Kiedy do Sejmu trafią konkretne projekty reformujące wydatki budżetowe? Czy opozycja poprze zmiany w OFE i emeryturach mundurowych?
1. Wprowadzenie reguł: budżetowej i wydatkowej
Rząd chce, by część wydatków budżetowych rosła w ograniczonym tempie wyznaczonym przez powiększony o 1 punkt procentowy poziom inflacji (czyli jeśli inflacja średnioroczna wyniesie 3 proc., wydatki będą mogły wzrosnąć o 4 proc.). Zastosowanie tej reguły ma umożliwić sprowadzenie deficytu finansów publicznych do wymaganego przez Unię Europejską poziomu 3 proc. PKB. Które wydatki zostaną objęte tą regułą?
Ministerstwo Finansów stworzy ich listę na podstawie specjalnej ankiety, jaką rozesłało do wszystkich resortów. Termin przysyłania odpowiedzi właśnie minął, ale część resortów poprosiła o więcej czasu. Wiceminister Ludwik Kotecki zapewnia, że harmonogram przygotowania ustawy będzie dotrzymany. Przypomnijmy, na naszych łamach zapowiedział wcześniej, że założenia do ustawy powinny być gotowe pod koniec marca, w kwietniu zostaną przeprowadzone konsultacje, a w czerwcu projekt przyjmie rząd. Według naszych informacji ustawa może być napisana w przyspieszonym trybie. Po sprowadzeniu deficytu do poziomu 3 proc. PKB rząd chce zastosować regułę docelową, która obejmie nie tylko wydatki budżetowe, ale całość sektora finansów publicznych (np. samorządy).
Zdaniem PiS i SLD rząd powinien działać w tej sprawie, nie oglądając się na opozycję. Bo do wprowadzenia tych reguł nie potrzeba ustawy, wystarczy rozporządzenie.
2. Depozyty w BGK
Jednym z pomysłów na zmniejszenie potrzeb pożyczkowych państwa jest lokowanie wolnych środków wybranych jednostek finansów publicznych na depozycie prowadzonym przez ministra finansów. Chodzi o
pieniądze znajdujące się w gestii funduszy celowych, państwowych osób prawnych czy NFZ. Obecnie są one lokowane w różnych bankach. W rezultacie rząd musi pożyczać na potrzeby jednych instytucji, podczas gdy inne mają wolne środki. Rząd ocenia, że obecnie w bankach ulokowane zostało od kilkunastu do 20 mld zł. Dzięki temu zabiegowi dług publiczny na koniec 2010 r. miałby spaść o 14,4 mld zł. Poza tym oprocentowanie depozytu, na którym przechowywane byłyby te środki, byłoby niższe od rentowności obligacji skarbowych. Więc rząd dodatkowo zaoszczędziłby ok. 170 mln zł rocznie. Prace nad nowym systemem zarządzania płynnością instytucji publicznych już trwają. – Projekt odpowiednich regulacji prawnych ma być gotowy do maja br. – mówi rzeczniczka resortu Magdalena Kobos. Także BGK, gdzie ma być ulokowany depozyt, przygotowuje się do tej operacji. – Nasz bank jest aktualnie w trakcie przygotowywania wyspecjalizowanych ofert dla wyszczególnionych instytucji. Proces ten zakończymy w połowie roku – mówi Ewa Balicka-Sawiak z BGK.
W tej sprawie rząd może liczyć na poparcie SLD. PiS czeka na konkrety. – Jeżeli rząd doszedł do wniosku, że źle zarządza płynnością, i wie, jak to naprawić, powinien jak najszybciej to zrobić sam – uważa Aleksandra Natalli-Świat.
3. Prywatyzacja
W tym roku
budżet ze sprzedaży spółek Skarbu Państwa ma otrzymać ok. 25 mld zł. Pieniądze będą pochodzić przede wszystkim ze sprzedaży akcji spółek energetycznych. Zarówno PiS, jak i SLD nazywają pomysły rządu rabunkową wyprzedażą sreber narodowych.
4. Podatki
Plan rozwoju i konsolidacji finansów nie wprowadzi rewolucyjnych zmian w podatkach. Dwie poważne propozycje dotyczą kas fiskalnych i odliczania VAT od zakupu aut i paliwa do nich. Od dawna pracuje nad tym
Ministerstwo Finansów. Podobnie jak nad reformą systemu poboru podatków, a więc przede wszystkim zastąpieniem rozliczeń papierowych – elektronicznymi.
