Sprzedaż nowych mieszkań rośnie, deweloperzy znów mają nabywców na gotowe lokale. Polnord jeszcze w tym roku chce rozpocząć dziesięć nowych inwestycji na tysiąc mieszkań. Niektóre banki znów zaczęły finansować inwestycje deweloperskie.
Sytuacja w budownictwie mieszkaniowym zaczyna się poprawiać. Liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych nadal jest o prawie 40 proc. niższa niż przed rokiem, ale deweloperzy mówią o wyraźnym wzroście popytu na mieszkania.
– Sytuacja poprawia się już od końca I kwartału. Miesięcznie sprzedajemy w tej chwili 50–60 mieszkań i to jest już zupełnie przyzwoity wynik – mówi Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu.
Z sondy przeprowadzonej przez GP wśród deweloperów wynika, że coraz więcej firm odczuwa ponowny wzrost zainteresowania mieszkaniami.
– W tej chwili miesięcznie sprzedajemy ok. 30 mieszkań, a na początku roku nie więcej niż 20 – twierdzi Wojciech Grochowski z firmy Arche.
W niektórych firmach brakuje już najbardziej popularnych lokali.
– Wszystkie małe mieszkania, na które jest w tej chwili największy popyt, już są sprzedane. Zostały nam tylko największe lokale – mówi Piotr Hirny, prezes Hirny DB.

Letnia wyprzedaż

Nawet w okresie wakacyjnym, który nigdy nie był dobry dla deweloperów, sprzedaż mieszkań zwiększyła się.
– Sierpień bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Sprzedaliśmy 10 proc. mieszkań, które mamy w ofercie – mówi Bartłomiej Ślezioński, prezes firmy MK Inwestycje.
– Naprawdę jest ożywienie. W czasie wakacji sprzedaliśmy 15 mieszkań, co jest wynikiem bardzo dobrym nawet w porównaniu z okresem sprzed kryzysu, bo w wakacje nigdy nie sprzedawaliśmy dużo – dodaje Magdalena Szmagalska, prezes Triton Development.
Deweloperzy podkreślają, że wolnych mieszkań, które czekają na nabywców, jest coraz mniej.
– Na początku roku w naszej ofercie było ponad 1000 mieszkań, a dzisiaj nie więcej niż 500 – nie kryje swojego zadowolenia Wojciech Ciurzyński.
– W niektórych inwestycjach do sprzedaży zostało nam tylko 5 proc. mieszkań, a w innych, np. w Łodzi ok. 30 proc. To wystarczy nam średnio na pół roku sprzedaży – dodaje Piotr Hirny.
Zakładając obecne tempo sprzedaży mieszkań, w przyszłym roku u większości deweloperów nowych lokali zacznie brakować.
– Mamy około 200 mieszkań, więc prawdopodobnie w ciągu siedmiu miesięcy wszystko sprzedamy – uważa Wojciech Grochowski.
Ożywienie na rynku jest jednak zaskakujące. Polityka banków dotycząca kredytów hipotecznych nie zmieniła się nagle.
– Deweloperzy rzeczywiście sprzedają więcej, ale tylko dlatego, że sprzedają zdecydowanie taniej. W tej chwili w zasadzie każdy klient może liczyć na spore rabaty – mówi Aleksandra Szarek z Home Broker.
Sami deweloperzy też potwierdzają, że większa sprzedaż mieszkań to przede wszystkim skutek obniżenia przez nich cen.
– Deweloperzy dostosowali się do rynku i obniżyli ceny średnio od 15 do 20 proc.
W nowych warunkach klienci kupują mniejsze i tańsze mieszkania – mówi Wojciech Ciurzyński.
Wszyscy podkreślają, że znacznie więcej jest w tej chwili transakcji gotówkowych.
– Przy lokalach luksusowych w większości przypadków mamy do czynienia z klientami finansującymi transakcję z własnych środków w całości lub z dużym udziałem kapitału własnego. Jeśli chodzi o mieszkania popularne, to 50 proc. naszych klientów korzysta z kredytów z rządową dopłatą – mówi Alicja Kościesz z Orco Polska.



