Gospodarka USA wzrosła w ostatnim kwartale 2010 roku wolniej niż to wcześniej obliczono - poinformował rząd. Ekonomiści tymczasem niepokoją się możliwością wzrostu inflacji w związku ze zwyżką cen ropy naftowej.

Jak podało w piątek Ministerstwo Handlu, PKB w IV kwartale ub.r. wzrósł w tempie 2,8 proc. w skali rocznej, a nie - jak podano poprzednio - o 3,2 proc.

W całym minionym roku gospodarka USA wzrosła o 2,8 proc., co było najlepszym wskaźnikiem od 5 lat. Przyczynił się jednak do tego fakt, że w poprzednim, 2009 r. PKB skurczył się o 2,6 proc. w związku ze światową recesją po kryzysie finansowym.

Największym zagrożeniem dla gospodarki mogą być rosnące ceny ropy naftowej

Ekonomiści ostrzegają, że obecnie największym zagrożeniem dla gospodarki mogą być rosnące ceny ropy naftowej, w związku z niepokojami na Bliskim Wschodzie.

Ceny te zbliżają się teraz do 100 dolarów za baryłkę, ale przewiduje się, że jeżeli rewolta w świecie arabskim rozszerzy się na kolejne - po Libii - kraje produkujące ropę, mogą znacznie wzrosnąć.

Wzrost cen ropy może pociągnąć za sobą wzrost cen innych artykułów. Inflacja byłaby dodatkowym problemem dla amerykańskiej gospodarki, borykającej się dziś z ponad 9-procentowym bezrobociem.