Przy zmianach dotyczących kas pewne na razie jest tylko to, że urządzenia fiskalne mają pojawić się w gabinetach lekarskich i kancelariach prawniczych. – Trwają prace nad przygotowaniem szczegółowych
przepisów. Jesteśmy blisko ich zakończenia – mówi Magdalena Kobos.
Z kolei przy odliczaniu VAT od aut z kratką wprowadzone ma być ograniczenie w odliczaniu podatku przy nabyciu samochodów do 60 proc. kwoty z faktury, nie więcej niż 6 tys. zł. Co do paliwa ma być wprowadzony całkowity zakaz odliczania VAT przy nabywaniu paliwa do napędu samochodów z kratką. Polska wystąpiła już do Komisji Europejskiej o wyrażenie zgody na takie modyfikacje w polskim systemie podatku od towarów i usług. Kobos potwierdza, że MF czeka właśnie na opinię KE.
Plan rządu zawiera jeszcze jedną zmianę podatkową, bardzo lakoniczną. Opłacane przez rolników podatki i składki mają być powiązane z wysokością uzyskiwanych przez nich dochodów.
Opozycja czeka na konkretne projekty ustaw. Już teraz deklaruje jednak poparcie dla tych pomysłów rządu.
5. Emerytury mundurowe
Rząd w planie konsolidacji proponuje, aby wszyscy funkcjonariusze i żołnierze, którzy wstąpią do służby w 2012 r. lub później, byli objęci powszechnym systemem emerytalnym. Nie będą więc mieć żadnych przywilejów (obecnie mogą odejść na emeryturę po 15 latach służby) – mają pracować do 60 lat (kobiety) i 65 lat (mężczyźni). Równocześnie ich pracodawcy, czyli MON i MSWiA, będą opłacać za nich składki na emeryturę do ZUS i OFE.
Wygaszanie obecnego tzw. zaopatrzeniowego systemu ma potrwać do 2040 r., kiedy na emeryturę odejdzie ostatni ubezpieczony w obecnym systemie. W 2012 r. nowy system da zaledwie 4 mln zł oszczędności. Większe oszczędności z tego tytułu mają się pojawić dopiero w 2020 r. (283 mln zł). Później będą jednak rosnąć – w 2050 r. wyniosą już ponad 9 mld zł, a 10 lat później ponad 17 mld zł. – Założenia do ustawy będą gotowe do końca czerwca – deklaruje Zbigniew Sosnowski, wiceszef MSWiA. MON także kończy już prace nad projektem ustawy. Można się jednak spodziewać ogromnego oporu związków zawodowych, które już deklarują, że będą zdecydowanie bronić obecnego systemu. Podobne deklaracje składa też Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej. Do tego może jeszcze dojść ewentualne weto prezydenta.
Opozycja chce na ten temat rozmawiać z rządem. Ale wstępne założenia reformy, które już poznaliśmy, ocenia bardzo słabo.
6. Zmiany w OFE
W planie znalazły się propozycje, które rząd określa jako przegląd efektywności funkcjonowania II filaru emerytalnego. Proponuje m.in.:
● wprowadzenie tzw. zewnętrznego benchmarku do oceny efektywności inwestycji OFE – chodzi tu o stworzenie obiektywnej miary (np. wyniki innych podmiotów na rynku), do której można by porównać wyniki OFE,
● zmianę zasad wynagradzania zarządzających OFE powszechnych towarzystw emerytalnych (PTE), aby ich zyski bardziej zależały od osiąganych wyników,
● wprowadzenie zakazu akwizycji do OFE oraz reklamy,
● dalsze obniżanie pobieranych przez PTE opłat,
● wprowadzenie tzw. subfunduszy, aby osoby na 10 lat przed uzyskaniem wieku emerytalnego mogły oszczędzać w mniej ryzykownych papierach wartościowych,
● zwiększenie możliwości inwestowania pieniędzy młodych klientów OFE w akcje (notowane zarówno w Polsce, jak i za granicą).
Te zmiany mają zapewnić wyższe emerytury. Ostateczne decyzje w tej sprawie będzie podejmował premier. Póki tego nie zrobi, opozycja nie chce się na ten temat wypowiadać. Bo twierdzi, że nie ma o czym.