Będą nowe mieszkania

Wyraźny wzrost sprzedaży mieszkań zachęca deweloperów do rozpoczynania nowych inwestycji mieszkaniowych.
– W tym roku we Włochach zaczęliśmy budowę osiedla 58 domów jednorodzinnych, a w Piasecznie pod Warszawą 180 mieszkań. W Łodzi budujemy budynek, w którym jest 60 loftów. Poza tym budujemy w stolicy nowy trzygwiazdkowy hotel na 200 apartamentów – mówi Wojciech Grochowski z firmy Arche.
Nowe inwestycje mieszkaniowe, na dużą skalę, planuje też Polnord.
– Musimy uruchomić nowe budowy, bo niebawem nie będziemy mieli co sprzedawać. Jeszcze w tym roku chcemy zacząć dziesięć nowych inwestycji mieszkaniowych. Jeszcze w tym miesiącu chcemy zacząć budowę w Sopocie, później w Łodzi, Olsztynie i w Szczecinie. W sumie do końca roku rozpoczniemy budowę ponad 1000 mieszkań – mówi Wojciech Ciurzyński.
Kilka tygodni temu firma rozpoczęła też budowę nowego biurowca w warszawskim Wilanowie. Większość firm zamierza jednak rozpocząć inwestycje w przyszłym roku.
– Teraz budujemy nasz bank ziemi, kupujemy działki i szykujemy inwestycje mieszkaniowe, z którymi wystartujemy na wiosnę przyszłego roku – mówi Piotr Hirny.
Takie plany ma większość deweloperów.
– W tej chwili przygotowujemy trzy nowe inwestycje mieszkaniowe, w sumie na ponad 1000 mieszkań. Jesteśmy na etapie kompletowania dokumentów i chcemy te budowy rozpocząć w przyszłym roku – mówi Magdalena Szmagalska.
– Jesteśmy gotowi do niemal natychmiastowego wprowadzenia do sprzedaży ponad 800 nowych mieszkań w czterech inwestycjach, dla których mamy już nawet zapewnione finansowanie – mówi Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.
Dla większości deweloperów głównym hamulcem przy rozpoczynaniu nowych inwestycji są kłopoty z uzyskaniem finansowania i jego cena.
– Wolę jeszcze poczekać z rozpoczęciem nowej budowy, bo to rodzi bardzo duże koszty finansowe. Nie da się dzisiaj tanio pożyczyć pieniędzy w banku. Marże banków wzrosły kilkakrotnie do ok. 3,5 proc. i to nawet w bankach, które nie unikają inwestycji deweloperskich – mówi Bartłomiej Ślezioński.



Banki łagodnieją

Nie jest już tak, że banki całkowicie odmawiają finansowania inwestycji mieszkaniowych.
– Grunty są tańsze i łatwiej je kupić. Koszty budowy spadły nawet o 20–30 proc. Dlatego biznesplany przygotowywanych inwestycji dopinają się, mimo że mieszkania są tańsze. Można uzyskać kredyt, bo i atmosfera wokół inwestycji deweloperskich w instytucjach finansowych nie jest już tak zła, jak była – mówi Piotr Hirny.
Tę zmianę w podejściu banków do inwestycji mieszkaniowych potwierdza też prezes Polnordu.
– Współpracujemy z PKO BP, Nordeą, BZ WBK, Pekao i nie mamy problemów z uzyskaniem finansowania na te planowane inwestycje – mówi Wojciech Ciurzyński.
ODBIÓR MIESZKANIA OD DEWELOPERA
Na co zwrócić uwagę, odbierając lokal
● Koniecznie trzeba dokonać oficjalnego odbioru mieszkania. Wraz z przedstawicielem dewelopera oglądamy lokal, sprawdzamy, czy nie ma usterek i czy zgadza się metraż. Dopiero po tych oględzinach podpisujemy protokół odbioru i otrzymujemy klucze. Podpisanie protokołu oznacza, że akceptujemy wygląd lokalu i jest on zgodny z umową przedwstępną.
● Termin odbioru mieszkania proponuje deweloper. Starajmy się jednak wybierać się takie godziny, kiedy jest jeszcze jasno – łatwiej wówczas zauważymy ewentualne zacieki, przebarwienia, pęknięcia czy nierówne tynki.
● Na odbiór mieszkania powinniśmy zabrać ze sobą plan mieszkania, który pozwoli nam sprawdzić, czy lokal ma prawidłowy rozkład i czy okna i drzwi są na swoich miejscach. Od przedstawiciela dewelopera powinniśmy również otrzymać plan mieszkania z zaznaczonymi przewodami elektrycznymi i hydrauliką, który przyda nam się podczas wykończenia mieszkania i jeśli kiedyś dojdzie do awarii.
● Trzeba sprawdzić, czy mieszkanie jest wykonane zgodnie z projektem, czyli, czy poszczególne pomieszczenia mają taki metraż, jak zapisano w umowie i czy standard wykończenia jest taki, jak powinien być.
● Pamiętajmy o sprawdzeniu wszystkich okien i drzwi, czy prawidłowo się zamykają, czy jakieś elementy nie wystają, czy są szczelne. Zwróćmy też uwagę, czy nie są porysowane szyby oraz ramy okienne.
● Sprawdźmy, czy gniazdka elektryczne i telewizyjne, kontakty i kratki wentylacyjne są na swoich miejscach (posługując się planem).
● Ważne jest też sprawdzenie, czy balkon został wykonany zgodnie z umową (czy są np. kafelki mrozoodporne) i czy miejsce postojowe jest odpowiedniej wielkości i znajduje się w tym miejscu, które wybieraliśmy.
● Jeśli nie czujemy się na siłach sami ocenić, czy mieszkanie jest wykonane zgodnie z umową, najlepiej wynająć fachowca – zapłacimy maksymalnie 500 zł.
● Jeśli w mieszkaniu są jakiekolwiek niedoróbki (np. krzywe ściany, źle podłączony kaloryfer, odpadające tynki itp.), to protokół odbioru podpisujemy jedynie po ich usunięciu.
Źródło: na podstawie raportu Home Broker