Powiększający się tłok w lecznicach sprawił, że spółki zarządzające lecznicami muszą się rozbudowywać. Najwięksi operatorzy zapowiadają powstanie nowych lecznic i szpitali.
W czwartek w warszawskim Wilanowie Medicover oficjalnie otworzy dla pacjentów pierwszy i największy w Polsce prywatny szpital wieloprofilowy. Koszt jego budowy to ok. 40 mln euro. Medicover obsługuje w 22 centrach medycznych w 10 miastach już ponad 300 tys. pacjentów.

Zyski z 2008 roku

Przychody spółki w 2008 roku przekroczyły 200 mln zł. Firma ma więc pieniądze na inwestycje. Agnieszka Szpara, prezes zarządu Medicover, zapowiada, że firma w najbliższych latach chce otwierać kolejne szpitale. Konkurent Medicover, spółka giełdowa EMC Instytut Medyczny, zakończył właśnie rozbudowę istniejącego szpitala we Wrocławiu i także nie rezygnuje z inwestycji. Planowana jest m.in. rozbudowa istniejących oddziałów za co najmniej 10 mln zł.
Inwestycje zapowiadają także inni duzi gracze na polskim rynku prywatnej opieki zdrowia.
– W najbliższych dwóch latach planujemy otworzyć w wybranych miastach kilka nowych wieloprofilowych oddziałów oraz oddział i pracownie diagnostyki obrazowej. W samej Warszawie chcemy wybudować drugi szpital – mówi Adam Rozwadowski, prezes Centrum Medycznego Enel-Med, obsługującego ponad 360 tys. pacjentów.
W tym przypadku może chodzić o wydatki rzędu co najmniej 50 mln zł.
Potentatem na polskim rynku usług medycznych jest Lux Med skupiający jeszcze trzy spółki: CM Lim, Medycynę Rodzinną i Promedis. W wakacje grupa otworzyła dwie nowe placówki: CM Lim w Warszawie oraz CM Lux Med w Krakowie.
– W najbliższym czasie planujemy uruchomienie kolejnych centrów medycznych Lux Med w Poznaniu, Warszawie, Gdyni, Gdańsku i Lublinie oraz rozbudowę istniejących już poradni CM Lim i Lux Med w Poznaniu. Równocześnie pracujemy nad szpitalem chirurgii jednego dnia, który zostanie otwarty w Warszawie w I połowie przyszłego roku – mówi Anna Rulkiewicz, prezes zarządu Grupy Lux Med i Centrum Medycznego Lim.

Rynek rośnie

Kosztowna walka o klienta to efekt ciągle rosnącego rynku usług medycznych. Według wyliczeń PMR Publications w 2008 roku osiągnął on wartość 26 mld zł, to o 13 proc. więcej w porównaniu z 2007 rokiem. Eksperci prognozują, że w kolejnych latach, głównie w wyniku kryzysu, dynamika rynku będzie niższa i wyniesie około 7–11 proc.
Hojne inwestycje mają jednak swoją ciemniejszą stronę. Oficjalnie kliniki nie przyznają się, że sprzedały zbyt wiele abonamentów, a pacjenci zaczynają wystawać w coraz dłuższych kolejkach po wizytę u specjalisty.
Największe firmy walczą już nie o klienta, ale o abonamenty.
– Z rynkowego punktu widzenia sprawa jest prosta: lepiej podpisać kontrakt z firmą zatrudniającą kilkaset lub kilka tysięcy osób i co miesiąc otrzymywać przelewy z tytułu abonamentu niż inwestować grube pieniądze w przyciągnięcie pacjentów z ulicy – mówi Tomasz Teluk z Instytutu Globalizacji, który monitoruje rynek prywatnych klinik.
Instytut Globalizacji już w 2008 roku ostrzegał, że zbyt duża koncentracja kapitału spowoduje, że firmy nie będą walczyły o indywidualnego klienta. Na przykład w Lux Medzie i CM Lim udział klientów korporacyjnych w przychodach osiągnął w lipcu 2009 r. odpowiednio: 80 i 73 proc.