"Ta nowa wersja to na pewno krok do przodu w stosunku do naszych oczekiwań - czyli wzmocnienia metody wspólnotowej i obecności na szczytach euro. Widać wyraźnie, że jest otwieranie się na oczekiwania państw spoza euro i PE. To dobra wiadomość, bo cały czas byliśmy niezadowoleni z przebiegu tych negocjacji" - powiedziała PAP Huebner.
Najnowszy projekt paktu fiskalnego, który w czwartek został rozesłany do stolic i który uzyskała PAP, zakłada, że w szczytach euro będą uczestniczyć przynajmniej raz w roku kraje spoza strefy euro, ale pod warunkiem, że ratyfikują nową umowę, a także zadeklarują intencję, że przynajmniej częściowo wdrożą zapisane w niej zasady fiskalne.
Jest większe otwarcie i zrozumienie
"Nie wiem, czy Polska będzie chciała bardziej szczegółowych zapisów; trzeba się zastanowić. Ale widać wyraźnie, że jest większe otwarcie i zrozumienie, że niedzielenie Unii jest interesie także państw euro. To nie jest tylko ukłon w stronę państw spoza euro. Dostrzeżono, że umowa międzynarodowa, która rozdziela tych, co są w euro, i tych, którzy pozostają poza, nikomu nie służy. Nasz upór dotarł do świadomości przywódców, którzy sterują przygotowaniem tego traktatu" - dodała była komisarz.
Głównym elementem nowej umowy jest nową reguła wydatkową, która zakłada, że roczny deficyt strukturalny nie przekracza 0,5 proc. nominalnego PKB. Projekt przewiduje wprowadzenie tej reguły do prawa krajowego (najlepiej konstytucji) uczestniczących w umowie państw. Za kontrolę jej wdrażania będzie odpowiadał Trybunał Sprawiedliwości UE. Na wniosek Niemiec, wzmocniono kompetencje Trybunału, który będzie mógł orzekać kary finansowe wobec kraju łamiącego artykuł o regule wydatkowej. Kary mają być "odpowiednie do okoliczności i nie przekraczać 0,1 proc. PKB kraju" - brzmi dokument. Ponadto będą zasilać nowy stały fundusz ratunkowy dla strefy euro (Europejski Mechanizm Stabilizacyjny EMS).
Polska powinna się zastanowić, czy chce wzmocnić swe istniejące już zasady fiskalne
Zdaniem Huebner, Polska powinna się zastanowić, czy chce wzmocnić swe istniejące już zasady fiskalne o te zapisane w pakcie. "W naszym interesie są zapisy dotyczące dyscypliny. Natomiast będziemy się zastanawiać, czy wystarczą te, które mamy, czy też chcemy się poddać jakimś ostrzejszym (zasadom)" - powiedziała. Jej zdaniem "trzeba też patrzeć z punktu widzenia reakcji rynków", a wdrożenie zapisów paktu mogłoby być dobrze ocenione przez agencje ratingowe.
"W naszym interesie jest poprawianie ratingu, bo to obniży koszty naszego długu" - wskazała.
Jako pozytywne Huebner oceniła też pojawienie się w umowie "akcentów wskazujących na umocowanie tego porozumienie w traktatach europejskich, choć jest konsekwentnie używana nazwa "traktat", a nie umowa, jak wolałby PE i jak postulowało kilka krajów". Była polska komisarz z zadowoleniem odnotowała też zapis, że na szczyty euro będzie mógł być zapraszany przewodniczący PE; jest też więcej odniesień do istniejących regulacji unijnych.. Za "świetny pomysł" uznała też powiązanie nowego traktatu z przyszłym stałym funduszem ratunkowym dla państw strefy euro EMS. Był to postulat Niemiec. Projekt zakłada, że tylko kraj, który ratyfikuje porozumienie i przyjmie regułę wydatkową, może starać się o środki z EMS. To bat nie tylko na kraje już korzystające z obecnego funduszu EFSF, (który ma być niebawem zastąpiony przez EMS) jak Grecja, Portugalia i Irlandia, ale także kolejne kraje zagrożone rozprzestrzenianiem się kryzysu zadłużenia.
"To najlepsza sankcja, by kraj, który nie przestrzega zasad, nie miał dostępu do wsparcia" - powiedziała Huebner.
Z zadowoleniem odnotowała też, że celem będzie wprowadzenie zapisów nowej umowy do traktatu UE "najpóźniej" w ciągu pięciu lat. Umowa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.