Zmiany w OFE, które proponuje rząd, nie mogą zastąpić konsolidacji fiskalnej, która powinna zostać dokonana w średniej perspektywie - uważa Andrzej Raczko, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego.

"(...) Po pierwsze jakiekolwiek zmiany (w OFE - PAP) nie mogą być substytutem, nie mogą zastępować konsolidacji fiskalnej, która powinna być dokonana w średnim okresie. (...) Reforma OFE jest potrzeba, ale nie zastąpi reformy finansów publicznych. Konsekwentna konsolidacja jest potrzeba" - powiedział Raczko w rozmowie z tv.rp.pl.

"Po drugie zmniejszenie obciążeń fiskalnych (dzięki zmianom w OFE - PAP) w krótkiej perspektywie może służyć bardziej przemyślanej konsolidacji finansów publicznych. To znaczy nie raptownego cięcia wydatków budżetowych i podnoszenia podatków, które natychmiast odbiją się na wzroście gospodarczym, na stopie bezrobocia, tylko takiej stopniowej konsolidacji, ale przeprowadzonej mądrze i konsekwentnie, która spowoduje że negatywne skutki będą o wiele mniejsze" - dodał.

Premier Donald Tusk pod koniec 2010 roku poinformował, że składka przekazywana do OFE spadnie do 2,3 proc. z 7,3 proc., jakie fundusze emerytalne otrzymują obecnie, a 5 proc. składka będzie przekazywana na specjalne subkonta indywidualne w ZUS. Obecnie projekt zmian w systemie emerytalnym został poddany konsultacjom społecznym. Rząd chce, aby zmiany ustawowe weszły w życie od 1 kwietnia 2011 roku.