Zadłużenie Warszawy zmusiło miasto do wyłączania 120 tys. latarń ulicznych na dodatkową godzinę. W całym kraju lokalne władze szykują do życia z finansowym kagańcem narzuconym przez rząd – pisze agencja Bloomberg.

Stolica Polski może wykupić część swych euroobligacji na kwotę 200 mln euro przed terminem zapadalności długu w maju 2014 roku, aby zmniejszyć koszty kredytu – oświadczył w środę wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak. Premie za warszawski dług emitowany w euro spadł dzisiaj o jeden punkt bazowy do 1,25 proc. W roku 2012 obligacje zapewniały zwrot kapitału rzędu 7,2 proc. w porównaniu z 13 proc. w globalnym indeksie papierów dłużnych państw rynków wschodzących, opracowywanym przez JPMorgan Chase & Co.

Szturm na unijne dotacje przed Euro 2012

Poczynając od 2009 roku długi municypalne wzrosły dwukrotnie do 64,8 mld zł, gdyż polskie miasta postanowiły skorzystać z unijnych funduszy na infrastrukturę przed piłkarskimi mistrzostwami Euro 2012. Warszawa, podobnie jak Kraków i Poznań, wygasiły tej jesieni oświetlenie ulic, aby oszczędzić na rachunkach za energię. Tymczasem tempo rozwoju polskiej gospodarki spadło do najniższego poziomu od 2009 roku, a rząd przyszykował nowe zasady ograniczenia długu publicznego.
„Część miast nie może sobie w ogóle pozwolić na zaciąganie nowych długów” – ocenia Maciej Tarnawski z departamentu obligacji Banku Pekao – „Jeśli samorządy zaczną bankrutować, wówczas wstrząs na rynku będzie podobny to tego, jaki wydarzył się w przypadku firm budowlanych”.

Na 2850 polskich miast około 100 może przekroczyć w przyszłym roku limity zadłużenia, co pociągnie za sobą zakaz zaciągania nowych pożyczek – twierdzi Piotr Zgorzelski z PSL, który kieruje sejmową Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Wprawdzie niedostatek kredytów uderzy w przyszłym roku głównie „małe” miasta, może on przeciągnąć się na rok 2014 i dosięgnąć 12 największych miast kraju – uważa Jan Maciej Czajkowski, doradca finansowy w Związku Miast Polskich.

Limity długu – do 60 proc. dochodów

W przyszłym roku polskie miasta będą musiały przy ustalaniu limitów finansowania brać pod uwagę wysokość bieżących wydatków i wpływów. Całkowite zadłużenie nie może przekroczyć 60 proc. rocznych dochodów, a koszt obsługi długów nie może przebić pułapu 15 proc.

Warszawa, Poznań i Kraków już przywróciły normalne oświetlenie ulic – powiedzieli Bloombergowi rzecznicy miast. Mają szukać oszczędności gdzie indziej. Ale Warszawa chce wymienić jedną czwartą żarówek na energooszczędne.

Limity zadłużenia z pewnością powiększą spready na nowe obligacje komunalne – mówi Marcin Święcicki z PKO BP – „Nikt nie oczekuje, że spready refinansowe będą niskie, ale ich wzrost powyżej 150-200 punktów bazowych będzie trudny do zaakceptowania przez emitentów”.