7. Wiek emerytalny i KRUS
W planie znajdują się deklaracje o rozpoczęciu debaty nad stopniowym i ewolucyjnym podniesieniem i zrównaniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn (mają nie dotyczyć osób w wieku wyższym niż 55 lat) oraz powiązaniem wysokości opłacanych przez rolników podatków i składek z wysokością uzyskiwanych przez nich dochodów. Ta ostatnia jest jednak opatrzona zastrzeżeniem, że propozycje w żadnej mierze nie zmierzają do likwidacji KRUS.
Rząd chce powiązać wysokość składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe z wysokością dochodów i uzależnić wysokość emerytury od składek wpłaconych w okresie aktywności zawodowej oraz długości oczekiwanego dalszego trwania życia osób przechodzących na emeryturę.
Także w tych kwestiach nie ma jednak zgody wewnątrz samego rządu. Zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn nie chce i otwarcie to deklaruje Jolanta Fedak, na reformę KRUS sceptycznie spoglądają ludowcy. Te dwie kwestie mogą być bardzo trudne, a biorąc pod uwagę stosunek prezydenta do nich, wręcz niemożliwe do przeprowadzenia.
W tej sprawie PO może liczyć na wsparcie SLD. PiS będzie się raczej dystansowało od tego pomysłu.
8. Nowe renty
Wypłacane przez ZUS renty z tytułu niezdolności do pracy mają być liczone po nowemu. Nie będą zależeć od tzw. kwoty bazowej, lat składkowych i nieskładkowych, ale od kapitału zgromadzonego na koncie emerytalnym. Ma to zapobiegać sytuacji, że renty będą wyższe niż emerytury, a oprócz tego będą bardziej uzależniać ich wysokość od wpłaconych składek. Nowy system ma objąć osoby urodzone w 1949 r. lub później. Oszczędności z tego tytułu pojawią się już w 2010 r. (8 mln zł) i będą rosnąć z roku na rok. W roku 2015 mają wynieść 422 mln zł, a w 2018 już 1 mld zł.
Na razie Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które ma przygotować projekt ustawy w tej sprawie, wciąż nad nim pracuje. Tyle że już raz taki projekt został przedstawiony. Przeszedł całą drogę legislacyjną aż do weta prezydenta. Rząd zamierza tym razem przekonać do swoich pomysłów Lewicę. Nie będzie to jednak łatwe.
Opozycja deklaruje, że pomoże. Ale czeka na konkrety
Przedstawiając informację o ponad dwóch latach pracy rządu, premier Donald Tusk wielokrotnie podkreślał, że w najważniejszych sprawach dla polskiej gospodarki jest gotowy i otwarty na współpracę z opozycją.
Apelował do PiS i SLD o jak najszybsze podjęcie rozmów. Obie partie deklarowały wstępną chęć takiej współpracy. Od razu zastrzegając jednak, że nie mają najlepszych doświadczeń na tym polu. – Współpracę panu premierowi proponowaliśmy już na początku 2009 roku. Propozycję ponowiliśmy po kilku miesiącach, ale odzewu nigdy nie było – przypomina wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele SLD.
Mimo to obie partie deklarują, że zapomną o dawnych urazach. To dobra wiadomość dla premiera. Bo arytmetyka sejmowa jest bezlitosna – w tej kadencji bez poparcia przynajmniej jednej z głównych sił opozycyjnych żadna propozycja nie ma szans.
A tych propozycji, jak deklarują premier i jego ministrowie, w najbliższych miesiącach pojawi się w Sejmie bez liku. W styczniu rząd przedstawił plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych. Propozycje działań, które zostały zawarte w tym dokumencie, mają pozwolić zmniejszyć deficyt państwa i przyczynić się do spadku tempa wzrostu długu publicznego. Dokładnych informacji, ile plan pozwoli zaoszczędzić, rządowy dokument nie zawiera. Jednak resort finansów w marcu ogłosił, że dzięki konsolidacji finansów do 2012 roku w kasie państwa zostanie 11,58 mld zł.
Jak na razie poza nielicznymi wyjątkami plan konsolidacji nie wyszedł poza stadium pomysłu. A PiS i SLD, choć deklarują wolę współpracy, od razu zastrzegają: jeśli mamy rozmawiać, to o konkretach. – Na tym poziomie ogólności, który mamy w tej chwili, śmiało mogę zadeklarować, że zawsze, gdy rząd będzie przedstawiał dobre pomysły, będziemy je popierać – mówi Natalli-Świat.