"Byłaby to okazja do dyskusji o podstawowych zasadach i priorytetach przyszłych, wieloletnich ram finansowych, bez tematów tabu" - oświadczył Dowgielewicz w poniedziałek w Warszawie podczas spotkania przewodniczących komisji ds. Unii Europejskiej parlamentów państw członkowskich Wspólnoty (COSAC).
Jego zdaniem, nowy budżet unijny powinien stać się "głównym narzędziem inwestycyjnym UE, który (...) ma na celu realizację strategii Europa 2020".
W ocenie polskiej prezydencji - mówił Dowgielewicz - największym wyzwaniem jest to, by dyskusja na tematy gospodarcze dotyczyła tego "jaka jest długofalowa strategia, która będzie sprzyjała wzrostowi gospodarczemu i tworzeniu miejsc pracy". "Dlatego chcemy, aby pogłębienie rynku wewnętrznego było jednym z głównych zadań Rady UE w przeciągu sześciu miesięcy" - powiedział Dowgielewicz.
"Biorąc pod uwagę wyzwania, przed którymi stoi UE, podstawowym celem każdej prezydencji powinno być przywrócenie zaufania, bo wszyscy jako Europejczycy wierzymy w projekt europejski" - powiedział.
Obecnie jest także dobry moment - zaznaczył minister - aby sfinalizować kilka umów między UE a państwami trzecimi o strefie wolnego handlu. "Dla Polski duże znaczenie ma umowa z Ukrainą, rozpoczęcie negocjacji o takiej umowie z Mołdową i z Gruzją, ale ogromne znaczenie gospodarcze dla UE mają też inne umowy - z Indiami, Singapurem, Kanadą" - wyliczał.
Dowgielewicz mówił również o dalszym rozszerzaniu UE. "Mimo turbulencji gospodarczych, kryzysu powinniśmy być w stanie pokazać, że Europa korzysta na otwartości" - mówił.
"Chcemy przyspieszyć negocjacje akcesyjne Islandii, przeprowadzić dyskusję o tym, czy Serbia powinna otrzymać status kandydata (...), być może do końca roku dojdzie do podjęcia decyzji w sprawie terminu rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Czarnogórą" - powiedział Dowgielewicz.
Nawiązał także do ostatniej dyskusji na temat strefy Schengen. "Chcielibyśmy pracować w taki sposób, aby pokazać - z jednej strony - że Unia jest w stanie lepiej zarządzać swoimi zewnętrznymi (granicami), a z drugiej - musimy zachować swobody, które w UE uważamy za fundamentalne, aby Schengen nie zostało osłabione wewnątrz i nie doprowadzić do sytuacji, w której każdy kto będzie chciał, będzie wdrażał mechanizm kryzysowy, bo akurat będzie mu to wynikało z kalendarza politycznego" - zaznaczył minister.
W minionym tygodniu, należąca do Schengen, Dania rozmieściła na lądowych przejściach granicznych z Niemcami i morskich - ze Szwecją 50 celników. Planowane jest dalsze zwiększenie liczby celników, wprowadzenie elektronicznego nadzoru granic oraz postawienie nowych budynków straży celnej.
Zamiary Danii spotkały się z krytyką ze strony Niemiec oraz Komisji Europejskiej, która uznaje je za sprzeczne z przepisami o swobodnym przepływie osób i towarów na terenie UE. Po konsultacjach z Kopenhagą, w środę Komisja Europejska przyjęła z zadowoleniem oświadczenie rządu, według którego stopniowe wprowadzenie kontroli towarów na granicach duńskich będzie zgodne z prawem unijnym.
Wcześniej KE groziła uruchomieniem procedury karnej za naruszenie unijnego prawa przez Danię, jeśli kraj ten wprowadzi stałe kontrole celne na swych granicach.
Duński rząd zapewnia, że wznowienie częściowych kontroli na granicach nie będzie pogwałceniem zasad układu z Schengen, ma jedynie służyć zwalczaniu przestępczości, a władze nie mają zamiaru przywracać kontroli paszportowej.