizacji ustawy o finansach publicznych. Zawiesza on sankcje wynikające z pierwszego progu ostrożnościowego. Odrzucenia ustawy chcą: Ruch Palikota, Solidarna Polska oraz SLD.