Jest możliwy kompromis w sprawie ograniczenia deficytu samorządów - uważa wiceminister finansów Hanna Majszczyk. Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych ostrzega, że jeśli projekt MF się nie zmieni, samorządy będą musiały obciąć inwestycje o 5,1 mld zł.

Chodzi o opublikowany w połowie grudnia 2011 r. przez resort finansów projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, zawierający propozycję reguły wydatkowej dla tego sektora. Zgodnie z nim deficyt jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. nie będzie mógł być wyższy niż 10 mld zł; w 2013 r. limit ten zaplanowano w wysokości 9 mld zł, a począwszy od 2014 r. będzie to 8 mld zł.

W czwartek o ograniczeniu deficytu samorządów mówiono na posiedzeniu sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.

Majszczyk wyjaśniła w czwartek, że przedstawiony przez resort finansów projekt jest wynikiem ciągłego braku porozumienia z samorządami, które skutkowałoby wspólnym wypracowaniem mechanizmu ograniczającego deficyt sektora samorządowego. Wiceminister zapewniła, że resort jest jednak otwarty na dyskusje.

Resort finansów gotowy na dyskusję

"Nie są to na dzień dzisiejszy mechanizmy (projektu - PAP), które można byłoby uznać za takie, wobec których utrzymujemy twarde stanowisko" - powiedziała. Jej zdaniem otwarta jest kwestia podziału limitu deficytu, który miałyby dotyczyć poszczególnych samorządów. "To wszystko jest jeszcze do dyskusji (...) duży kompromis jest możliwy" - dodała.

Wiceminister powiedziała, że brak działań zmierzających do zmniejszenia deficytu "będzie miał bezpośrednie przełożenie na ocenę Polski przez Komisję Europejską i konsekwencje, czyli ograniczenie środków UE przekazywanych przez KE do Polski". Według Majszczyk ograniczenie deficytu jest więc w interesie wszystkich.

Propozycje resortu finansów uderzają w trzy czwarte samorządów

Analizę skutków finansowych projektu MF - gdyby został on ostatecznie przyjęty - dla samorządów przedstawił Adam Głębski z Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych. W wyniku zmian 1086 spośród 1785 samorządów, które planują w 2012 r. deficyt, zostałoby zobligowanych do jego obniżenia.

Czego się boją samorządy

"Jednostki będą zobligowane do dużego cięcia deficytu, co najmniej o połowę. Najbardziej dotknięte problemem zostaną województwa samorządowe i miasta na prawach powiatów" - powiedział Głębski.

"W związku z wprowadzeniem regulacji w takim kształcie, jak jest obecnie proponowane, przewidujemy ograniczenie inwestycji na poziomie 5,1 mld zł (...) Nie znamy wpływu na PKB, jaki będzie miało tak duże ograniczenie wydatków samorządów, ani odpowiedzi, jak dużo środków unijnych nie zostanie wykorzystanych, ani ile trzeba będzie zwrócić" - dodał.

Z obliczeń RIO wynika, że 15 jednostek (m.in. Katowice, województwa śląskie i lubelskie) będą musiały obniżyć deficyt o w sumie ok. 2 mld zł. Po przeprowadzeniu cięć faktyczna suma deficytów sektora wyniesie ok. 6,9 mld zł.

"Przycięcie deficytu przełoży się z całą pewnością na ograniczenie wydatków majątkowych. Z naszych ostrożnych symulacji dotyczących województw (...) wynika, że w dwóch przypadkach spowoduje to także konieczność zejścia z wydatków bieżących, a także konieczność zejścia z projektów unijnych" - powiedział.

Dyrektor biura Związku Miast Polskich poinformował, że zgodnie z Wieloletnimi Prognozami Finansowymi samorządów w 2012 r. łączny deficyt sektora ma wynieść 10,5 mld zł. Zaznaczył jednak, że z danych historycznych wynika, że planowane deficyty są wykonywane w ok. 60 proc., co oznaczałoby, że realnie deficyt wyniesie 6,3 mld zł.

"Nie istnieje żadna potrzeba, żeby wprowadzać dodatkowe obostrzenie, bo z planów rzeczywistych, a nie wydumanych wynika, że deficyt obiecany Komisji Europejskiej przez ministra finansów jest już w zasadzie zagwarantowany, a będzie jeszcze niższy" - powiedział.

Natomiast przewodnicząca Komisji Skarbników Unii Metropolii Polskich Danuta Kamińska zaznaczyła, że na nowych rozwiązaniach najbardziej ucierpią metropolie, której jej zdaniem są "fabrykami PKB". Według niej zmiany mogą zahamować rozwój Polski. Kamińska ostrzegła, że brak inwestycji, które są związane z zadłużaniem się samorządów do bezpiecznego poziomu, może uniemożliwić wzrost PKB do zakładanego przez rząd poziomu.