Bankructwo biura turystycznego Sky Club wydaje się nieprzypadkowe. Jak poinformował Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, na czwartkowej konferencji prasowej, przedstawiciele Sky Club przyjmowali od klientów pieniądze wiedząc, że nie będą w stanie wywiązać się z zaciągniętych zobowiązań. A to oznacza, że biuro działało jak typowa piramidą finansowa, która długi i zobowiązania spłacała z bieżących wpłat, licząc na ciągły dopływ gotówki od wprowadzanych w błąd klientów. Urząd marszałkowski kieruje doniesienia do prokuratury.

Według Struzika głównym zarzutem pod adresem Sky Clubu jest doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzania mieniem klientów biura.

"Przedstawiciele (biura - PAP) znając sytuację finansową zarządzanej spółki, i wiedząc, że nie będą w stanie wywiązać się z zaciągniętych zobowiązań przyjmowali od klientów świadczenia pieniężne" - zaznaczył.

"Wnoszę o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego" - zaznaczył. Jak powiedział wniosek do prokuratury skieruje jeszcze w czwartek.

Sky Club 2 lipca zapewniał, że biuro nie ma problemów

Zarząd Sky Club jeszcze 2 lipca zapewniał o stabilnej sytuacji finansowej spółki - mówił w czwartek marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.

Marszałek poinformował, że informację o stanie finansowym Sky Club 2 lipca 2012 r. w czasie spotkania zorganizowanego w siedzibie marszałka województwa przekazała członek zarządu Sky Club Agnieszka Dral.

"Zanegowała możliwość ewentualnej niewypłacalności biura, stwierdziła również, że Sky Club ma pokrycie finansowe na przetrwanie tegorocznego sezonu turystycznego, choć zarząd spółki jest zaskoczony wielkością kosztów związanych z przejęciem zobowiązań Triady" - powiedział marszałek.

Według niego, w tej sprawie "zachodzi daleko idące podejrzenie popełnienia przestępstwa i świadomego wprowadzania w błąd klientów". Struzik powiedział, że od klientów do ostatniej chwili przyjmowano pieniądze, choć zarząd Sky Club wiedział, że spółce grozi niewypłacalność, a w związku z tym upadłość.

Poza granicami kraju nadal ok. 2 tys. turystów Sky Clubu

Adam Struzik poinformował, że do Polski udało się sprowadzić ok. 2 tys. klientów biura Sky Club. "Poza granicami kraju, w różnych miejscach, pozostaje ok. 2 tys. turystów" - ocenił.

"Zespół powołany przeze mnie pracuje w trybie ciągłym, 24-godzinnym. Pracuje tam 8 osób. (...) Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych" - zaznaczył na konferencji prasowej Struzik.