Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) wprowadza od 1 października na Okęciu nowy system opłat lotniskowych. Ma to poprawić konkurencyjność warszawskiego lotniska.
Nowe taryfy na Okęciu polegają m.in. na korzystniejszym systemie naliczania opłat za lądowanie dla niemal wszystkich typów samolotów i opłat hałasowych oraz rezygnacji z pobierania opłat postojowych za nocowanie samolotów na płycie lotniska. Port wprowadza także megapromocję na trasy międzykontynentalne. Linie, które zdecydują się otworzyć nową trasę pozaeuropejską, przez dwa lata będą płacić tylko 1 proc. stawki opłaty za lądowanie. Obecnie takie połączenia obsługuje tylko LOT. Linia lata wyłącznie do USA i Kanady, ale nie wyklucza też nowych tras w przyszłości. Od ponad dwóch lat jako ewentualny kandydat do takiej trasy wymieniany jest również Emirates. Linia jest zainteresowana uruchomieniem połączenia z Warszawy do Dubaju, ktore obsługiwane byłoby codziennie samolotem Airbus A330.
– Ten ruch PPL jest dużą zachętą, ale to nie promocja stawek opłat lotniskowych determinuje uruchomienie takiej trasy. Kluczowy jest potencjał rynku i możliwy do osiągnięcia wynik finansowy – mówi Marek Sławatyniec, szef Aviareps, firmy, która obsługuje w Polsce Emirates.
Warszawa to kolejne polskie lotnisko, które obniża opłaty lotniskowe w tym roku. Jak informuje Urząd Lotnictwa Cywilnego, regulator polskiego rynku, nowe taryfy opłat – w praktyce będące obniżkami stawek lub zwiększeniem skali zniżek od tych opłat – wprowadziły też w maju i w czerwcu porty w Krakowie i Szczecinie, a w grudniu 2008 r. – w Katowicach, Wrocławiu i Gdańsku.
Mimo to jego ogólna ocena polskiego systemu nie jest najlepsza. Jak mówi Ireneusz Dylczyk, szef marketingu Jet Air, liniom szczególnie doskwiera brak aktywności marketingowej portów w zakresie uruchamiania nowych tras. Trochę w tym winy struktury właścicielskiej naszych lotnisk. Ich właścicielami są Skarb Państwa i samorządy, co ogranicza możliwości dopłacania do nowych tras.
– Stawki opłat lotniskowych w Polsce są zróżnicowane, a zgodnie z wymogiem prawnym są oparte na kosztach ponoszonych przez zarządzających lotniskami, związanych ze świadczeniem usług lotniskowych, za które są pobierane – uważa Katarzyna Krasnodębska, rzecznik prasowy ULC. Na wysokość opłat ma wpływ m.in. z jednej strony infrastruktura i zakres oraz jakość usług na lotnisku, a z drugiej wielkość ruchu i zakres innej działalności niż lotniskowa. Przychody z takiej działalności mogą być bowiem w części przeznaczone na pokrycie kosztów usług lotniskowych, a w zależności od lotniska sięgają one od kilku do nawet kilkuset milionów złotych.