Firma NG2, właściciel takich marek, jak CCC, Boti i Quazi, zapowiada w tym roku wzrost eksportu o 50 proc. Wartościowo sprzedaż polskiego obuwia do innych krajów wzrosła w 2010 roku aż o 48 proc.
Producenci obuwia przyspieszają zagraniczną ekspansję. Zachęcają ich do tego bardzo dobre wyniki osiągane dzięki eksportowi. Ten rok ma być pod tym względem jeszcze lepszy od poprzedniego, w którym po raz pierwszy od 2008 r. nastąpił wzrost sprzedaży poza Polską.
Nasi producenci wysłali za granicę buty za 317,3 mln euro – aż o 48 proc. więcej niż w 2009 r. – wynika z najnowszych danych GUS. To oznacza, że w ujęciu wartościowym eksport stanowił już połowę importu, choć ilościowo była to niespełna jedna trzecia tego, co sprowadzamy. Wpływ na taką sytuację ma na pewno zwiększenie się o 2 euro średniej ceny sprzedanych za granicą butów. W 2010 r. wyniosła ona 10 euro. W większym stopniu jednak przełożył się na to wzmożony popyt na importowane z Polski obuwie, które charakteryzuje się już nie tylko przystępną ceną, mającą duże znaczenie w okresie spowolnienia gospodarczego, ale też coraz lepszym wzornictwem i jakością.
Wszystko wskazuje na to, że ten rok przyniesie dalsze dwucyfrowe wzrosty. Większość producentów zakłada nie tylko powiększanie istniejącej sieci sprzedaży za granicą, ale też zdobywanie nowych rynków.
– Udział eksportu w sprzedaży całej grupy, która wynosi około 20 mln par rocznie, ma stanowić w tym roku 8 proc. W 2010 r. było to 5 proc. – mówi Dariusz Miłek, prezes zarządu NG2. Największym zagranicznym odbiorcą produktów NG2 są Czechy, gdzie firma ma 49 własnych salonów. W tym roku przybędzie jeszcze dziewięć. Nowym kierunkiem ekspansji jest Rosja. W marcu został otwarty pierwszy sklep CCC w Moskwie, a w lipcu kolejny w Omsku. Do końca roku ma zostać uruchomionych kolejnych 4 – 5 placówek.
Wojas też chce zaistnieć na szerszą skalę na Wschodzie Europy, w tym zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie, gdzie już prowadzi sprzedaż swoich produktów przez pośredników i jeden sklep franczyzowy w Kaliningradzie.
Firma chce też umacniać pozycję w Czechach, gdzie ma dziewięć sklepów, a planuje otworzyć pięć kolejnych.
– Zakładamy, że w 2011 r. eksport zwiększy się o prawie 20 proc. – do kwoty 13 mln zł. Będzie to zasługa przede wszystkim rynków Europy Wschodniej. W ubiegłym roku Rosja była odbiorcą 31,2 proc. butów przeznaczonych na eksport, a Ukraina – 27,2 proc. – tłumaczy Sławomir Strycharz, pełnomocnik zarządu ds. relacji inwestorskich w Wojasie.
W 2010 r. firma sprzedawała za granicą 12,5 proc. pod względem wartości i 13,2 proc. pod względem ilości.
Za granicą rośnie też popyt na dziecięce obuwie z Polski. Dzięki temu firma Bartek w I półroczu tego roku zanotowała 25-proc. wzrost sprzedaży eksportowej. Dynamika ta powinna zostać utrzymana w kolejnych miesiącach roku. Jak mówią w spółce, rosnące zainteresowanie jej produktami widać przede wszystkim w Anglii, Irlandii, Holandii, we Francji i w Niemczech.
Bartek sprzedaje już swoje buty w ponad 250 zagranicznych placówkach handlowych. Siedem firmowych sklepów producent ma na Ukrainie, trzy na Litwie. W planach jest rozwój sieci zagranicznej do 90 lokalizacji.