– Marka F&F jest marką rosnącą. Nasza sprzedaż internetowa rozwija się w tempie kilkuset procent rok do roku. Otwieramy nową koncepcję bistro, bo mamy powierzchnie, mamy dużo klientów, których chcemy dobrze, zdrowo i tanio nakarmić. Również bardzo mocno postawiliśmy na świeżą żywność: wymieniamy sprzęt, dajemy dużo większy wybór – wymienia Ryszard Tomaszewski, prezes Tesco. – To jest nasza odpowiedź na obecne spowolnienie.
– Będziemy szczęśliwi, jak będzie zero – mówi Tomaszewski. – Dlatego rozwijamy te obszary działalności, gdzie klienci chcą kupować najwięcej.
Poza wymienionymi kierunkami rozwoju, Tesco chce rozwijać również usługi finansowej, również segment ubezpieczeń. Sieć oferuje obecnie ubezpieczenia mieszkaniowe („Dom”) i samochodowe (OC i AC).
– Nie chciałbym dzisiaj się deklarować, w jakim kierunku pójdzie cały pakiet ubezpieczeń, bo to się okaże na rynku. Będziemy dążyć w kierunku pakietów, jakie mamy w Wielkiej Brytanii, bo dużo uczymy się od naszej firmy-matki i staramy się wprowadzać sprawdzone rzeczy – dodaje Ryszard Tomaszewski.
W Tesco można nie tylko się ubezpieczyć, ale również m.in. wziąć kredyt (gotówkowy i konsolidacyjny), założyć kartę kredytową czy opłacić rachunki.
– Myślę że nie jesteśmy konkurencją dla banków. Nie muszą się nas obawiać – dodaje.
Prezes sieci podkreśla, że usługi finansowe są jedynie dodatkową częścią biznesu Tesco, podobnie jak np. paliwo czy usługi bistro w sklepie.
W tym tygodniu, po pięciu miesiącach prac, zakończyła się przebudowa najstarszego hipermarketu Tesco przy ulicy Górczewskiej w Warszawie. Obecnie nosi on nazwę Tesco Extra i jest dwudziestym sklepem sieci przygotowanym według nowej koncepcji. Jego wizytówką jest największy dział zabawek, największa restauracja samoobsługowa w sieci Tesco oraz wysokiej jakości tekstylia. Koszt inwestycji na Górczewskiej wyniósł ok. 30 mln zł. Docelowo wszystkie 69 hipermarketów Tesco ma działać w takiej formie.