Polska Grupa Energetyczna uzupełniła wniosek do UOKiK o zgodę na kupno Energi. Koszty przejęcia gdańskiej grupy nie wykluczają wypłaty dużej dywidendy zaliczkowej – zapewnia prezes PGE.
PGE z ofertą na zakup 84,19 proc. akcji Energi za 7,53 mld zł przebiło konkurencję, ale na sfinalizowanie transakcji zgodę musi wyrazić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wniosek o zgodę na przejęcie trafił do UOKiK 20 października. Tomasz Zadroga, prezes PGE, przyznał wczoraj, że urząd antymonopolowy wystąpił o uzupełnienie dokumentacji.
– Otrzymaliśmy listę pytań, na które już odpowiedzieliśmy – mówi prezes Tomasz Zadroga. – Cieszę się, że prowadzimy merytoryczną rozmowę. Na to liczyliśmy.
Na wydanie decyzji urząd ma dwa miesiące z wyłączeniem dni oczekiwania na uzupełnienie wniosku.
– Nadal łapiemy się na grudzień. Cały czas liczymy na pomyślny obrót sprawy – twierdzi Tomasz Zadroga.
Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, szefowa urzędu, publicznie mówiła jednak, że połączenie obu państwowych spółek negatywnie wpłynie na rynek.
PGE pokazało wczoraj wyniki za III kwartał 2010 r. Skonsolidowany zysk netto spółki wzrósł do 747 mln zł z 727 mln zł rok wcześniej, ale przychody spadły z 4,91 mld zł do 4,87 mld zł. Szef PGE powiedział, że w grudniu zarząd spotka się, akcjonariuszami i zadecydują wspólnie o wysokości dywidendy za 2010 r. i ewentualnej wypłacie zaliczki. – Spółka ma gotówkę na wypłatę nawet dużej zaliczki – mówił prezes PGE. Tomasz Zadroga podtrzymał politykę przeznaczania na dywidendę 40 – 50 proc. skonsolidowanego zysku.