Gospodarka się rozwija, ale ci, którzy nie spłacali długów, wciąż mają kłopoty. Łączna kwota niespłaconych rachunków i kredytów wynosi 7,06 mld zł i jest to wzrost o 44 proc w ciągu roku. Rekordzista ma zaległości prawie 71,2 mln zł, pochodzi z województwa mazowieckiego.

Takie dane podał w poniedziałek InfoMonitor Biuro Informacji Gospodarczej w raporcie InfoDług, według stanu na sierpień tego roku. Z raportu wynika, że w bazie danych InfoMonitora znajduje się ponad 1,2 mln osób, które zalegają z płatnościami. Choć w ciągu roku niespłacane długi wzrosły z 4,9 mld zł do 7,06 mld zł, to jednak liczba niesolidnych dłużników wzrosła zaledwie o 6240 osób, czyli mniej niż o 1 proc. „Wzrasta zadłużenie tych, którzy już byli zadłużeni” – powiedział Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitora.

Przeciętny dłużnik ze złą historią to mężczyzna, między 31 a 40 rokiem życia

Przeciętny dłużnik ze złą historią to mężczyzna, między 31 a 40 rokiem życia, z zaległościami w kwocie 5860 zł, przede wszystkim z województwa śląskiego. Właśnie województwo śląskie jest pierwsze w niespłacaniu rachunków i kredytów, z kwotą ponad 1,12 mld zł. Województwo mazowieckie jest drugie – z kwotą prawie 979,5 mln zł. Najmniej zaległości mają mieszkańcy podlaskiego – prawie 85,9 mln zł. Prezes Hildebrand zwraca jednak uwagę, że długi są największe tam, gdzie jest też największa aktywność gospodarcza, stąd – poza województwem śląskim i mazowieckim – trzecie miejsce na liście najgorszych województw ma wielkopolskie.

Także w województwie śląskim jest największa liczba dłużników z kłopotami: ponad 168,3 tys. Drugie w kolejności jest mazowieckie (prawie 132,8 tys.), a trzecie – dolnośląskie (prawie 104,7 tys. ). Na końcu listy jest podlaskie, z 19,7 tys. dłużników.

Średnio 32 na 1000 Polaków, czyli 3 proc., nie płaci swoich zobowiązań terminowo

Średnio 32 na 1000 Polaków, czyli 3 proc., nie płaci swoich zobowiązań terminowo. Najgorzej jest w zachodniopomorskiem (4,2 proc. klientów podwyższonego ryzyka), najlepiej – w podkarpackiem (1,5 proc.). Najwięcej klientów podwyższonego ryzyka jest w powiatach miejskich i w mniejszych miastach, a nie w miastach wojewódzkich

Co prawda rekordziści w zadłużeniu zalegają na miliony złotych, żaden z dziesięciu najbardziej zadłużonych nie ma długów mniejszych niż 2,3 mln zł (we wszystkich przypadkach długi to niespłacone kredyty), jednak najwięcej „drobnych dłużników” - bo ponad 603,5 tys. osób powinno oddać nie więcej niż 2 tys. zł. Ponad 319 tys. osób ma długi między 2001 a 5000 zł.

Według dodatkowych danych z Biura Informacji Kredytowej, gorzej kredyty spłacają mężczyźni. Średnio rachunki z problemami stanowią 4,8 proc. danych w BIK. Jednak w rozbiciu na płcie, „męskie” rachunki z zaległościami stanowią 5,4 proc. , a „damskie” – 4,2 proc.

Raporty InfoMonitora dotyczą zaległości firm i osób fizycznych wobec banków, spółdzielni mieszkaniowych, dostawców energii i gazu, operatorów telekomunikacyjnych, telewizji kablowych. Od 1 października dojdą do nich dłużnicy alimentacyjni. Do bazy danych trafiają zaległości dłuższe niż 60 dni i po wcześniejszym uprzedzenia dłużnika. Firmy mogą sprawdzać, czy dany kontrahent lub osoba nie znajduje się w bazach danych biur informacji gospodarczej. Mariusz Hildebrand poinformował, że ta forma sprawdzania dłużnika staje się coraz bardziej popularna – w tym roku InfoMonitor szacuje, że udostępni 5 mln raportów, a w przyszłym – 12 mln raportów.