W ramach rządu toczy się dyskusja nad zmianami w strategii dla górnictwa, które zakładają pełniejszą prywatyzację sektora. Były wicepremier opowiada się za dalszą prywatyzacją branży górniczej. „Nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, żeby spółki węglowe były prywatyzowane” – podkreśla Janusz Steinhoff.
Jako dobry przykład podaje Jastrzębską Spółkę Węglową, której debiut na giełdzie, podobnie jak Lubelskiego Węgla „Bogdanka”, pozwolił na pozyskanie pieniędzy na rozwój przedsiębiorstw.
„I nie problem poziomu dzisiejszych apanaży jest obecnie istotny, ale inwestycje, czyli utrzymanie miejsc pracy. Dlatego z wielkim rozbawieniem słucham często opinii, że niepotrzebnie likwidowaliśmy kopalnie, że niepotrzebne były procesy restrukturyzacji. Wygłaszają to ludzie oderwani od polskiej rzeczywistości” – uważa Steinhoff.
Jak przekonuje były wicepremier, dzięki restrukturyzacji górnictwo nie generuje strat, tylko zyski. „W minionym roku ponad dwa miliardy złotych zysku netto. Górnictwo przeszło bardzo trudny okres zetknięcia się z normalnymi procesami gospodarki rynkowej.
Natomiast w tej chwili trzeba myśleć o przyszłości, czyli o prywatyzacji górnictwa, ale prywatyzacji racjonalnej. Minister skarbu musi ścieżkę prywatyzacji określić i to najbardziej racjonalną z punktu widzenia przyszłości tej branży. Bo górnicy z „Bogdanki” i z jastrzębskiej spółki wiedzą, że prywatyzacja niczym nie grozi. Może być źródłem pozyskiwania środków na inwestycje” – mówi były minister.
Zdaniem Janusza Steinhoffa prywatyzacja tej pierwszej spółki powinna pójść dalej. „JSW powinna mieć możliwości poszerzania swojego zakresu działania, ponieważ bardzo źle funkcjonuje podmiot, który jest „jednonożny”. JSW wydobywa 80 proc. węgla koksującego, podlega wtedy mocno koniunkturze i dominujący właściciel, czyli Skarb Państwa, powinien inspirować takie działania” – mówi były wicepremier.
Następny w kolejce do prywatyzacji jest Katowicki Holding Węglowy. Zdaniem J. Steinhoffa, nie ma żadnych przeciwwskazań, by do tego doszło. Także Kompania Węglowa, po przejściu procesu restrukturyzacji, powinna trafić w prywatne ręce.
„W górnictwie są potrzebne pieniądze na duże inwestycje. W przeciwnym razie nie utrzymamy tego poziomu wydobycia. Jak na razie górnictwo tych pieniędzy nie ma. Co prawda np. Kompania Węglowa wydaje około mld zł na inwestycje, ale to jest za mało. Trzeba budować nowe kopalnie, uruchamiać nowe pola wydobywcze” – przestrzega.