Rumunia musi kontynuować wdrażanie reform strukturalnych i efektywniej korzystać z funduszy unijnych - zalecili delegaci zakończonej w poniedziałek misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Komisji Europejskiej i Banku Światowego.

Misja miała za zadanie ocenić politykę budżetową Rumunii, która w 2009 roku otrzymała pożyczkę od tych trzech instytucji, w zamian zobowiązując się do oszczędności. Wnioski z dwutygodniowej wizyty przedstawił na konferencji prasowej przewodniczący delegacji Jeffrey Franks.

Pozytywnie ocenił on dotychczasowy przebieg prywatyzacji nierentownych przedsiębiorstw państwowych. Podkreślił jednak, że wciąż konieczna jest reforma służby zdrowia i spłata zadłużenia państwowych firm.

"Musimy raz na zawsze skończyć z systemem, w którym +spryciarzom+ w sektorze prywatnym i państwowym przypadają niezasłużone korzyści, podczas gdy szeregowi pracownicy i społeczeństwo łożą na ich nieopłacalne działania" - podkreślił.

Franks zaznaczył, że jednym z najważniejszych czynników w prognozach gospodarczych dla Rumunii na 2012 rok jest sytuacja ekonomiczna na świecie, a szczególnie w zadłużonej Grecji.

MFW obniżył prognozowany wzrost dla Rumunii

Ze względu na kryzys zadłużenia w strefie euro MFW obniżył prognozowany wzrost dla Rumunii w przyszłym roku z 4 proc. do 1,8-2,3 procent - a i to pod warunkiem, że Rumuni będą więcej wydawać, a władze w Bukareszcie zwiększą absorpcję środków z UE.

Deficyt budżetowy wyniesie w tym roku 1,9-2,1 proc. PKB, stopa inflacji utrzyma się w tym roku na poziomie 3,3 procent, a w 2012 roku 3 proc. - wynika z danych rumuńskiego banku centralnego i przedstawiciela KE Isztvana Szekelego.

W 2009 roku Rumunia otrzymała pożyczkę od MFW, UE i Banku Światowego w wysokości 20 mld euro. Jej gospodarka skurczyła się wtedy aż o 7,1 proc. W zamian władze w Bukareszcie zobowiązały się do przyjęcia programu oszczędnościowego, by utrzymać deficyt budżetowy na planowanym poziomie 6,8 proc. PKB. W ramach tego programu wymagana jest redukcja wynagrodzenia w sektorze publicznym o 25 proc. i podniesienie stawki podatku VAT o 5 proc.