Analityk Banku Pekao Aleksandra Bluj o piątkowych danych GUS dotyczących inflacji, zgodnie z którymi wskaźnik CPI spadł w lipcu w ujęciu rocznym do 4,1 proc., wobec 4,2 proc. w czerwcu, a w ujęciu miesięcznym o 0,3 proc.:

"Odczyt inflacyjny ponownie nieco zaskoczył, ale skala zaskoczenia była mniejsza, niż w poprzednich miesiącach. Inflacja wynika z większego niż oczekiwaliśmy spadku cen żywności oraz cen paliw.

Sierpień może przynieść wzrost dynamiki cen konsumenta, m.in. ze względu na kończący się okres sezonowy w kategoriach żywnościowych. Ponadto wpływ będzie mieć osłabienie złotego oraz dynamika zmian na światowych rynkach surowców.

Bazowa ścieżka wskazuje, iż na koniec roku CPI powinien się kształtować w okolicach 4,0 proc. Szanse na spadek poniżej tej wartości ograniczane są zmiennością na rynku złotego i impulsami związanymi z procesem kształtowania się cen żywności oraz odzieży i obuwia w ciągu roku, które decydowały o wyraźnej zmienności CPI obserwowanej w pierwszej połowie bieżącego roku.

Z punktu widzenia polityki monetarnej dzisiejszy odczyt skłania do prowadzenia neutralnej polityki monetarnej przez Radę Polityki Pieniężnej. Jednocześnie wzrosło prawdopodobieństwo, iż w niepewnych warunkach gospodarczych - również na świecie - Rada zdecyduje się na utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca tego roku."